Jajka na zdrowie – rozmowa z prof. Tadeuszem Trziszką

Jajka na zdrowie – rozmowa z prof. Tadeuszem Trziszką

Można jeść tyle jajek, ile się chce – 20, 30 sztuk tygodniowo Przez lata ostrzegano przed nadmiernym spożyciem jaj, wcale nie są samym dobrem, jak pan twierdzi. – To się zaczęło w latach 60. i rozwijało do lat 90. Za ten negatywny wizerunek jaj odpowiada przemysł farmaceutyczny, a także przemysł tłuszczów roślinnych, który obciążył między innymi jaja odpowiedzialnością za odkładanie się w naszych naczyniach krwionośnych cholesterolu. Rozpętano na świecie prawdziwą fobię na punkcie cholesterolu, żeby sprzedawać jak największe ilości leków antycholesterolowych i margaryny. Tymczasem cholesterol jest podstawowym czynnikiem życia, występuje we wszystkich tkankach naszego organizmu, bez niego nie ma życia. To po kolei. Czy jest nieprawdą, że nadmiar cholesterolu nam szkodzi, czy też może szkodzi, ale jaja nie mają z tym nic wspólnego? – Cholesterol jest kluczową substancją niezbędną do życia. Gdyby wątroba zaprzestała jego codziennej produkcji, tobyśmy nie mogli żyć. Każda komórka zawiera cholesterol, a mamy tych komórek miliardy. Jest konieczny w tworzeniu hormonów płciowych, witaminy D, kwasów żółciowych. Natomiast w powszechnej świadomości ludzi utarło się, że cholesterol to coś złego, trzeba z nim walczyć, unikać wszystkiego, co może podnieść jego poziom w naszym organizmie. Problem polega na czym innym – jego produkcja i dystrybucja musi być przez organizm kontrolowana. Kiedy następuje jakiś defekt organizmu, to pojawiają się problemy. Cholesterol odkłada się w naczyniach krwionośnych i zaczyna zamykać ich światło, pojawiają się wywołane tym zawały. A co z rolą jaj w tym procesie? Ich spożywanie powoduje to odkładanie się cholesterolu w naczyniach? – Jest dokładnie odwrotnie. Człowiek, który je dużo jaj, będzie na skutek tej konsumpcji odkładał mniej cholesterolu w naczyniach. Bo cholesterol, jaki dostarczamy organizmowi z żywnością, nigdy nam się nie odkłada w naczyniach, natomiast odkłada się wyłącznie nasz własny, ten produkowany w wątrobie. I to wówczas, kiedy nasz organizm ma jakiś defekt metaboliczny. Cholesterol jest czynnikiem ryzyka w rozwoju miażdżycy i choroby wieńcowej serca głównie u osób obciążonych genetycznie hipercholesterolemią. Organizm takich ludzi nie radzi sobie z nadprodukcją cholesterolu i odkłada go w naczyniach. Czyli sekwencja zdarzeń wygląda tak: jeśli nasz organizm szwankuje z jakiegoś powodu, to w naczyniach odkłada się cholesterol, ale nie dlatego, że jemy jaja. Tak? – Dokładnie tak. Zdrowy organizm nie dopuszcza do odkładania się cholesterolu w naczyniach niezależnie od tego, ile go zjemy w produktach. Każdy z nas codziennie produkuje ok. 3 gramów cholesterolu. Tyle to jest w 15 jajach. Więc na zdrowy rozum: jakie to ma znaczenie, że zje pani codziennie jedno czy dwa jaja? Problem jest nie w konsumpcji żywności, tylko w naszym wewnętrznym metabolizmie, w tym, czy jesteśmy zdolni zagospodarować ten cholesterol, czy nie. (…) Co mówi pana wiedza? Ile jaj tygodniowo można jeść? – Nie ma ograniczenia, ile się chce, tyle można jeść – 20, 30 sztuk tygodniowo. Jest ogrom badań światowych, które o tym mówią, tylko dziwnym trafem nie przedostają się do szerokiej publiczności. Wyniki tych badań są publikowane w czasopismach naukowych i pozostają na uniwersytetach. Kiedy zje pani jajo, to w pierwszych dwóch-trzech godzinach po konsumpcji mamy efekt lekkiego wzrostu poziomu cholesterolu we krwi. Potem, po pięciu-siedmiu godzinach, spada i się wyrównuje. Nie ma znaczenia, czy zje pani jedno, czy 10 jaj. Tak samo organizm reaguje na inne substancje, które mu dostarczamy, na przykład na alkohol – po spożyciu mamy go we krwi, a potem organizm go trawi i poziom alkoholu spada. Jeśli ktoś ma tendencję do odkładania się cholesterolu, to on będzie się odkładał. Ale jedzenie jaj może tu pomóc. Mój kolega miał poziom ok. 280 mg/dl cholesterolu, czyli za dużo. Zaproponowałem mu, by przez miesiąc jadł po dwa-trzy jaja dziennie. Z trudem to robił, ale robił. I w efekcie cholesterol już po miesiącu spadł mu do 200-210 mg/dl. (…) Co to jest zły i dobry cholesterol? – Cholesterol jest dostarczany do każdej komórki, ale sam nie może przepływać przez organizm. Mówiąc potocznie, potrzebuje do tego nośnika. Są takie dwa nośniki – HDL i LDL – zaczęto je rozróżniać dopiero w latach 80. Otóż zły cholesterol jest transportowany LDL i może się odkładać w komórkach. Natomiast HDL, czyli dobry, zbiera ze wszystkich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2013, 21/2013

Kategorie: Nauka