Koniec sycylijskich pomarańczy?

Koniec sycylijskich pomarańczy?

Na Sycylii cytrusy są zastępowane przez mango i awokado Ze względu na zmiany klimatyczne, które tworzą nietypowe warunki pogodowe, wielu rolników na Sycylii przerzuciło się na owoce tropikalne. Okazało się, że są one znacznie bardziej opłacalne niż cytrusy. Na żyznych zboczach Etny Andrea Passanisi obserwuje swój gaj awokado. Zaczął uprawiać owoce tropikalne w dawnej winnicy dziadka, a dzięki ocieplającemu się klimatowi wysyła teraz swoje produkty do całej Europy. Passanisi zapałał miłością do awokado podczas podróży do Brazylii, gdy był nastolatkiem, czyli około dwóch dekad temu. Zdecydował wówczas, że poeksperymentuje z ich uprawą na Sycylii. Porzuciwszy plany zostania prawnikiem, na odziedziczonej ziemi dziadka obok długoletnich drzew cytrynowych zaczął sadzić awokado, marakuję i liczi. „Mój dziadek uprawiał winorośle, ale z powodu zmian klimatycznych zrobiło się na nie za ciepło. Ta strona góry jest zbyt gorąca na winogrona”, wyjaśnia. Teren jednak doskonale się nadaje do owoców tropikalnych, co skłoniło ludzi przedsiębiorczych do posadzenia właśnie awokado i np. mango. Pola Passanisiego coraz bardziej przypominają rolniczy krajobraz Brazylii, ale z cytryn hodowca nie chce rezygnować. Jak przyznaje, karczowanie starych upraw byłoby porażką. Choć nie ukrywa, że największe zyski osiąga dzięki owocom tropikalnym. Zmiany klimatyczne przesuwają granice upraw, ponieważ rolnicy i przedsiębiorstwa rolnicze muszą się dostosować do wyższych temperatur na całym świecie. Podczas gdy w niektórych regionach upały i susze zagrażają części roślin, budząc obawy o bezpieczeństwo żywnościowe, w innych ocieplający się klimat umożliwił wprowadzenie nowych roślin i odmian, których produkcja w poprzednich dekadach nie mogłaby być zyskowna. Jak zauważa włoski dziennik „Expresso”, na śródziemnomorskiej wyspie pojawia się silny trend: tradycyjne uprawy cytrusów są stopniowo porzucane i zastępowane przez pola nowych owoców. Trwa wręcz rewolucja agrarna – rolnictwo na Sycylii się tropikalizuje. Rolnicy, świadomi, że coś się dzieje z klimatem i że rodzima produkcja spada, zdali sobie sprawę, że ich ziemia będzie odpowiednia dla nowych owoców. Przeprowadzili więc gruntowne badania, współpracowali z ekspertami uniwersyteckimi, a kiedy już zdobyli niezbędną wiedzę, polecieli do Brazylii i innych podobnych klimatycznie krajów, aby zbierać najlepsze nasiona. Na swoich ziemiach zakładają teraz niszowe organiczne plantacje, które respektują techniki płodozmianu. Rodzina Letizii Marceno od siedmiu pokoleń uprawiała owoce i warzywa na obrzeżach Palermo – stolicy Sycylii, a bananami zajęła się około ośmiu lat temu. „Uprawa bananów stała się bardziej korzystna i użyteczna”, powiedziała „La Repubblice” Marceno. Na jej siedmiohektarowej działce rośnie obecnie 1,2 tys. drzew bananowych, pnących się w górę obok bardziej tradycyjnych dla tego rejonu upraw owoców i warzyw. Rodzina zachęcona sukcesem dodała niedawno do swojego asortymentu awokado i mango. Bracia Palazzolo, dwaj sycylijscy rolnicy, którzy również w pobliżu Palermo posadzili banany i papaje, poszli o krok dalej. „W razie potrzeby leczymy nasze tropikalne drzewa i krzewy innymi roślinami, stosując tzw. podstawowe techniki homeopatii. To nowa, przełomowa metoda, nazywana agrohomeopatią. Postawiliśmy na naturalne środki na bazie ziół, które są najlepszą alternatywą dla pestycydów”, wyjaśnia Rosolino Palazzolo. Ich gospodarstwo to mozaika tropikalnych krzewów. Dla osób ciekawych, jak wyglądają i smakują „zagraniczne” owoce, organizowane są wycieczki z przewodnikiem. Przed piekącym słońcem goście mogą się schronić w cieniu młodych bananowców. Tropikalne owoce pochodzące z Włoch to segment rynku, który gwałtownie się rozwija, biorąc pod uwagę, że ponad sześciu na dziesięciu Włochów (dokładnie 61%) kupiłoby regionalne banany, mango czy awokado zamiast zagranicznych, gdyby były dostępne – wynika z ankiety przeprowadzonej przez stowarzyszenie Coldiretti. A 71% obywateli byłoby skłonnych zapłacić więcej za gwarancję narodowego pochodzenia tropikalnego produktu. Wybór motywowano większą świeżością takich owoców i warzyw. „Egzotyczne owoce stały się modą, symbolem dobrego samopoczucia i zdrowego stylu życia – tłumaczy Rossella Bianchi, włoska ekspertka od trendów dotyczących luksusowego jedzenia. – Ludzie odkryli, że mogą teraz uprawiać na swoim podwórku to, co kiedyś byli zmuszeni drogo importować. Ponadto jedzenie włoskich kiwi lub papai to sposób na promocję towarów krajowych i staje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 48/2021

Kategorie: Świat