Kto kogo?

Kto kogo?

Wojna z Brukselą jest tylko pretekstem. To kolejne starcie Ziobry z Kaczyńskim W ubiegłym tygodniu w natłoku emocji to wydarzenie przeszło niezauważone. A szkoda, bo na pewno było jednym z najważniejszych w ostatnich dniach, jeśli nie najważniejszym. Mowa o decyzji rzecznika dyscyplinarnego Prawa i Sprawiedliwości, by odwiesić w prawach członków PiS 15 posłów – z byłym ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim na czele – którzy głosowali inaczej niż klub w sprawie „piątki dla zwierząt”. Wiadomo, że decyzja rzecznika dyscyplinarnego to decyzja Jarosława Kaczyńskiego. Skąd więc ten nagły przypływ łaskawości prezesa? To też odgadnąć nietrudno – ludzie Ardanowskiego zaczęli zapowiadać, że utworzą w Sejmie własne koło. A wojna ze Zbigniewem Ziobrą wkracza w nowy etap. Trzeba więc zbierać szable. • To jest specyfika polskiej polityki. Po lipcowych wyborach prezydenckich wydawało się, że obóz PiS ma Polskę na własność i czekają go spokojne rządy przez kolejne trzy lata. Na pozycję numer 2 awansowany został Mateusz Morawiecki, zapowiedziano zresztą, że podczas jesiennego kongresu PiS zostanie mianowany wiceprzewodniczącym partii. Spokoju jednak nie było. Najpierw Zbigniew Ziobro ogłosił, że trzeba wyrzucić do kosza konwencję stambulską i w ogóle dokończyć w Polsce „konserwatywną rewolucję”. Potem mieliśmy starcie Ziobry z Morawieckim, później zapowiedź rekonstrukcji rządu,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2020, 48/2020

Kategorie: Publicystyka