Kto ty jesteś? Dwa narody

Kto ty jesteś? Dwa narody

Kristina Sabaliauskaite fot. Krzysztof Zuczkowski (Danuta Matloch)

W Polsce czuję się, jakbym wróciła do swojego kulturowego domu Kristina Sabaliauskaitė – litewska pisarka, dziennikarka, doktor historii sztuki „Litwo, ojczyzno moja!”, pisze Adam Mickiewicz w naszym, polskim eposie narodowym. Litewski pieśniarz – wajdelota Halban, jest jedną z ważniejszych postaci „Konrada Wallenroda”. Gustaw Konrad wraz z towarzyszami siedzi w wileńskim więzieniu. Tadeusz Konwicki ciągle wspomina Nową Wilejkę. Czesław Miłosz nieraz deklarował swoją litewsko-polską przynależność. Jesteśmy kulturowo przesiąknięci Litwą, stanowimy z nią swoistą jedność, ale dzisiaj coraz mniej o sobie wiemy. Czy na Litwie nasza wspólna przeszłość jest tak samo żywa jak w polskiej kulturze? – Od połowy XIX w. Litwa zaczęła budować swoją etnolingwistyczną tożsamość narodową. Z jednej strony, dało się dzięki temu ocalić język – a to duże osiągnięcie, zważywszy, że za czasów Imperium Rosyjskiego próbowano zakazać wydawania prasy po litewsku. Z drugiej strony, to nas trochę zamknęło. Dziś w kręgach intelektualnych więcej jest Litwinów czytających po polsku niż Polaków, którzy czytają po litewsku. Dlatego potrzebujemy więcej współpracy kulturalnej. A Litwini znają „Pana Tadeusza” i niektóre inne nasze utwory z akcentami litewskimi? – Tak, ale niedostatecznie. Mickiewicz jest w programach szkolnych, podobnie jak Miłosz czy utwory z XVII i XVIII w. Ale można by studiować głębiej. Interakcja kulturalna pomogłaby nam odnaleźć dawną wspólnotę. Litwini wciąż są zainteresowani historią Rzeczypospolitej Obojga Narodów, romantyzmem, autorami, którzy tworzyli literaturę litewską w treści, choć pisaną w innych niż litewski językach. Zawsze mówię, że chyba nie ma lepszej książki o Litwie niż napisana po polsku „Dolina Issy” Czesława Miłosza. Mamy też dużo autorów piszących o Litwie w jidysz. Znakomitą książką o Wilnie i wileńskiej mentalności jest napisana po francusku „Obietnica poranka” Romain Gary’ego. Musimy te treści kulturowe lepiej poznać. Na co teraz warto zwrócić uwagę w literaturze litewskiej? – Bardzo rekomenduję jedną z najważniejszych powieści XX w. – „Poker wileński” Ričardasa Gavelisa. To dzieło światowego formatu opisuje Wilno lat 70. XX w. Wilno, które rozpoznaję i pamiętam ze swojego dzieciństwa. Jest tam wiwisekcja radzieckiego systemu. To naprawdę bardzo ważna książka, która – o ile wiem – niedługo ukaże się po polsku. Pani napisała tetralogię, której dwa tomy są już w rękach naszych czytelników. Opisuje pani Wilno i dwory na litewskiej prowincji. Akcja rozpoczyna się w połowie XVII w. – Opowieść zaczyna się od potopu i najazdu kozackiego na Wilno, a kończy rozbiorami. Jeden tom to dzieje jednego pokolenia rodziny. To także podróż przez wiek człowieka, bo kiedy zaczynałam pisać, wiedziałam, że praca nad tetralogią zajmie wiele czasu i ja, autorka, też będę podlegać zmianom, więc zostawiłam sobie przestrzeń do tych zmian. Pierwsza książka jest o nastolatkach i ludziach w podeszłym wieku, druga o 30-latkach, trzecia została napisana z punktu widzenia mężczyzny, który przeżywa kryzys wieku średniego, a czwarta przedstawia całe życie, z akcentem na jego kres. Przemyślana kompozycja. – W każdym tomie dominuje również jeden z żywiołów. Tom pierwszy – ziemia, arkadia tworzona przez Jana Macieja Narwojsza. Drugi tom – powietrze, morowe, bo epidemia dżumy. Trzeci – ogień – pożary niszczące Wilno. Czwarty – woda, rejsy, jakie odbywa bohater, ponieważ akcja przenosi się z Wielkiego Księstwa Litewskiego do Warszawy i Krakowa, a potem do Paryża, Londynu i Amsterdamu. Co pani kazało sięgnąć do baroku, który w Koronie był szaleństwem zgubnego sarmatyzmu? – Zacznijmy od tego, że mój doktorat dotyczył drugiej połowy XVII w. Pisała pani o Danielu Schultzu, nadwornym malarzu Wazów. – Tak, więc tę epokę jako naukowiec najlepiej znałam. Poza tym barok to przecież coś więcej niż szaleństwo sarmatyzmu. To była epoka, w której pojawiły się zalążki współczesności. W historiografii angielskiej nazywa się ją wczesną współczes- nością właśnie. Wtedy narodził się współczesny człowiek, formowały się państwa europejskie, pojawiła się groźba ze strony świata muzułmańskiego (pamiętajmy o zwycięstwie pod Wiedniem). Odnajdziemy bardzo dużo paraleli z dniem dzisiejszym. No i wyraźnie wtedy zarysowany konflikt między duchowością a cielesnością.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 40/2018

Kategorie: Kultura