Gdy odejdzie Krzaklewski…

Gdy odejdzie Krzaklewski…

Nam chodzi o to, aby prawica była prawicą, a nie jakimś dziwnym tworem Rozmowa z Maciejem Płażyńskim – Panie marszałku, ponad miesiąc temu rozpoczęliście walkę o odnowę AWS i dymisję jej lidera, Mariana Krzaklewskiego. Czy warto było, biorąc pod uwagę dzisiejsze efekty? – (po długim milczeniu) Jeśli ktoś wówczas uważał, że sytuacja była zła, a ja tak właśnie sądziłem, to obowiązkiem odpowiedzialnego polityka było podjęcie próby, by tę sytuację zmienić. Wymagała tego najzwyklejsza uczciwość. Oczywiście, uważam, że sytuacja w AWS jest trudna, bo dotyczy koncepcji funkcjonowania polskiej prawicy, a nie tylko tego, czy Krzaklewski ma być liderem Akcji. Jakkolwiek ten spór musi mieć znamiona personalne, bo to przywódcy nadają ton ugrupowaniom. Ale w rzeczywistości nie zależy nam na tym, by wymienić Mariana Krzaklewskiego na kogoś podobnego. – A na czym wam zależy? – Zależy nam na sprawnym funkcjonowaniu polskiej prawicy, która powinna być bardziej czytelna, jeśli chodzi o program i sposób podejmowania decyzji. Mówiąc konkretnie: czas dojrzał do tego, żeby oddzielić funkcję związku zawodowego od funkcji partii politycznych. – Ależ to związek “Solidarność” uważa, że na nim opiera się sukces prawicy! – Moim zdaniem, partie tworzące AWS są już wystarczająco silne, by zacząć funkcjonować samodzielnie. I dlatego Akcja powinna jak najszybciej przekształcić się w federację partii politycznych i to taką, w której wszystkie podmioty mają równoprawne kompetencje. Naturalnie, niezbędna jest przy tym zmiana przywództwa, bo to ono nadaje ton, kształtuje sposób podejmowania decyzji i wizerunek ugrupowania na zewnątrz. – Więc jednak “Krzaklewski musi odejść”? – Ale gdy odejdzie, to po tym niewątpliwie nastąpią niezbędne zmiany programowe. Nam chodzi o to, aby prawica była prawicą, a nie jakimś dziwnym tworem, o nieprzejrzystym sposobie funkcjonowania, podejmowania decyzji i obrazie na zewnątrz. – SKL i PPChD założyły Federację, na której czele stoi właśnie pan. Ostatnio prezes SKL, Jan Maria Rokita, powiedział, że w związku z istnieniem Federacji to, czy Marian Krzaklewski jest szefem AWS, dla niego jest już kwestią drugorzędną… – Myślę, że pan prezes Rokita dokonał pewnego skrótu myślowego. Bardzo mnie interesuje, co się dzieje w AWS, bo jestem w tym ugrupowaniu. I mam na jego temat jasno określone zdanie: uważam, że Akcja nie może dalej tak funkcjonować, a to, co dzieje się teraz, jest czasem dyskusji. – Długo trwa ta dyskusja… – Biorąc pod uwagę ważność spraw i stopień trudności, pewnie musi to tyle trwać. Do tej pory czekaliśmy na stanowisko Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. – ZChN odsunął podjęcie decyzji, więc w praktyce nie poparł waszej Federacji. Opuścił was. – Odłożenie podjęcia decyzji nie jest jeszcze decyzją negatywną. Chociaż, nie ukrywam, oczekiwaliśmy, że ZChN da nam konkretną, najlepiej pozytywną odpowiedź. Ale dużo zależy od zjazdu “Solidarności”… – Czego pan się po nim spodziewa? – Myślę, że na zjeździe będzie niewątpliwie ostra dyskusja na temat zaangażowania “Solidarności” w AWS. Proszę zwrócić uwagę, że są już głosy i poszczególnych liderów związkowych, i uchwały niektórych regionów, mówiące o tym, że nie powinno się łączyć funkcji związkowych i partyjnych. Więc, być może, w wyniku postanowień zjazdu, sytuacja Mariana Krzaklewskiego, a przez to całej Akcji, będzie musiała się zmienić… Dziś, w ramach jednego AWS, mamy dwa ośrodki władzy: Federację z moim przywództwem i przywództwo Krzaklewskiego. Na dłuższą metę jest to nie do utrzymania. Tak jak nie do utrzymania jest sytuacja, że nie działają żadne statutowe ośrodki kierownicze w AWS. – A jeszcze szykuje się trzeci ośrodek władzy, bo część RS i część ZChN chciałaby powstania nowej federacji, której przywódcą byłby premier Jerzy Buzek. – No, nie. To już nie byłby trzeci ośrodek władzy, tylko znowu drugi, bo rozumiem, że gdyby powstała federacja z premierem Buzkiem na czele, to Krzaklewski nie byłby już przewodniczącym całości. Aż tak dziwacznie to chyba nie będzie wyglądało! – Gdyby teraz odbyły się wybory parlamentarne, kto właściwie decydowałby w AWS o kształcie list wyborczych? Wasza Federacja? “Solidarność”? Krzaklewski? – Nawet jeśli padłby budżet, to najszybszy termin wyborów mógłby być ustalony na maj. Do maja mamy sześć miesięcy, więc sytuacja w AWS do tego czasu zapewne się wyjaśni. Nie ma więc sensu straszyć się już teraz tym,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2000, 49/2000

Kategorie: Wywiady