Na reformie służby zdrowia przejechały się już dwie koalicje Senator Marek Balicki – Pojawiają się głosy, że kasy chorych wcale nie były takie najgorsze i że po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który Narodowy Fundusz wyrzucił do kosza, należy do nich wrócić. – Nie chcę kwestionować orzeczenia TK, bo nie ma takiego obyczaju. Wytworzył się jednak nieprawdziwy obraz, że kasy chorych były czymś dobrym, a Narodowy Fundusz jest czymś złym. Obawiałbym się powrotu do kas. Dzisiaj kasy są gloryfikowane, a ja za ich czasów byłem dyrektorem dużego szpitala i przez pół roku nie miałem podpisanego kontraktu. I jeszcze jedno – wszystkim się wydaje, że kasy były dawno, a one tak naprawdę były do wczoraj, do 31 grudnia. Tak więc nie wiemy, jaki wpływ miałby Narodowy Fundusz na funkcjonowanie szpitali. Dowiedzieliśmy się tylko, jak działała jego administracja. I tu były problemy. Najlepsza firma, jeśli nie ma właściwego kierownictwa, nie będzie sprawna. A co dopiero, jeśli firma nie jest najlepiej zaprojektowana. – Jeśli fundusz nie zaczął działać, z czego wynika jego porażka? Tkwi w doborze szefów? Kierowanie nim kończyło się dramatycznie, bo jeden z nich popełnił samobójstwo. – NFZ miał już trzech prezesów, były też okresy bezkrólewia. Poza tym w ciągu ostatnich ośmiu lat, a reforma systemu we wszystkich krajach to wieloletni proces, było dziewięciu ministrów zdrowia. To przecież chora sytuacja. Do tego dochodzą nietrafne wybory szefów funduszu, tymczasem właśnie przez człowieka ocenia się instytucję. Ale jeśli jest on nieodpowiedni, nie zawsze należy likwidować to, czym kierował. Krzysztof Panas był krytycznie oceniany jako prezydent Łodzi, lecz to nie znaczy, że należy zlikwidować samorząd miejski. Po prostu wydaje mi się, że dla premiera ważniejsze od kompetencji były zobowiązania partyjne i polityczne zaufanie. Tak było w przypadku powołania pana Naumana, a także pana Panasa. Konsekwencje ponosimy do dziś. – Przed nami miesiące niepewności. Fundusz jest zły, nowego nie znamy. Czy nie obawia się pan, że i lekarze, i politycy będą zajmować się tylko własnymi interesami? – W sondzie internetowej 97% respondentów odpowiedziało, że po orzeczeniu TK spodziewa się chaosu w służbie zdrowia. Nie podzielam tych obaw. Szpitale i przychodnie będą nadal przyjmować pacjentów. Ale rzeczywiście istnieje niebezpieczeństwo, że w tym okresie przejściowym może być mniejsze liczenie się z pieniędzmi, a opozycja będzie wyłącznie krytykować nowe propozycje. – A jak być powinno? – Trzeba napisać nową ustawę. 11 miesięcy dane przez Trybunał Konstytucyjny to niewiele, w kluczowych sprawach dotyczących ochrony zdrowia nie ma zgody społecznej czy choćby porozumienia między głównymi siłami politycznymi. Gdy zostanie ono wypracowane, powinno zostać podpisane w świetle kamer telewizyjnych przez liderów największych ugrupowań. To nie jest sprawa wyłącznie dla komisji czy innego grona, bo wtedy wynik uzgodnień będzie można później podważać. – Jakich błędów powinni uniknąć politycy, żeby za jakiś czas cała ich praca nie poszła na marne? Tak jest do tej pory. – Nie może dojść do sytuacji, że rząd przygotuje ustawę, bo to jest jego obowiązek, a opozycja będzie ją kontestować w ramach gry politycznej. Opozycja musi dzisiaj wziąć współodpowiedzialność za nową ustawę, tak żeby po swym ewentualnym dojściu do władzy znowu nie zmieniać wszystkiego. Bo to opóźniłoby reformę o kolejne lata. Nie można ciągle budować od nowa. Zresztą na takim podejściu do zdrowia przegrały już dwie koalicje rządzące. Nie ma już miejsca dla ministrów rewolucjonistów, a tacy byli w AWS i taki był Mariusz Łapiński. – Ale ochrona zdrowia jest tematem, z którym każda władza obchodzi się jak z jajkiem. Przeważają zapewnienia, że wszystko będzie świetnie, że obywatele za nowych rządów natychmiast dostaną opiekę na najwyższym poziomie. O żadnych opłatach nie wolno wspomnieć, bo obniży się zaufanie społeczne. Tymczasem w wyniku złej reformy traci się o wiele więcej. – Brak odwagi politycznej to poważny błąd. Na dłuższą metę można się na tym przejechać. – Ale choć większość boi się chaosu, to jednak wierzy w cud po obaleniu funduszu. – Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i ton komentarzy sugerują, że naprawa systemu to jednorazowe wydarzenie. Tymczasem to nieprawda. Takie przekonanie przyniesie rozczarowanie. Reforma systemu opieki zdrowotnej jest długim procesem. Tak się dzieje we wszystkich
Tagi:
Iwona Konarska









