Głos milczącej większości

Obejrzeliśmy z całą pewnością największy pogrzeb w dotychczasowej historii świata. Jego miejscem był nie tylko Rzym, ale i wszystkie miejsca, gdzie śmierci Jana Pawła II towarzyszyły nabożeństwa, nocne czuwania i modlitwy. Miejscem tego pogrzebu była też w szczególny sposób Polska. Pontyfikat Jana Pawła II będzie z pewnością przedmiotem rozważań, ocen i dyskusji. Byłoby bowiem niedobrze, gdyby cały ten bardzo ważny nie tylko dla Kościoła, ale i dla myśli uniwersalnej okres pokryty został jednie aurą adoracji, która nie zawsze sprzyja refleksji. Jedno wszak jest całkowicie pewne: fakt, że niedawny pogrzeb stał się wydarzeniem tak kolosalnym, wywodzi się stąd, że pontyfikat Jana Pawła II był pierwszym w tej skali pontyfikatem medialnym. Ponad sto transmitowanych przez wszelkie możliwe media pielgrzymek papieskich było falą, która odbiła się teraz niezwykłą aurą wokół odejścia papieża Polaka. Miliony ludzi na świecie, nie tylko tych, którzy uczestniczyli w uroczystościach towarzyszących jego podróżom po świecie, ale i zwykłych widzów i słuchaczy może dziś powiedzieć, że go znało, widziało, słyszało. Jan Paweł II stał się przez to ikoną naszego czasu. Ikoną, a więc znakiem symbolicznym, pod który miliony ludzi podkłada swoje własne, z własnych potrzeb pochodzące treści. Mało jest takich, którzy naprawdę czytali jego pisma i encykliki, niewielu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 15/2005, 2005

Kategorie: Felietony