Kto pogodzi weteranów

Kto pogodzi weteranów

Za kilkanaście lat nie będzie już kombatantów. Wraz z nimi umrze szansa na historyczne pojednanie Na co dzień dzielą losy milionów rówieśników, z racji wieku zepchniętych na margines społecznej świadomości. Jednak niedawne obchody kolejnej rocznicy zakończenia II wojny światowej znów wysunęły ich na pierwszy plan. Kombatanci, bo o nich mowa, nie stanęli jednak w zwartym szeregu, wspólnie świętując dzień, w którym pokonano hitlerowskie Niemcy. Korzystając z poświęconej im uwagi, po raz kolejny dali wyraz głębokim podziałom i konfliktom, charakteryzującym ich środowisko. – W czasach PRL sytuacja wyglądała dużo prościej – mówi Jan Turski, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych (UKiOR). – Istniał bowiem Związek Bojowników o Wolność i Demokrację (ZBoWiD), nadający uprawnienia i będący zarazem generalnym stowarzyszeniem kombatanckim. Taki model nadal obowiązuje w Rosji, lecz u nas nie przetrwał okresu transformacji. Dziś mamy zarejestrowane 93 stowarzyszenia i organizacje kombatanckie, ale był okres, że funkcjonowało ich ok. 210. Trzy silne nurty 7 maja br. we Wrocławiu, podczas centralnych obchodów 60. rocznicy zakończenia wojny, prezydent Aleksander Kwaśniewski wręczył nominacje generalskie trzem weteranom – Tadeuszowi Anderszowi, Mieczysławowi Bace i Zbigniewowi Ściborowi-Rylskiemu. Taki dobór nominacji – abstrahując zupełnie od zasług

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2005, 21/2005

Kategorie: Kraj