Klinika w supermarkecie

Klinika w supermarkecie

…czyli amerykańska służba zdrowia w praktyce Gdy przyjeżdżam do Polski, wciąż słyszę od rodziców, że cała służba zdrowia, cały NFZ to jedno wielkie nieszczęście. No to opiszę, jak to czasami wygląda w USA. Zapraszamy za miesiąc Chociaż już początek kwietnia, dopadło mnie jakieś przeziębienie. Kaszlę, z nosa mi leci, mam stan podgorączkowy i zapchane zatoki. Trwa to już parę dni, postanawiam więc pójść do lekarza. Ostatnio zmieniłam lekarza pierwszego kontaktu. Moje ubezpieczenie zdrowotne wymaga wybrania go z listy ubezpieczyciela. Przed miesiącem wybrałam, potwierdzili, że wszystko jest OK. Wspaniale! Dzwonię więc w sprawie wizyty do nowego lekarza. Odbiera kobieta z obsługi administracyjnej przychodni. Mówię, że jestem chora, opisuję objawy i proszę o umówienie mnie na wizytę jeszcze dziś, jeśli to możliwe. Pyta mnie o imię, nazwisko, numer ubezpieczenia itp. I nagle z niejakim zaskoczeniem stwierdza: – Och, a pani jest pierwszy raz. – No, faktycznie, pierwszy – odpowiadam – bo właśnie jestem chora, a przedtem byłam zdrowa i nie musiałam chodzić do lekarza. Na to ona pouczająco: – Musi pani najpierw przyjść na wizytę wstępną i na taką wizytę możemy panią zapisać na koniec kwietnia-początek maja. – Ależ ja jestem chora teraz, a w końcu kwietnia to już mogę być zdrowa albo martwa. Lekarza potrzebuję właśnie teraz, dziś! – Nie możemy pani przyjąć, jeśli nie odbyła pani wizyty wstępnej, taki mamy system – tłumaczy mi cierpliwie. – To może odbędę tę wizytę wstępną teraz, kiedy jestem chora, i w ten sposób i ja, i system będziemy usatysfakcjonowani – łagodnie zachęcam do kompromisu. – Niestety – w jej głosie pojawiają się twardsze tony – takie mamy przepisy. W tym momencie chce mi się i płakać, i śmiać, bo sytuacja trąci absurdalnym humorem Monty’ego Pythona i „Szpitala Brytania”. Nie poddam się! – A w jakiej sprawie odbywa się ta wizyta wstępna? – Żeby się dowiedzieć wszystkiego na temat historii pani zdrowia. – To dobrze się składa – odpowiadam przymilnie – bo całą moją historię zdrowia macie już w swojej wewnętrznej sieci, przekazaną przez poprzedniego lekarza, ja też mam dojście do tych danych, więc mogę pokazać. – Nie – kobieta z administracji brzmi już groźnie – bez pierwszej wizyty wstępnej nie przyjmujemy. – Czy pani chce mi powiedzieć, że mój lekarz pierwszego kontaktu odmawia mi leczenia, kiedy jestem chora? – lekko podnoszę głos. – Zawsze może go pani zmienić – ripostuje błyskawicznie. – Zdaję sobie sprawę z tego, że mogę – próbuję nie przeholować w agresywności – tylko nie wiem jeszcze, czy chcę, bo nie wyrobiłam sobie o nim żadnej opinii, przecież nawet go jeszcze nie widziałam. – To chce pani się zapisać na koniec kwietnia? – w pytaniu czai się groźba rychłego zakończenia rozmowy. – Nie, na razie dziękuję, zadzwonię, jak poczuję się lepiej – próbuję łagodzić sprawę i gwałtownie szukam sposobu uzyskania jednak pomocy. Dzwonię do ubezpieczyciela i pytam, do jakiego lekarza mam pójść, skoro mój lekarz pierwszego kontaktu mnie nie przyjmie. – Zawsze może pani pójść na ostry dyżur. – To znaczy tam, gdzie będę siedzieć cały dzień, aż mnie przyjmą? – przed oczami mam krwawe sceny z amerykańskich seriali o ostrych dyżurach. – Tak – odpowiada pani w słuchawce. – A które ostre dyżury są opłacane przez moje ubezpieczenie? – Na przykład Mała Klinika. – A mogłaby pani podać adres? – radośnie witam powrót do gry. – Jak najbardziej – też życzliwie odpowiada pani z ubezpieczalni. – One mieszczą się w sieci sklepów spożywczych King Soopers, to bardzo dobre kliniki. – Klinika w spożywczym? Czy pracują w niej ci sami ludzie, którzy sprzedają marchewkę, a jak mają czas wolny, to obsługują też pacjentów? – pytam z niepokojem. – Nie, to normalna klinika i pracuje w niej lekarz. Trudno, jadę do spożywczaka, naprawdę marnie się czuję – postanawiam. Pani podaje mi adresy tych klinik, nawet ze wskazaniem, które są najbliżej mnie. Poczekalnia z widokiem na kasy Sklep nawet znam, bo robię w nim czasami zakupy, ale że można tam się leczyć,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2015, 30/2015

Kategorie: Świat