Konie w polskim kinie

Konie w polskim kinie

Hacuły to konie, które najczęściej pracują dla polskiej kinematografii Pewna hrabina stwierdziła z żalem, iż udokumentowane i pewne pochodzenie mają tylko rasowe konie. Rodowody koni huculskich prowadzone są od 150 lat. Na świecie jest tylko siedem męskich linii konia huculskiego. Wszystkie są reprezentowane w Polsce. Rodzin żeńskich jest w naszej hodowli 12. Mimo to jesteśmy niewątpliwą potęgą w hodowli hucułów. To właśnie w Gładyszowie w Beskidzie Niskim znajduje się największa stadnina koni huculskich w Europie. Na zachodniej Ukrainie, historycznej ojczyźnie konia huculskiego, dopiero zaczynają się prace nad przeniesieniem tej rasy do jej praojczyzny. Światowa hodowla koni huculskich opiera się na 800-900 klaczach. 500 z nich ma w paszporcie wpisaną Polskę jako kraj ojczysty. Zdecydowana większość pochodzi od 70 matek hodowanych w stadninie gładyszowskiej. Ogółem stadnina liczy 215 koni. Większość pracuje pod siodłem i w zaprzęgu, ale niektóre służą do reprezentacyjnych. Ponad 30 zdobyło złote medale, wyróżnienia i dyplomy na wystawach krajowych i regionalnych, wiele wygrywało czempionaty i medalowe miejsca w zaprzęgach. W 2001 r. tu, w Gładyszowie, padł rekord zaprzęgu zapisany w „Polskiej księdze rekordów” – 32 hucuły prowadzone przez jednego powożącego, Janusza Michalaka. W drugim boksie gładyszowskiej stadniny mieszka Jaśmin. Ma już 27 lat. Przed 16 laty zdobył tytuł najlepszego konia w hodowli polskiej na Krajowej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Warszawie. Złoty medal na wystawach krajowych zdobywał aż pięć razy. We wszystkich chyba hodowlach konia huculskiego ma swoje dzieci, wnuki, prawnuki i praprawnuki. Mimo że lata świetności ma już za sobą, do dziś jeszcze jest bardzo poszukiwanym kandydatem na ojca. Ma bowiem arystokratyczny rodowód – korzenie drzewa genealogicznego sięgają XIX w. Koń huculski jest potomkiem tak wielu ras, że trudno wskazać jakąś grupę koni, które byłyby jego bezpośrednimi przodkami. Przystosowany jest do życia w trudnych warunkach, i to głównie dzięki górskiej przyrodzie. Jak na górala przystało, jest koniem wszechstronnym pracującym pod siodłem i w zaprzęgu. Pierwszą wzmiankę o nim znaleziono w pismach hr. Drohojewskiego z roku 1603. A pierwsza stadnina założona została w roku 1953 r. w Łuczynie, na terenach rodzinnych hucuła, wówczas pod zaborem Austro-Węgier. Była to stadnina cesarska, nie można więc odmówić CK Austrii zasług dla rozwoju hodowli hucułów. Hucuł jest niewysoki. Od pełnej krwi anglika niższy nawet o 30 cm. Niektóre charakterystyczne dla hucuła cechy budowy dyskwalifikowałyby takich arystokratów jak folblut czy arab. Jednak tu każdy element budowy ewoluował przez wieki, przystosowując konia do życia w bardzo trudnych górskich warunkach. Hucuł jest koniem nie tylko pociągowym czy wierzchowym, ale również jucznym, mogącym przenosić nawet do 150 kg ciężaru, po górskich wąskich i niebezpiecznych ścieżkach. Z zadania, jakie stawiano przed koniem huculskim, wynika jego wielka przydatność do gry w filmach. Każdy „normalny” koń przestraszony z reguły staje dęba, a potem galopuje przed siebie, nie patrząc dokąd. Hucuł wykazuje w takim przypadku naturę filozofa. Najpierw stanie i będzie usiłował poznać przyczynę niepokoju. Jak twierdzi dyrektor stadniny koni huculskich Gładyszów, pan Włodzimierz Kario, tylko rozważne konie pełniły służbę, przekazując tę cechę potomnym i dając w efekcie linię „koni mądrych”. Podobnie jest z ustawieniem tylnych nóg, które określane jako szablaste dyskwalifikują piękność końską. Z wyjątkiem piękności huculskiej. W tym przypadku znakomicie ułatwiają poruszanie się po stromych ścieżkach w górach. Kończąc listę zalet hucuła, należy dodać, że są to konie bardzo spokojne, żeby nie użyć określenia „cierpliwe”. Sprawdzają się znakomicie w terapii dzieci niepełnosprawnych, czyli hipoterapii. Stadnina Gładyszów obchodzi 10-lecie. W całości jest własnością skarbu państwa w formie spółki z o.o., a zarządza nią ANR. Polska tradycja hodowlana sięga jednak znacznie dalej. Tyle że po wojnie o hucułach nie mówiono ze względów politycznych. Hucułowie żyli bowiem na terenach Ukrainy Zachodniej, która przed wojną znajdowała się w granicach Polski, a po niej należała do Związku Radzieckiego. W 1946 r. pierwszy spis pogłowia końskiego odnotował tylko jednego ogiera i dwie klacze tej rasy. Koń huculski jednak wrócił do polskich stajni przez stadniny Janów Podlaski i Racot. Następna stadnina w Jodłowniku powstała w 1950 r. Cztery lata później –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 40/2003

Kategorie: Kraj