Już nie ma antybiotyku ostatniej szansy

Już nie ma antybiotyku ostatniej szansy

Pokusa dla weterynarzy i hodowców

A co się zmieniło?

– Informacja, która pojawiła się pod koniec ubiegłego roku, mówi o nowej sytuacji. W tym przypadku oporność bakterii jest zapisana na takim elemencie, który jest ruchomy. Ten element może się przenosić między komórkami bakterii tego samego gatunku lub nawet między różnymi gatunkami, kiedy ze sobą się zetkną. Tak jakby to była informacja wysłana z jednej komórki bakteryjnej do drugiej, dzięki czemu ta druga nabywa kopię genu oporności. W rezultacie możemy mieć więcej szczepów opornych. W publikacji w „The Lancet” wymieniono dwa gatunki pałeczek jelitowych, które miały gen MCR-1: Escherichia coli i Klebsiella pneumoniae. Natomiast od tego czasu stwierdzono ten gen oporności także u innych pałeczek jelitowych, np. u salmonelli. Izolowano je z żywności nie tylko w Azji, ale także w Europie. Stwierdzono też, że gen występował już w próbkach z 2011 r. I to nie tylko w Chinach, ale również m.in. w Laosie, Tajlandii i Malezji. Stwierdzono go poza tym w szczepach pochodzących z Afryki, konkretnie z Algierii, i z Francji, a ostatnie doniesienia mówią o Danii. To przede wszystkim szczepy stwierdzone u zwierząt.

Chodzi o zwierzęta hodowlane?

– Tak, kolistynę stosuje się w leczeniu zwierząt hodowlanych. W Chinach, gdzie produkcja trzody chlewnej i drobiu jest ogromna, w leczeniu wykorzystywane są ogromne ilości kolistyny. Wydaje się, że w niektórych krajach jest ona świadomie nadużywana. Zaobserwowano bowiem, że zwierzęta otrzymujące kolistynę szybciej przybierają na wadze. W Europie obowiązuje zakaz stosowania antybiotyków jako dodatków do pasz w celu zwiększenia wzrostu masy.

W Chinach też jest taki zakaz?

– Nie potrafię powiedzieć. Autorzy artykułu w „The Lancet” podkreślają, że zużycie kolistyny w Chinach z roku na rok się zwiększa ze względu na rosnącą produkcję trzody chlewnej i drobiu. Dlatego w komentarzach pojawiły się sugestie, że należy podjąć ogólnoświatowe decyzje dotyczące ograniczenia stosowania kolistyny w leczeniu zwierząt, aby zachować ją do leczenia ludzi.

Skoro hodowcy wiedzą, że kolistyna jest lekiem ostatniej szansy dla człowieka, dlaczego wykorzystują ją w leczeniu zwierząt?

– Ponieważ to lek tani w produkcji i w wielu przypadkach skuteczny. Weterynaria może nie chcieć rezygnować z takiego preparatu. W dodatku jeśli chodzi o produkcję kolistyny jako leku weterynaryjnego, to najwięksi producenci są w Azji. Z pierwszej dziesiątki ośmiu jest w Chinach, jeden w Indiach, a tylko jeden poza Azją – w Danii. W pierwszym rzędzie same Chiny powinny pomyśleć, co z tym fantem zrobić. Wiele leków stosuje się wyłącznie w weterynarii, ale akurat kolistynę także do leczenia ludzi. Już w 2012 r. Światowa Organizacja Zdrowia zwracała uwagę na to, że należałoby się przyjrzeć wykorzystaniu kolistyny w weterynarii. Na razie nie ma ograniczenia stosowania tego antybiotyku.

Stara dobra kolistyna

Im większy zakres stosowania antybiotyku, tym większe zagrożenie powstania oporności?

– Trzeba pamiętać, że kiedy podajemy leki, trafiają one do środowiska razem z odchodami zwierząt czy ludzi. To oddziałuje na bakterie środowiskowe. Wydaje się, że ta ogromna ilość kolistyny, która jest stosowana w hodowli zwierząt, może mieć znaczenie w rozprzestrzenianiu się oporności. Skoro gen MCR-1 jest zapisany na elemencie ruchomym, czyli na plazmidzie, istnieje zagrożenie, że w krótkim czasie będzie gwałtownie wzrastała liczba szczepów opornych na kolistynę. To spowoduje, że przestaniemy mieć możliwość jej stosowania w leczeniu. Już teraz, kiedy mamy pacjenta, którego możemy leczyć kolistyną, pojawiają się nam szczepy oporne.

Co wtedy?

– Jeśli teraz dodatkowo będzie się rozprzestrzeniać oporność na kolistynę, możemy mieć szczepy odporne i na takie antybiotyki ostatniej szansy jak penicylina, i na kolistynę. To spowoduje, że nie będziemy mieli czym leczyć tego pacjenta, bo nawet nowe antybiotyki są nieskuteczne wobec tych bakterii o podwyższonej oporności.

A jak to jest, że taki stary antybiotyk jak kolistyna po latach okazał się lekiem ostatniej szansy?

– Wydaje mi się, że duże znaczenie miało tutaj przeprowadzenie na nowo badań tego leku, na co ogromne pieniądze wyłożył rząd australijski. Dawne preparaty kolistyny były – jak się wydaje – kiepsko oczyszczone. Stąd się brała część działań niepożądanych.

A czy prawdą jest, że bakteria, którą uważamy za oporną na wszystko, reaguje np. na biseptol?

– Może tak się zdarzyć, aczkolwiek akurat wskazania do stosowania biseptolu są ograniczone. Poza tym biseptol nie jest lekiem bakteriobójczym, ale bakteriostatycznym. Czyli nie zabija bakterii, tylko powoduje jakby zatrzymanie ich namnażania. Jest więc mniej skuteczny niż lek bakteriobójczy. W przypadku kolistyny ważne jest to, że oporność dotyczy antybiotyku, który możemy stosować u najstarszych i najciężej chorych pacjentów.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 08/2016, 2016

Kategorie: Zdrowie

Komentarze

  1. zew
    zew 16 marca, 2017, 14:23

    zacznijcie lepiej rozwijać mikrofagi, bo czarno to widzę…

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy