Krótki kurs

Bądźmy sprawiedliwi. Teraz, kiedy rządy PiS odchodzą w dal, choć – przyznać trzeba – PiS wycofuje się jak dobrze zorganizowana armia, pozostawiając za sobą liczne pola minowe, zasadzki i zerwane mosty, które utrudnią życie zwycięzcom, wypadałoby wspomnieć o ich zaletach. Są to zalety szczególnego rodzaju, ale trzeba je zauważyć. A dotyczą one dziedziny, którą nazwałbym klarownością ideową. Otóż po transformacji ustrojowej w Polsce, a więc od 18 już lat, niezależnie od zmian partii i ekip rządzących dominującym klimatem w Polsce był klimat ideowej czy też programowej niejasności. Nie wiadomo było w istocie, w którą stronę zmierzać ma nasz kraj, jaki model stosunków społecznych, gospodarczych i politycznych uważamy za pożądany, w którym też miejscu jesteśmy. Tę niejasność przerywały jedynie od czasu do czasu płomienne inwektywy antykomunistyczne, wygłaszane zresztą z równą łatwością przez obie strony, prawicę i lewicę („Jedna jest tylko rzecz głupsza od komunizmu – mawiał przed laty ojciec polskiego rewizjonizmu, Władysław Bieńkowski – jest to antykomunizm”), i równie płomienne zaklęcia proamerykańskie i proeuropejskie, także powtarzane przez wszystkich. Nie można się jednak temu dziwić w kraju, gdzie ustrój socjalistyczny wraz z jego rozbudowanym systemem opiekuńczym wobec klas pracujących obaliła sama klasa robotnicza,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2007, 49/2007

Kategorie: Felietony