Święty Wrak i 13 grudnia

Święty Wrak i 13 grudnia

Tyle się dzieje, że trudno wybrać temat na felieton. Ostatnio minister Sikorski pozazdrościł Macierewiczowi i nie tylko zażądał zwrotu świętego wraku, lecz także zażądał od Unii Europejskiej… aby ona zażądała! Rosjanie spokojnie odpowiadają, że nie kwestionują polskiego prawa własności do szczątków samolotu (bo tak naprawdę to nawet nie jest wrak, tylko setki większych i mniejszych kawałków, jeśli już – to wrak w kawałkach), i deklarują, że je oddadzą, ale na razie mają one charakter dowodu rzeczowego w śledztwie prowadzonym przez rosyjską prokuraturę. Dopóki więc śledztwo trwa, nie oddadzą tego dowodu, pozwalając równocześnie naszym śledczym i ich ekspertom badać szczątki do woli, ale na miejscu. W tym, że rosyjskie śledztwo jeszcze trwa, nie ma niczego dziwnego, nasze też jeszcze trwa i potrwa długo. Na jakiej podstawie twierdzimy, że rosyjskie ma się już skończyć? Wedle naszej procedury, przed końcem śledztwa (a nawet całego procesu) też nie wydaje się nikomu dowodów rzeczowych – co z nimi zrobić, orzeka się na końcu procesu. Czy to takie dziwne, że w rosyjskiej procedurze jest identycznie? U nas śledztwo prowadzi prokuratura, nie rząd. W Rosji też. Dlaczego wydania resztek samolotu domagamy się od rosyjskiego rządu albo prezydenta? A teraz jeszcze do pomocy chcemy sobie wziąć Unię Europejską (wątpię, czy Unia da się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2012, 51-52/2012

Kategorie: Felietony, Jan Widacki
Tagi: Jan Widacki