Guzik wiemy o naszych dzieciach

Guzik wiemy o naszych dzieciach

Co drugie dziecko mówi: chcę mieć pewność, że rodzice przyszli mnie usłyszeć, a nie doradzać Tomasz Zieliński – prezes Akademii Komunikacji zajmującej się m.in. mediacjami w biznesie. W lockdownie zainicjował akcję „Usłyszeć na czas” – bezpłatne codzienne rozmowy z dziećmi w kryzysie psychicznym i ich rodzicami. Prowadzi warsztaty dla rodziców „Wszechwiedzący, słodko-pierdzący dorosły”.   Co my, dorośli, przegapiamy, zawalamy w kontaktach z dziećmi? – U każdego dziecka przegapiamy coś innego. Dlatego to pytanie powinniśmy zadać indywidualnie naszym dzieciom. Na warsztatach „Wszechwiedzący, słodko-pierdzący dorosły” pytamy: „Czy czujesz, że zawsze jestem po twojej stronie? Jeśli nie, podpowiedz mi, co przegapiam”. Ważne, żeby dziecku powiedzieć, dlaczego o to pytamy. Bo kochamy, bo jesteś dla nas ważny. O czym dzieciaki chcą gadać w „okienku”? – Musimy skupiać się teraz na bardzo trudnych przypadkach, bo liczba zgłoszeń jest ogromna. Rozmawiamy z dziećmi po kilku terapiach, które nic nie wniosły. Albo z dziećmi rezygnującymi z terapii, bo dzieje się coś niedobrego, uniemożliwiającego pracę z psychologiem. Te dzieci okaleczają się, są po kilku próbach samobójczych. Na początku mocno sprawdzają, czy jestem dorosłym, który przyszedł wiedzieć lepiej, czy też jestem dorosłym, który przyszedł usłyszeć, co mają do powiedzenia. Bo do tej pory nikt ich nie usłyszał. Te dzieci w tylu miejscach szukają

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2021, 31/2021

Kategorie: Psychologia, Wywiady