„Gazeta Polska” – reaktywacja koła gospodyń wiejskich

„Gazeta Polska” – reaktywacja koła gospodyń wiejskich

Smutny był ten listopad. A byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie pewien niezawodny rozweselacz, by nie rzec dopalacz. „Gazeta Polska” jest jak kiedyś koło gospodyń wiejskich. Śpiewa, tańczy i gotuje, daje buzi i haftuje. Pozazdrościć tych śpiewów na Krakowskim Przedmieściu, tańców z wrogami Jarosława, patriotycznego bigosu w głowach i wyhaftowanych sztandarów. Aż żal, że na wydawanie tygodnika brakuje już czasu. Byłoby pewnie jeszcze weselej. Ludzie żyjący pod butem III RP czekają przecież na każde nowe słowo. I choć czytają powoli, to już zaczynają szemrać. Że dostają ciągle te same teksty. Zmieniają się tylko tytuły artykułów i nazwiska autorów, a reszta to samo. To samo, co zwykle. Czas się obudzić. Nie spać, bo i wróg nie śpi. Także ten, który już podstępem wdarł się w wasze szeregi. Dysydenci w „Gazecie Polskiej”? Będzie wesoło. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2010, 48/2010

Kategorie: Przebłyski
Tagi: Przegląd