Konstytucja nie dla kobiet

Konstytucja nie dla kobiet

SLD musi stanąć na głowie, by doprowadzić do referendum. Będzie to test na wiarygodność, na ile Sojusz jest skłonny zaangażować się w sprawie aborcji Precedensowe zwycięstwo Alicji Tysiąc nad rządem polskim przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu zbiegło się w czasie ze zbliżającym się głosowaniem w sprawie aborcji w polskim Sejmie. Już na najbliższym posiedzeniu Sejm może przegłosować zmiany w konstytucji, które mogą doprowadzić do całkowitego zakazu aborcji. W walce przeciw prawom kobiet fanatyczni wyznawcy życia poczętego wytaczają najcięższe działa, wykorzystują autorytet nieżyjącego Jana Pawła II, a zwłaszcza zbliżającą się kolejną rocznicę śmierci papieża. Na 28 marca ojciec Rydzyk wraz z Anną Sobecką zapowiedzieli marsz na Warszawę, by skłonić nieprzekonanych posłów do przegłosowania zmian w konstytucji. Co ciekawe, środowisko Radia Maryja dystansuje się od Ligi Polskich Rodzin, która również zapowiedziała swoją własną manifestację w tym samym czasie i miejscu. Na tydzień przed głosowaniem do gry wkroczył prezydent Lech Kaczyński, który zapowiedział, że PiS zgłosi nową poprawkę do art. 38, mającą wprowadzić ochronę życia od poczęcia, zarazem utrwalić obecne przepisy aborcyjne, a jednocześnie zapewnić kobietom pewną ochronę. Propozycja ta, która ma w głosowaniu zapewnić poparcie PO, a więc odebrać ewentualny sukces Giertychowi, na pewno nie zadowoli środowiska Radia Maryja, LPR ani frakcji Marka Jurka w PiS. Krajobraz przed bitwą Nie jest więc jasne, jakie zmiany w konstytucji ostatecznie przejdą. Choć niewielkie są szanse na wprowadzenie ochrony życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci (art. 38), czego domaga się LPR, ugrupowanie Sobeckiej i ojciec dyrektor, to coraz intensywniejsza presja wywierana na posłów innych klubów może zrobić swoje. Wielką aktywność przejawia przecież marszałek Marek Jurek, który 24 marca zorganizował konferencję w Sejmie z okazji ustanowionego niedawno narodowego dnia życia – powoli urastającego rangą do najważniejszego święta państwowego. Pisemka katolickie, m.in. „Gość Niedzielny”, publikują telefony posłów i namawiają, by do nich dzwonić i przekonywać do właściwego głosowania. Wierzejski straszy publikacją tysięcy ulotek z nazwiskami posłów, którzy zagłosują „przeciw życiu”. Bezpośrednie skojarzenie rocznicy śmierci papieża z ochroną życia może doprowadzić do sytuacji, w której głosowanie „przeciw życiu” będzie traktowane jak głosowanie przeciw „wielkiemu Polakowi”, a takiemu argumentowi mało który poseł się oprze. Wiele wskazuje na to, że zmiana art. 30 wprowadzająca godność od chwili poczęcia zostanie przegłosowana. Poprawka ta zyskała poparcie nie tylko PiS, Samoobrony, PSL, lecz także części posłów Platformy z frakcji Rokity, więc jeżeli LPR i Ruch Ludowo-Chrześcijański Sobeckiej ją poprą, to raczej na pewno przejdzie. Tymczasem są wątpliwości co do tego, jakie będzie ostateczne stanowisko fanatycznego odłamu przeciwników prawa do aborcji. Sobecka i Rydzyk publicznie wypowiedzieli się przeciw zmianie art. 30. Sobecka na komisji pytała retorycznie: co to jest ta godność? Wszystkie apele publikowane na łamach „Naszego Dziennika” i w innych mediach katolickich apelują o zmianę art. 38, nie wspominając w ogóle o art. 30. Choć to mało prawdopodobne, nie można zupełnie wykluczyć, że ci ostatni nie poprą zaproponowanej przez „cwaniaków z PiS” (słowa Wierzejskiego) zmiany art. 30, zwłaszcza jeśli Giertych uzna, że bardziej mu się opłaci, by temat nie został zamknięty i by mógł podejmować kolejne inicjatywy w tej sprawie. Opóźniając ostateczne rozstrzygnięcie tej kwestii, Giertych ma bardzo wiele go ugrania. Bo choć nic nie wskazuje na to, by mógł w pełni odzyskać poparcie Rydzyka, niewątpliwie pozyska część elektoratu radiomaryjnego, a przecież o to mu tak naprawdę chodzi, a nie o żadne życie poczęte. Tymczasem w interesie braci Kaczyńskich jest jak najszybsze rozstrzygnięcie kwestii aborcji, tj. przegłosowanie zmiany art. 30, przeciąganie wzmacnia bowiem pozycję Giertycha, który coraz bardziej zdecydowanie rozdaje karty we wszystkich kwestiach światopoglądowych. Dlatego nowa propozycja Kaczyńskich, tylko pozornie kompromisowa, de facto niezwykle głęboko zmieniająca konstytucję, wydaje się mało racjonalna, raczej ma niewielkie szanse na poparcie i może przedłużyć całą sprawę. Mimo kilku konkurencyjnych projektów konstytucja zapewne niebawem zostanie zmieniona. Jedno jest pewne – w ostatecznym głosowaniu politycy będą się kierować wyłącznie kalkulacjami politycznymi, mało który zastanowi się nad skutkami swoich decyzji dla kobiet. Debata pod znakiem kompromisu Choć ostatnio dużo mówi się w mediach o aborcji, trudno

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2007, 2007

Kategorie: Opinie