Większość ludzi wybiera nurt dominujący, nie chcąc odróżniać się od reszty społeczeństwa. Specyfika kulturowa promuje wyznawanie katolicyzmu Dyskusję o sekularyzacji, rozumianej jako rozdział kompetencji państwa i Kościoła, podejmuje się zazwyczaj w kontekście pojawiających się okresowo informacji świadczących o wpływie przedstawicieli instytucji kościelnych na politykę państwa. Brakuje natomiast debaty poszukującej kulturowo-ideowych podstaw mówiących o ważności i konieczności neutralności światopoglądowej państwa. Główne postulaty zwolenników sekularyzacji zazwyczaj koncentrują się na zaprzestaniu nauczania religii katolickiej w szkołach państwowych bądź kwestiach finansowania Kościoła katolickiego przez budżet państwa. W Polsce główną słabą stroną głosów na rzecz rozdziału tych dwóch instytucji jest nieobecność argumentów dotyczących obrony wolności i pluralizmu światopoglądowego oraz prawa jednostki do samostanowienia w dziedzinie światopoglądowej, religijnej itp. Innym problemem jest marginalność, a właściwie brak dyskusji na temat sekularyzacji w polskim życiu publicznym. Pod tym względem daleko nam do tradycyjnie związanych z katolicyzmem włoskich myślicieli i publicystów, wśród których nawet katoliccy profesorowie prawa kościelnego opowiadają się za niezależnością państwa od religii. Dyskusja o sekularyzacji dotyczy wyłącznie sfery praktycznej i etycznej. Nikt nie zamierza ingerować w zagadnienia doktrynalne, podejmować kwestii istnienia bądź nieistnienia Boga. Płaszczyzną odniesienia jest wspólna dla wszystkich obywateli przestrzeń publiczna i społeczna, która nie może zostać zdominowana przez jeden uprzywilejowany światopogląd. Religia – sprawa prywatna Prawdopodobnie większość z nas zgadza się, że religia jest sprawą prywatną, domeną sumienia, ducha, kwestią rozstrzyganą w obrębie stowarzyszeń, wspólnot, wewnątrz gmin wyznaniowych. Nawet Kościół katolicki eksponuje moment świadomego i dobrowolnego wyboru, akcentując wolność wyznawców. To, co jest sprawą prywatną, nie może więc być sprawą publiczną. Z tych samych racji, jeśli zgodzimy się, że państwo nie może represjonować ani w jakikolwiek sposób uniemożliwiać wyznawania dowolnej religii, musimy uznać, że nie może ono promować ani uprzywilejowywać żadnego wyznania. Podstawowym argumentem zabraniającym takiej polityki jest różnorodność kulturowa i nierzadko etniczna obywateli danego państwa. Stanowione przez państwo prawo obejmuje wszystkich obywateli, wyznawców wszelkich religii, jak również ateistów i agnostyków. Dlatego wpływ jednej gminy wyznaniowej na kształt prawa obowiązującego w Polsce jest zwyczajnym naruszeniem wolności i niezależności jednostki, która nie jest zobowiązana do podzielania katolickiego światopoglądu. Państwo nie może oczywiście zabraniać wyznawania jakichkolwiek poglądów (pod warunkiem że nie wywołają potencjalnie niebezpiecznych konsekwencji). Niemniej, stojąc na straży wolności i równości wszystkich obywateli, nie może stanowić prawa inspirowanego partykularną wizją świata i człowieka reprezentowaną przez jedną religię. Religia nie może być traktowana jako legitymizacja stanowionego prawa z co najmniej dwóch powodów. Jest specyficznym fenomenem kulturowym, który w przeciwieństwie do wszystkich systemów filozoficznych opiera się na władzy, autorytecie, objawieniu. Tym samym nie podlega intersubiektywnie akceptowanym kryteriom weryfikacji bądź falsyfikacji. Jest domeną wiary – dobrowolnej decyzji jednostki o zaakceptowaniu takiego światopoglądu, którego nic nie jest w stanie udowodnić. Tym samym religia nie może być akceptowana i podzielana przez wszystkie jednostki danego państwa czy społeczeństwa. Faktyczna społeczna różnorodność kulturowa i światopoglądowa jest argu-mentem przemawiającym za niezależnością państwa od jednego, wybranego światopoglądu, zwłaszcza religijnego, który nie podlega powszechnie podzielanym kryteriom. Nowoczesne, demokratyczne, niezależne od jakichkolwiek koncepcji światopoglądowych państwo musi stworzyć warunki do dyskursu publicznego, które są powszechnie akceptowane. Taki wymóg spełniają argumenty bazujące na tym, co jest wspólne wszystkim ludziom. A więc odwołujące się do racjonalności i doświadczenia. Taki charakter ma np. nauka – wyniki badań, krytycznie zanalizowane i potwierdzone, mogą zostać zaakceptowane przez ogół. Nie trzeba ich przyjmować na wiarę. Gwarancje wolności światopoglądowej Na gruncie prawnym każdy obywatel ma zagwarantowaną wolność światopoglądową. Państwo nikogo nie zmusza do wyboru jednego światopoglądu. W praktyce wolność wyboru między ateizmem, indyferentyzmem a postawą religijną (w tym przypadku możliwością dokonania wyboru między różnymi religiami) nie jest oczywista. Chodzi o specyficzny klimat społeczny lub kulturowy, który promuje postawę religijną (w naszym przypadku katolicką). Czy każdy Polak faktycznie może dokonać wyboru światopoglądowego z pełną wolnością i świadomością? Większość ludzi wybiera nurt dominujący, nie chcąc odróżniać się od reszty społeczeństwa. Specyfika kulturowa promuje
Tagi:
Konrad Szocik









