Jaka jest najważniejsza linia podziału w polskim społeczeństwie?

Jaka jest najważniejsza linia podziału w polskim społeczeństwie?

Prof. Bogdan Mach, politolog, socjolog, Collegium Civitas Najważniejszą linią podziału jest to, co myślimy o przyszłości Polski. Podział przebiega między osobami w odniesieniu do ich doświadczenia „Solidarności”, czym była, co osiągnęła, co mogła zrobić, a czego nie. Jedna grupa ludzi uważa, że doświadczenie tzw. I „Solidarności” i II „Solidarności” w niczym nie pomaga, raczej przeszkadza i jak najszybciej należy o nim zapomnieć. Druga grupa, większa, widzi w tym samym doświadczeniu siłę i dumę. Mimo różnych błędów i porażek dostrzega energię, motywację do pracy, źródło satysfakcji w przyszłości. Sądzę, że nie ma wielu innych podziałów w społeczeństwie, tak jak ten odnoszący się do obrazu Polski za 5-10 lat i oceny czasu minionego, który dla wielu osób nie był stracony. Prof. Wielisława Warzywoda-Kruszyńska, socjologia biedy, Uniwersytet Łódzki Najważniejsze są nierówności społeczne, a nie historyczne podziały, choć one dla niektórych też mogą być bardzo istotne. Jednak z punktu widzenia przyszłości Polski istnieje wyraźny podział na tych, którzy szanse mają i szans nie mają. Oczywiście, istnieje prosty podział na tych, którzy mają pracę, i tych, którzy nie pracują, ale o wiele słabiej jest zauważany niezmiernie istotny podział na ludzi z szansą dostępu do nowych technologii informacyjnych, np. Internetu. Ten dostęp będzie decydował o rozwoju indywidualnym i rozwoju małych społeczności. O wiele mniejsze znaczenie dla rozwoju i przyszłości młodej generacji ma np. przynależność do ugrupowań politycznych. Co innego jest z kwestią szans w kształceniu. Michał Boni, b. minister pracy Dla mnie najważniejsza jest linia podziału w myśleniu zorientowanym na przyszłość i rozwiązywanie naszych problemów. Istnieje postawa zakładająca akceptację dla drogi demokratycznej i rynkowej oraz postawa, w której nie rozumie się tej drogi rynkowej, nie do końca akceptuje się wielobarwność demokracji, jest się nastawionym na frustrację związaną z istniejącymi problemami i na resentymenty dotyczące przeszłości. Ze względu na bazę ideologiczną mogą to być resentymenty związane z Edwardem Gierkiem czy np. tęsknotą za I „Solidarnością”. Generalnie byłoby dobrze, gdybyśmy pamiętając o przeszłości, umieli wyciągać z niej wnioski i orientować się na przyszłość. Podział na lewicę i prawicę wcale nie jest najważniejszy. Prof. Krystyna Janicka, Uniwersytet Zielonogórski, IFiS PAN Badania nad ewolucją systemu klasowego w okresie transformacji wskazują na wyraźne pęknięcie struktury społecznej wzdłuż linii wygrani-przegrani. Wygrani to przedsiębiorcy, menedżerowie i eksperci. Ze względu na wykształcenie, pozycję zawodową i zarobki kategorie te lokują się na górze hierarchii społecznej, a w systemie rynkowym powodzi im się generalnie dobrze. Przegrani – chociażby w sensie relatywnym – to kategorie osób utrzymujących się z pracy fizycznej zarówno wykwalifikowanej, jak i niewymagającej kwalifikacji, rutynowej pracy umysłowej, a także rolnicy. Osiągane przez nich zarobki, są zbyt małe w stosunku do posiadanych atutów. Podział na wygranych i przegranych ma swoje przedłużenie w postawach, opiniach i zachowaniach ważnych dla funkcjonowania demokracji i gospodarki rynkowej. Świadczą o tym poważne różnice w stopniu poparcia dla wartości demokratycznych oraz poziomie rzeczywistego uczestnictwa w wyborach parlamentarnych. Krzysztof Maryl, doktorant w Instytucie Nauk Politycznych UW Znamy wiele podziałów, np. jeśli idzie o stosunek do własności czy stosunek do Kościoła. W Polsce nadmiernie eksploatowany jest podział historyczny, który wyjątkowo ściśle pokrywa się z podziałem politycznym. Np. w Czechach czy na Węgrzech już nie jest to takie wyraźne. U nas decydenci mogą się jednak posiłkować takimi kryteriami. Według mnie, ważny jest podział o charakterze cywilizacyjnym. Mamy ludzi, którzy potrafią się odnajdywać w złożonej współczesnej rzeczywistości informacyjnej. Dzięki nim jesteśmy eksporterami siły roboczej. Np. z Wielkiej Brytanii Polacy przywożą rocznie 270 mln funtów dodatkowego dochodu narodowego. Mamy więc ogromne zasoby ludzkie, ale także przedstawicieli przemysłów schyłkowych obrzucających Sejm kamieniami. Ten spór ma jednak bardziej charakter cywilizacyjny, a nie polityczny czy historyczny. Prof. Marek Okólski, demograf, statystyk, UW, SWPS Najciekawsze są różnice regionalne. Polska jest wyraźnie podzielona na dwa światy. Istnieje obszar ukształtowany po II wojnie światowej, zasiedlony w większości lub całkowicie i stanowiący społeczeństwo postmigracyjne, które nie tworzyło koherentnych społeczności i pozostało zatomizowane. Na pozostałej znacznej części Polski z Małopolską, Podkarpaciem, Mazowszem i Wielkopolską przetrwały dawne struktury społeczne na wsiach i w miastach. Na terenach postmigracyjnych zaobserwowaliśmy szereg zjawisk, takich jak np. kryzys zdrowotny, słabnięcie instytucji rodziny przejawiające się w bardzo dużym spadku dzietności

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 33/2005

Kategorie: Pytanie Tygodnia