Krwawa Etiopia

Krwawa Etiopia

Wojna o Tigraj mogła być najbardziej śmiercionośnym konfliktem ostatnich lat

Dwa lata walk w zbuntowanym regionie Tigraj w Etiopii zebrały krwawe żniwo. Szacuje się, że w wyniku działań wojennych, czystek etnicznych i głodu życie mogło stracić ponad 600 tys. cywilów. Oznaczałoby to, że w ciągu nieco ponad 24 miesięcy zginęło tu więcej ludzi niż w trwającej od 2011 r. wojnie w Syrii.

Wojenne losy Etiopii

Wydawać by się mogło, że w przeciwieństwie do większości afrykańskich państw, których granice wyznaczone zostały przez kolonialistów, Etiopia ma największe szanse na wewnętrzną stabilność.

Spośród wszystkich państw na kontynencie tylko Liberia, kraj wyzwolonych niewolników, i Etiopia nigdy nie zostały skolonizowane. Jedynie Włosi, podrażnieni klęską w bezpośrednim starciu pod koniec XIX w., wrócili na tereny abisyńskie w 1935 r., by ponowić próbę włączenia ich do swoich ówczesnych kolonii – Erytrei i Somali Włoskiego. Benito Mussolini wysłał ponad 350 tys. żołnierzy i użył broni chemicznej, aby na kilka lat zawładnąć Etiopią. Później nastąpiły rządy cesarza Hajle Syllasjego, dzięki Ryszardowi Kapuścińskiemu dobrze znanego polskim czytelnikom. Władający twardą ręką cesarz, który nie radził sobie z klęskami suszy i głodu, zamiast tego pielęgnował swoją paranoję i zamieniał ją w represje przeciwko opozycji, został obalony w 1974 r. przez juntę wojskową – Derg. Za pucz odpowiedzialny był Mengystu Hajle Marjam. Po zdetronizowaniu ostatniego cesarza Derg z pomocą Związku Radzieckiego rozpoczął w kraju reformy socjalistyczne.

Podobnie jak cesarz Mengystu nie tolerował sprzeciwu, zwłaszcza wśród swoich ludzi, i wkrótce po przejęciu władzy wyeliminował dotychczasowego lidera ugrupowania, Teferiego Bentiego, oraz kilku innych członków junty. Zerwał całkowicie związki z USA i przyśpieszył komunistyczne reformy. Przystąpił do kolektywizacji rolnictwa i nacjonalizacji przemysłu, terroryzując tych obywateli, którzy opierali się zmianom. Czerwony terror Mengystu mógł kosztować życie nawet 500 tys. Etiopczyków.

W tym czasie w północnym regionie Etiopii, Tigraju, powstał Tigrajski Ludowy Front Wyzwolenia (Tigray People’s Liberation Front – TPLF). Rebelianci, wszcząwszy zbrojną walkę z reżimem komunistycznym, połączyli siły z sąsiadami z Erytrei, która była ówcześnie jednym z regionów Etiopii. Po klęsce głodu w latach 1983-1985 – to na walkę z jej skutkami zbierali pieniądze artyści z całego świata podczas dwóch koncertów Live Aid w 1985 r. – rząd Mengystu znalazł się w fatalnym położeniu. Pod koniec lat 80. rebelianci kontrolowali ok. 90% terytorium Tigraju i Erytrei, a TPLF z Melesem Zenawim na czele stał się najważniejszą siłą polityczną w państwie, detronizując komunistów. Wkrótce Etiopia przekształciła się w federację regionów, tracąc jeden z nich – niepodległość w 1993 r. ogłosiła Erytrea. Władzę u nowego sąsiada przejął dyktator Isajas Afewerki, który zmienił Erytreę w państwo-armię. Wszyscy obywatele zobowiązani są do służby wojskowej, która de facto zmienia ich w niewolników satrapy. Afewerki rządzi do dziś.

Tymczasem w Etiopii nastąpiło 27 lat rządów Tigrajczyków.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 40/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym.

Fot. Reuters/Forum

Wydanie: 2023, 40/2023

Kategorie: Świat

Komentarze

  1. Observer
    Observer 2 października, 2023, 07:07

    Ciekawe dlaczego tak wyszło, że wspierany przez USA antykomunizm zamienił terror z reforma i na terror dyktatury bez reform, tylko dla własnych, prywatnych korzysci

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy