Korupcja niszczy państwo – rozmowa z Aleksandrą Kobylińską

Korupcja niszczy państwo – rozmowa z Aleksandrą Kobylińską

Trzy czwarte Europejczyków uważa korupcję w swoim kraju za powszechny problem Aleksandra Kobylińska – socjolog i prawnik, w Instytucie Spraw Publicznych zajmuje się przejrzystością życia publicznego. Korupcja jest w naszym kraju powszechna – tak uważa aż 82% Polaków. Natomiast z propozycją wręczenia łapówki spotkało się w minionym roku 15% obywateli – takie dane zawiera sprawozdanie Komisji Europejskiej dotyczące przeciwdziałania korupcji w Unii. Co to oznacza dla nas wszystkich? Dla mnie, dla pani, naszych bliskich, znajomych, dla całego kraju? Czy Polska jest chorym państwem, które źle funkcjonuje? – To od czego proponuje pan zacząć? Rzeczywiście, zwolnijmy tempo, ale te dane są przerażające. No, co najmniej bardzo przygnębiające. – Oczywiście nie ma z czego się cieszyć, a na dodatek w ciągu ostatnich lat te odsetki utrzymują się na podobnym poziomie. Natomiast niejako na pocieszenie dopowiem, że w stosunku do badań z początku lat dwutysięcznych spada liczba osób przekonanych, że korupcja jest dużym problemem, i maleje akceptacja dla zachowań korupcyjnych. Poprawia się też pozycja Polski w międzynarodowych rankingach przejrzystości – jesteśmy postrzegani jako kraj coraz mniej skorumpowany. Nie zmienia to jednak faktu, co podkreślam, że problem wciąż istnieje. Łapówki jak budżet Mówimy o badaniach opinii społecznej na temat korupcji, a jaka jest skala samej korupcji? – Tu musimy wyjaśnić podstawową kwestię. Badania opinii publicznej pokazują przede wszystkim, jaka jest skala drobnej korupcji, nazwijmy ją korupcją życia codziennego, np. w służbie zdrowia. Wynika z nich, że zjawisko to maleje, natomiast skali korupcji systemowej, związanej z dużymi pieniędzmi, nie sposób skutecznie oszacować. Sama natura zachowań korupcyjnych sprawia, że są one niejawne, wychodzą na światło dzienne tylko w określonych sytuacjach. Można wprawdzie zajrzeć do policyjnych statystyk, ale ryzykowne jest wyciąganie wniosków na ich podstawie. Rodzi się bowiem pytanie, czy większa liczba postępowań naprawdę oznacza nasilenie się zjawiska, czy wzrost wykrywalności jest świadectwem, że organa ścigania działają skuteczniej. W odniesieniu do przestępstw korupcyjnych, systemowych, na dużą skalę, wciąż mamy do czynienia z ciemną liczbą. Ale wyobraźnię Kowalskiego rozbudzają informacje o takich przekrętach jak infoafera, w którą zamieszani są wysocy rangą urzędnicy państwowi – w tym funkcjonariusze Komendy Głównej Policji – a w grę mogą wchodzić wielomilionowe łapówki. – Dlatego oprócz realnej szkody, jaką systemowa korupcja wyrządza w gospodarce, trzeba zauważyć szkody wyrządzane w świadomości ludzi. Korupcja systemowa przyczynia się do zmniejszenia legitymizacji władzy i osłabienia identyfikacji obywateli z państwem, jego instytucjami; w oczach wielu odbiera rządzącym mandat do sprawowania władzy, urzędu. W opiniach zdecydowanej większości respondentów sondażu CBOS z lutego 2014 r. gros idących do polityki robi to, aby załatwić sobie jakieś interesy, poprawić sytuację materialną, uzyskać korzyści. Takie przekonanie jest szalenie destrukcyjne, niszczy poczucie identyfikacji obywateli z państwem jako wspólnotą. To prowadzi do wycofania się z aktywności publicznej – proszę zobaczyć, ile osób głosuje. Ludzie tracą wiarę w elity polityczne, a wspomniany przez pana Kowalski dochodzi do wniosku, że polityka to tylko „w krysztale pomyje” i – co gorsza – nic się nie zmieni. Jak wypadamy na tle innych państw? Według ostatnich badań Eurobarometru, aż trzy czwarte Europejczyków uważa korupcję w swoim kraju za powszechny problem, a ponad połowa twierdzi, że skala zjawiska wzrosła w ostatnich latach. – Warto zwrócić uwagę, że w wielu państwach przekonanie o powszechności korupcji jest dużo większe niż u nas. W Grecji uważa tak aż 99% badanych, we Włoszech – 97%, na Litwie, w Hiszpanii i w Czechach – 95%. Trzeba pamiętać, że – podobnie jak w innych kwestiach – opinie i nastroje społeczne dotyczące zjawisk korupcyjnych są uwarunkowane bieżącą sytuacją polityczno-gospodarczą. Poczucie, że korupcja jest poważnym problemem, wzmaga się w krajach, które doświadczają głębszego kryzysu ekonomicznego. Jeśli wierzyć rządowym komunikatom, u nas kryzys gospodarczy nie był aż tak głęboki… – Jednak duże grupy ludności żyją na granicy ubóstwa, w poczuciu niepewności i niesprawiedliwości społecznej. Przyczyn swojej sytuacji doszukują się także w korupcji i nie dziwię się, że tak wielu badanych Polaków uważa ją za zjawisko powszechne. Co więcej,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2014, 21/2014

Kategorie: Wywiady