Kto jest zamożny?

Kto jest zamożny?

Kaczyńscy idą na wojnę z bogatymi. Czyli z kim? Polski przybór gospodarczy podnosi wreszcie wszystkie łodzie. Stajemy się coraz zamożniejsi – i dotyczy to nie tylko tych, którzy i tak są bogaci, ale niemal wszystkich. Najważniejsze jest zaś to, że ci, którzy zawsze byli biedni, nie stają się coraz biedniejsi. Także im zaczyna się lepiej powodzić i mogą sobie pozwolić na więcej. – Praktycznie żadne dobra, które były uznawane za luksusowe w Polsce pod koniec lat 90., nie są już artykułami luksusowymi dziś – mówi dr Wiesław Łagodziński z GUS. Górne 10 tysięcy Można, wzorem Niekrasowa, spytać: komu się dziś w Polsce dobrze dzieje? Otóż „górne 10 tys.” polskiego społeczeństwa to 20% najbogatszych rodzin – czyli ponad 7 mln ludzi, mieszkających głównie w największych miastach i w ich pobliżu (dr Łagodziński określa to mianem „złotych pierścieni”), częściowo na wsi (najwięksi „właściciele ziemscy” i przetwórcy) oraz blisko głównych europejskich korytarzy transportowych biegnących przez Polskę (jak w średniowieczu, gdy bliskość szlaków handlowych sprzyjała zamożności). Pod względem zawodowym są to – w sporym uproszczeniu – przedsiębiorcy (ludzie pracujący na własny rachunek), prezesi firm i personel kierowniczy, specjaliści przyczyniający się do zwiększenia dochodów swych pracodawców (zwłaszcza doradcy i eksperci finansowi), gangsterzy, politycy oraz urzędnicy wyższych szczebli, gwiazdy mediów (szczególnie produkujące się w reklamach), część prawników (choć jest to profesja mocno niejednorodna) oraz rozmaite nieliczne grupy, np. piloci liniowi czy piłkarze ekstrak(l)asy. Słodkie życie Co oni wszyscy mają ze sobą wspólnego? Stać ich, by na dwa tygodnie w roku wyjechać na wspólny rodzinny urlop. Piją pięć razy więcej soków owocowych i warzywnych niż 20% najuboższych Polaków oraz cztery razy więcej wód mineralnych. Jedzą trzy razy więcej ryb, owoców, warzyw i, jak mówią statystyki, „wysokogatunkowych wędlin i kiełbas trwałych”. Co najmniej jeden z członków takiej rodziny ukończył studia wyższe, ktoś zna choćby jeden język obcy, nie krócej niż przez miesiąc pracował za granicą. Mają w domu zmywarkę, odtwarzacz mp3, kamerę wideo (nie wszyscy zamożniejsi – kamery należą do 21% przedsiębiorców, ale tylko do 11% pracowników), drukarkę i dwa komputery (lub komputer i laptop). Ich mieszkania – których są właścicielami, podczas gdy większość Polaków żyje w niewykupionych lokalach spółdzielczych i kwaterunkowych – liczą co najmniej 80 m kw. Posiadają też działkę z domkiem letniskowym. Samochód nie jest wyznacznikiem statusu materialnego – ma go prawie 60% polskich rodzin, a statystykę zaniżają emeryci, z których tylko co trzeci ma auto, i renciści (co czwarty) – ale posiadanie motocykla czy skutera już tak. Wieś się bogaci Polski przypływ podnosi wprawdzie wszystkie łodzie, ale nie każdą w jednakowym tempie. Te, które i wcześniej były na fali, poszły w górę szybko. Ostatnie dwa lata są bardzo dobre dla ludzi biznesu. Zyski przedsiębiorstw w latach 2005-2006 zwiększyły się z 65 do 86 mld zł, czyli o 30% w jednym roku, pięciokrotnie szybciej niż tempo wzrostu produktu krajowego brutto w Polsce! Rentowność firm wzrosła zaś aż o 25%. Ogromnie podniósł się jednak również poziom życia mieszkańców wsi, gdzie trwa bum cywilizacyjny. Oni, startując z niskiego poziomu, najbardziej skorzystali na wejściu Polski do Unii. Przykładowo w ubiegłym roku w gospodarstwach rolniczych liczba komputerów wzrosła o 20%, a odtwarzaczy DVD o 70%. Natomiast w gospodarstwach pracowniczych wzrost ten wyniósł tylko 10% (komputery) i 29% (odtwarzacze DVD). Rolnicy już od 2004 r. bogacą się najszybciej w Polsce, w ubiegłym roku ich dochody podskoczyły o ponad 13%, to nawet szybciej niż dochody przedsiębiorców (12-procentowe tempo wzrostu). Co siódmy bieduje Statystycy, szacując poziom życia gospodarstw domowych, często używają pojęcia „dochodu rozporządzalnego”, czyli takiego, który zostaje w rodzinie po spłaceniu podatków, obowiązkowych składek, kredytów. To wskaźnik pokazujący, ile faktycznie mamy „na życie”. W ubiegłym roku było to średnio 835 zł miesięcznie na osobę – o 71 zł więcej niż w 2005 r. (wzrost o 8,5%). Jednocześnie z 18 do 15% spadł odsetek rodzin żyjących poniżej ustawowej granicy ubóstwa, czyli mających dochód uprawniający do ubiegania się o pomoc społeczną (w tej chwili granica ta wynosi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 37/2007

Kategorie: Kraj