Dobrze się stało, że umowę z Watykanem poprzedziła deklaracja rządu Zawarty na mocy konstytucji z 1921 r. konkordat wszedł w życie w sierpniu 1925 r. Znawcy tematyki konkordatowej byli zgodni, że ze wszystkich konkordatów zawartych przez państwa w okresie międzywojennym konkordat polski był, poza jednym wyjątkiem, najbardziej korzystny dla Kościoła katolickiego i najmniej korzystny dla państwa. Realizacja konkordatu nie przebiegała gładko. Do sporów doszło, np. gdy papież wbrew konkordatowi utworzył greckokatolicką administrację apostolską Łemkowszczyzny oraz nowy obrządek bizantyńskosłowiański, który miał nawracać prawosławnych. Konkordat przetrwał do wybuchu II wojny światowej i był uznawany za obowiązujący przez emigracyjny rząd gen. Sikorskiego i jego następców. Mianowany jeszcze przed wybuchem wojny ambasador polski Papée rezydował nadal przy Watykanie. Gorzej było z przestrzeganiem konkordatu przez drugą stronę. Po upadku Francji przez pewien czas nie było nuncjusza przy polskim rządzie emigracyjnym. Przede wszystkim jednak Papée już 18 grudnia 1939 r. musiał zaprotestować przeciwko powierzeniu Niemcowi Splettowi, biskupowi gdańskiemu, kierowania polską diecezją chełmińską. 8 sierpnia 1940 r. zaprotestował przeciwko mianowaniu litewskiego duchownego i działacza politycznego (1925-1926, ministra spraw zagranicznych Litwy) Reinysa arcybiskupem koadiutorem w Wilnie. Dwa lata później hitlerowcy aresztowali polskiego arcybiskupa wileńskiego Jałbrzykowskiego, zatem koadiutor Reinys objął rządy archidiecezji. Wejście Armii Czerwonej w sierpniu 1944 r. przywróciło wolność Jałbrzykowskiemu, ale w styczniu 1945 r. został on na miesiąc aresztowany przez władze radzieckie. W lipcu 1945 r. pozwolono mu wyjechać do Białegostoku. Papée musiał natomiast 12 listopada 1942 r. po raz trzeci protestować, tym razem przeciwko mianowaniu Niemca Breitingera administratorem apostolskim dla Niemców w Poznaniu i przeciwko bardzo już jaskrawemu naruszeniu konkordatu przez wprowadzenie podziału narodowościowego w archidiecezji poznańskiej. Nowa pojałtańska sytuacja w Europie Środkowej i Wschodniej początkowo nie przeszkadzała Watykanowi. Nuncjusze papiescy pozostali w Bukareszcie, Budapeszcie i Belgradzie przy nowych rządach. Nuncjusz przybył także do Pragi. Co prawda po kilku latach te rządy wydaliły nuncjuszy. Polska była wyjątkiem. Do Warszawy nuncjusz nie przybył. Prymas Hlond wrócił z wojennej tułaczki do kraju wyposażony w pełnomocnictwa papieskie. Z powołaniem się na nie mianował polskich administratorów apostolskich na ziemiach zachodnich i północnych. Niemcy zarzucali mu, że przekroczył pełnomocnictwa. Potwierdził to po latach kardynał Kominek. 12 września 1945 r. Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej podjął uchwałę, w której wyliczając (z błędami w datach) decyzje oprotestowane wcześniej przez Papéego, poza sprawą wileńską, oraz stwierdzając brak uznania rządu polskiego przez Stolicę Apostolską, konkludował, że konkordat z 1925 r. został jednostronnie zerwany przez Stolicę Apostolską oraz nie przyjął do urzędowej wiadomości mianowania administratorów apostolskich. Nominację tę zresztą błędnie przypisał Stolicy Apostolskiej, a nie kardynałowi Hlondowi. W historycznych opracowaniach katolickich zazwyczaj pisze się krótko, że komuniści zerwali konkordat z 1925 r. W jednym jest zdaniu kilka błędów. Inicjatorami uchwały z 12 września 1945 r. byli działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, minister sprawiedliwości, Henryk Świątkowski, i działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego, minister administracji publicznej, Władysław Kiernik. Władysław Gomułka i inni PPR-owscy ministrowie jedynie poparli uchwałę. Zarzuty zawarte w uchwale były oprotestowane przez rząd emigracyjny. Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej nie mógł czuć się związany konkordatem z partnerem, który go nie uznawał. Dopiero w latach 90. wymyślono, że Stolica Apostolska nie mogła uznać nowego rządu polskiego, bo nie notyfikował jej swego powstania. W czasie rozmów Ksawerego Pruszyńskiego, wysłanego w 1947 r. do Watykanu przez Bolesława Bieruta, takiego zarzutu nie wysunięto. Trudna historia sytuacji Kościołów w PRL doczekała się już obszernych opracowań i publikacji wszystkich ważnych dokumentów. Brak kontaktów PRL z Watykanem trwał do przełomu lat 50. i 60. XX w. Wygłaszając w grudniu 1962 r. odczyt w Rzymie, Zenon Kliszko, „numer 2” w kierownictwie PZPR, zasugerował możliwość rozmów na temat nowego konkordatu. Nie obeszło się jednak bez zgrzytów. Papież Paweł VI nie mógł przybyć w 1966 r. do Częstochowy na uroczystości tysiąclecia chrztu Polski. Watykański dyplomata Casaroli przybył do Polski w lutym 1967 r., w dramatycznych okolicznościach, gdy rząd zagroził zamknięciem kilku seminariów duchownych, które odmówiły wpuszczenia wizytatorów państwowych. Przewodniczący Rady Państwa, Edward Ochab, składając w 1967 r. oficjalną wizytę we Włoszech, nie złożył zwyczajowej
Tagi:
Aleksander Merker









