Kto wskrzesi Pionki

Kto wskrzesi Pionki

Prawie wszystkie inicjatywy burmistrza są blokowane przez radę miasta. Czy ten konflikt kiedyś się skończy? W czasie kampanii przed wyborami samorządowymi na głównych ulicach Pionek pojawiły się monitory, na których emitowany był krótki film o kandydacie oraz ułożona przez niego piosenka z refrenem: „Nie wyjeżdżaj, synu, daleko”. Romuald Zawodnik mówił w niej o sobie, bo to on jeździł sporo po świecie, ale wrócił do rodzinnego miasta. Jednak wielu innych wyjechało na stałe. Z luźnych wyliczeń wynika, że miasteczko zmniejszyło się niemal o połowę, o 10 tys. osób młodych i przedsiębiorczych. Zostały babcie i dziadkowie z wnukami, dla których perspektywy trzeba dopiero stworzyć, bo bezrobocie w Pionkach przekracza wciąż 35%. Rozśpiewane wybory Zawodnik dość nieoczekiwanie został kandydatem na burmistrza spoza miejscowych układów. Urodzony w tym mieście i związany z nim rodzinnie, z długą karierą społeczną w harcerstwie i zawodową w przemyśle, z doświadczeniami w handlu zagranicznym (m.in. w Libii i Iraku), z dwuletnim pobytem w USA, znający się na biznesie i sprawach społecznych, biegły w internecie i języku angielskim, z głębokim poczuciem sprawiedliwości i posłannictwa społecznego opartego na chrześcijańskich i patriotycznych wartościach. Człowiek o takich zaletach musiał wygrać i zostać burmistrzem. Jednak zwycięstwo wyborcze Romualda Zawodnika, choć zapowiadało wyrwanie Pionek z marazmu i pozytywne przemiany, nie wszystkim przypadło do gustu. Kiedy tylko objął urząd, spotkał się z dosyć zdecydowaną opozycją w radzie miasta. To nic, że ze zwycięskiego komitetu do rady weszło także kilka osób przychylnych burmistrzowi, skoro to jednak jego przeciwnicy mają większość. Marszałkowi NIE Mimo że ostatnie posiedzenie rady miasta skończyło się o 2 w nocy, następnego dnia burmistrz jest w pracy świeży i uśmiechnięty. – Co postanowiła rada? – M.in. nie zgodziła się na umieszczenie pomnika Józefa Piłsudskiego przed budynkiem Legionówki – mówi burmistrz. – A przecież to miasto swoje powstanie zawdzięcza Naczelnikowi, rozwinęło się bowiem w latach 20. wokół Państwowej Wytwórni Prochu jako jedno z ogniw Centralnego Okręgu Przemysłowego. A proch w pierwszych latach II Rzeczypospolitej był gwarancją jej niepodległości. Po wojnie też zakłady Pronit produkujące dla wojska stanowiły o życiu miasta, ale po ich upadku zostały tylko zarastające drzewami hale i zdewastowane obiekty. Teraz to urząd miasta jest największym pracodawcą w Pionkach. – Może radzie zabrakło pieniędzy na postawienie pomnika? – Nie. Powód jest czysto formalny – tłumaczy burmistrz. – Nie, bo nie. Mimo licznych utarczek z radnymi burmistrza nie opuszcza poczucie humoru. Kilka dni później to on jest inicjatorem żartu primaaprilisowego opublikowanego na internetowej stronie www.pionki.pl: „W dniu wczorajszym Burmistrz miasta Pionki Pan Romuald Zawodnik złożył rezygnację z dalszego pełnienia obowiązków na stanowisku burmistrza miasta – czytamy. – Pan Romuald Zawodnik swą decyzję umotywował brakiem możliwości jakiejkolwiek współpracy z większością Rady Miasta Pionki, przede wszystkim w zakresie realizacji budżetu miasta”. Pionki czekają na inwestycje – I co z tym budżetem? – pytamy. – Trzeba go zasilać na wszystkie możliwe sposoby, a tymczasem rada, jakby na przekór rosnącym potrzebom, przegłosowała zmniejszenie stawek podatkowych dla podmiotów gospodarczych. Na stronach internetowych miasta, w dziesiątkach folderów i ulotek drukuje się apele: Atrakcyjne tereny przemysłowe również w specjalnej strefie ekonomicznej, grunty, budowle, hale, magazyny… Trzeba ściągać do Pionek inwestorów, sprzedawać działki po Pronicie, zachęcać wszelki biznes i zarabiać na nim, ale należy jednocześnie ulżyć tym, którzy w Pionkach mieszkają. Tymczasem rada nie pozwala na zmianę planu zagospodarowania terenów, które mogłyby służyć np. pod budownictwo wielorodzinne. W Pionkach, które mają ogromne niezagospodarowane tereny, rozwija się jednak wyłącznie budownictwo jednorodzinne na obrzeżach. Tymczasem życie w centrum obumiera. W niektórych blokach 80% mieszkańców to samotne starsze kobiety. Prawie nie ma osób w wieku średnim, takich, które pracują i płacą podatki. Dzieci w Pionkach wychowują babcie, a takie rodziny są ułomne i stwarzają poważne problemy. Potrzebne jest Centrum Pomocy Rodzinie, ale brakuje pieniędzy na zatrudnienie psychologów zarówno dla osób w starszym wieku, jak i psychologów szkolnych. Wystarczy sięgnąć po dowolny protokół z posiedzenia rady miasta, aby zobaczyć, jak bezsensowne boje musi staczać burmistrz ze swymi oponentami. Np. po ankiecie na temat bezpieczeństwa przeprowadzonej w szkołach zarzucono mu,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 19/2008, 2008

Kategorie: Kraj