Kryminalizacja wroga w polityce

Kryminalizacja wroga w polityce

Jeśli programu się nie ma lub chce się go ukryć, istotę polityki sprowadza się do wyznaczenia wroga i jego zwalczania Przed paroma tygodniami doszło do zabójstwa asystenta europosła w lokalu PiS. Mnożą się głosy, że przyczyną tego jest „język agresji” używany przez polityków. Jarosław Kaczyński od razu wyciągnął całą listę takich pojęć skierowanych przeciwko PiS, czym potwierdził zarzuty agresywności własnego języka, formułowane przez polityków Platformy Obywatelskiej. Prezydent zaś przeprosił za słownictwo polityków jednej i drugiej strony. Problem jednak nie tkwi w języku, gdyż jest on fragmentem szerszej całości – kwestii programu i metod jego realizacji. Jeśli programu się nie ma lub chce się go ukryć, istotę polityki sprowadza się do wyznaczenia wroga i jego zwalczania, a w tym celu wygodna okazuje się jego demonizacja i kryminalizacja. Istota i znaczenie kryminalizacji Proces ten przebiega wielotorowo. Z jednej strony, istniejące prawo interpretuje się w taki sposób, aby działania polityczne przeciwnika przedstawić jako kryminalne. Np. zgromadzenia i publiczne agitowanie uznaje się za zakłócanie porządku publicznego i utrudnianie ruchu drogowego. Odmianą tego sposobu kryminalizacji przeciwników politycznych jest przypisywanie określonych intencji politycznych ludziom niezrównoważonym psychicznie, pospolitym przestępcom, czyli polityzacja kryminalistów lub zwykłych zdarzeń losowych (że to dywersja i akty sabotażu). Z drugiej strony, stwarza się nowe prawo, które pozwoliłoby dotychczasowe działania przeciwnika politycznego uznać za „niebezpieczne”, „nielegalne”, „antynarodowe” i „antydemokratyczne”. Z trzeciej strony, kryminalizacja polega na przypisywaniu wrogowi czynów, których nie popełnił, ale postrzeganych powszechnie jako przestępcze i zbrodnicze, łamiące najbardziej podstawowe normy i wartości społeczne, godzące w interesy większości społeczeństwa. Tymczasem wolność, zdaniem Monteskiusza, polega m.in. na przekonaniu o swoim bezpieczeństwie. Nie może być jej tam, gdzie istnieje łatwość oskarżenia zarówno z powództwa publicznego, jak i prywatnego1. Poprzez kryminalizację poszczególne siły społeczne chcą powstrzymać negatywne dla siebie tendencje, przyśpieszyć nieuchronne starcie polityczne i rozstrzygnąć je na swoją korzyść w dogodnym dla siebie momencie, zmobilizować zwolenników, utrwalić przekonanie o własnych racjach, zastraszyć przeciwnika i przyciągnąć lub zneutralizować wszystkich niezdecydowanych. Kryminalizacja może wynikać z poczucia kurczących się wpływów politycznych i mieć na celu wykorzystanie do walki politycznej narzędzi państwowych: armii, wywiadu, policji, prokuratury i sądów. Pozwala wówczas uniknąć dyskusji ideowo-politycznej i programowej, a więc może świadczyć o zamiarze wykorzystania mało wykształconych i sfanatyzowanych mas do walki politycznej. Wróg przedstawiany jest wówczas jako pozbawiona elementarnych norm cywilizacyjno-prawnych bestia, wymagająca bezwzględnego unicestwienia. Zwolenników legalizacji metody in vitro przedstawia się jako wrogów i zbrodniarzy – spór światopoglądowy przedstawia się jako polityczny. Kryminalizując wroga, zyskuje się więc swobodę działania, nieosiągalną w przypadku programowego definiowania wroga. Kryminalizacji poddawani są nie tylko przeciwnicy i wrogowie polityczni, lecz także sojusznicy i opozycjoniści, których rozbieżne poglądy wcześniej schodziły na dalszy plan wobec konieczności walki z „większym złem”. Kiedy „mniejsze zło” stało się „większym”, zmienił się charakter opozycji i sprzeczności. „Rozbieżności polityczne, które przedtem nie pociągały za sobą kary śmierci, są nie tylko usankcjonowane jako przestępstwo, ale jeszcze przedstawiane jako zbrodnie przeciw prawu powszechnemu”2 lub historii. Gdy opinia publiczna nie jest przygotowana do potępienia przeciwnika, istnieje możliwość eliminacji konkurentów ubranych w maski głupców, szpiegów lub zdrajców narodowych. Opozycja spod znaku PiS, sugerując kryminalną inspirację katastrofy smoleńskiej przez przywódców PO, chce odebrać władzy legitymizację zdobytą w legalnych wyborach. Wrogami PiS będą się stawali ci wszyscy, którzy nie będą widzieli potrzeby budowy (za pieniądze podatników) pomników Lecha Kaczyńskiego w każdym mieście. Dialektyka oskarżonego i prokuratora Najwięksi krzykacze posługujący się kryminalizacją powinni pamiętać, że w okresach zasadniczych przełomów politycznych występuje swoista dialektyka „oskarżonego” i „prokuratora”. Oskarżony może dyskutować z prokuratorem jak równy z równym i obaj mogą przemawiać w imieniu historii powszechnej. Ale w ramach tej dialektyki prokurator może zasiąść na miejscu oskarżonego, jeśli sytuacja polityczna ulegnie przesileniu. Dokonujący kryminalizacji muszą liczyć się z tym, że w określonej sytuacji mogą stać się niewygodni i również ulec podobnej kryminalizacji. Gienrich Jagoda, który kierował pierwszą fazą terroru i w 1936 r. zorganizował

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2010, 45/2010

Kategorie: Opinie