Górniczy pat

Górniczy pat

Targ polityczny

A co teraz? Jaka jest kondycja całej branży, gdy ceny paliw kopalnych na świecie dotknął chwilowy spadek?
Wcześniej należy zastrzec, że sytuacja zależy od rodzaju wydobywanego węgla. Na węgiel koksowy istnieje stały popyt i będzie on się utrzymywał dopóty, dopóki hutnictwo nie zmieni podstawowych technologii produkcji surówki i stali. Węgiel brunatny natomiast – najtańsze paliwo kopalne – jest dużym konkurentem węgla kamiennego w energetyce, ale jego stosowanie ma ograniczenia. Kiedy zatem mówimy o energetycznym węglu kamiennym, mamy na myśli głównie twarde kopalne węgle humusowe, czyli te, które są wykorzystywane przez elektrownie nie zawsze usytuowane w pobliżu miejsc wydobycia, a także węgiel przeznaczony na eksport i do spalania w gospodarstwach domowych, w tym w gospodarstwach rolnych. Węgiel to również ważny, ale słabo w naszym kraju wykorzystywany surowiec chemiczny.

Obecne wydobycie krajowe węgla kamiennego to 70-80 mln ton rocznie, z czego ok. 60% wykorzystuje energetyka, reszta zaś przeznaczona jest na eksport oraz dla odbiorców indywidualnych. W symulacjach rządowych rozpatrywane są dwa scenariusze wykorzystywania węgla w roku 2030. Pierwszy zakłada ograniczenie użytkowania różnych typów węgli energetycznych przez elektrownie o ponad połowę, czyli do 22 mln ton rocznie. Rodzi się wówczas pytanie, czym wypełni się powstałą lukę.

Drugi wariant, tzw. wysoki, praktycznie niewiele się różni od obecnego sposobu wykorzystania węgla. Kiedy jednak zapoznajemy się z przyszłościowymi planami, widać wyraźnie, że rząd nie przewiduje rozwoju gospodarczego kraju ani reindustrializacji. Gospodarka bowiem wymagałaby wtedy wzrostu wskaźnika użytkowanej energii.

Dobrobyt w każdym kraju jest ściśle związany z ilością użytkowanej energii per capita. W USA, Luksemburgu i Szwecji każdy mieszkaniec zużywa rocznie ponad cztery razy więcej energii elektrycznej niż obywatel naszego państwa, w Niemczech, Francji, Austrii czy Belgii – dwa razy więcej. Gdyby więc istniały perspektywiczne plany rozwoju Polski, zużycie energii byłoby co najmniej na poziomie 5,5-6,0 kWh na osobę rocznie, jak w Hiszpanii i Czechach, a nie na poziomie obecnych ok. 3,5 kWh. Ktoś w przeszłości popełnił gruby błąd, określając cel polityczny na 2020 r., w którym zakłada się, że Polska może zmniejszyć (a nie zwiększyć) zużycie energii o 20% oraz że efektywność energetyczna brutto dla całego kraju może być mierzona jedynie zmniejszonym wskaźnikiem jej użytkowania. Przecież wtedy każda awaria, każdy blackout powodowałyby wzrost efektywności energetycznej. W 2008 r. Polska powinna była zdecydowanie zawetować pakiet klimatyczno-energetyczny jako szkodliwe dla naszej gospodarki narzędzie realizacji błędnego celu politycznego. Tymczasem prawdopodobnie doszło do swoistego targu politycznego – stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego dla Jerzego Buzka za brak polskiego weta dla pakietu klimatyczno-energetycznego.

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 05/2015, 2015

Kategorie: Opinie

Komentarze

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy