Kto rządzi, ten błądzi?

Kto rządzi, ten błądzi?

Najważniejszą sprawą jest dobra prognoza, opisanie tego, co będzie się działo Krzysztof Mroziewicz – dziennikarz, były dyplomata, wykładowca uniwersytecki „Delirium władzy. Kto rządzi, ten błądzi”. Rzadko zdarza się tak przystający do treści tytuł. Czytałem tę książkę z rosnącą wściekłością. Przewijają się przez nią cyniczni władcy, psychopaci, ludzie bez skrupułów, zdemoralizowani rządzeniem. Taki jest świat? Taka jest władza? – To władza zmienia ludzi, a nie ludzie zmieniają władzę. Gdy Kaddafi zaczynał swoją rewolucję, był normalnym człowiekiem. Gdy Saddam Husajn zaczynał karierę polityczną, nikt nie przypuszczał, że tkwią w nim jakieś zalążki psychopaty. Ale gdy mówi pan, że lekturze książki towarzyszy rosnąca wściekłość, to chyba rodzaj najlepszej skrótowej recenzji. Choć nie taki był mój zamiar. Starałem się mieć na tyle dystans do opisywanego problemu, żeby nie wpaść w emocje. Zwłaszcza że koniec tej książki dotyczy spraw polskich. „Nasza chata z kraja” – też pesymistyczny rozdział. – Kilka fragmentów musiało się odnieść do Polski, dlatego że Polska znalazła się na niebezpiecznej granicy, która oddziela nas od Trzeciego Świata. Czyli czegoś takiego, co nie było ani kapitalistyczne, ani socjalistyczne, tylko było trzecią drogą. Ale dzisiaj ten termin ma inne znaczenie, mianowicie to jest taki

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2019, 26/2019

Kategorie: Wywiady