Laureaci ludzkiej solidarności
Busole 2000 – uroczyście wręczyliśmy nagrody “Przeglądu” Zespół “Przeglądu”, w pierwszą rocznicę powstania tygodnika, przyznał swoje nagrody – Busole. Uhonorowaliśmy ludzi, którzy, naszym zdaniem, są wzorem do naśladowania, wskazują innym właściwą drogę, wierni są wyznawanym ideałom, pokazują, że warto żyć godnie, że warto pomagać potrzebującym. Którzy tworzą lepszą polską rzeczywistość. Pierwszymi laureatami naszych nagród zostali – prof. Karol Modzelewski, Barbara Labuda, Tadeusz Różewicz, siostra Małgorzata Chmielewska i prof. Henryk Skarżyński. Frekwencja dopisała Nowoczesne Centrum Multimedialne w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal w Warszawie, 19 grudnia, gdy wręczaliśmy Busole, zapełniło się ludźmi polityki, mediów, kultury i biznesu. W licznej grupie polityków widzieliśmy m.in. przewodniczącego SLD – Leszka Millera, przewodniczącego Unii Pracy – Marka Pola, ministra Marka Ungiera z Kancelarii Prezydenta RP. Z miłymi życzeniami przybył również gen. Wojciech Jaruzelski oraz sekretarz generalny SLD – Krzysztof Janik. Z ludzi mediów byli m.in. prezes telewizji publicznej, Robert Kwiatkowski, Stanisław Podemski i Alina Tepli z “Polityki” oraz Jan Ordyński z “Rzeczpospolitej”. Ludzi sportu reprezentował prezes PZPN, Michał Listkiewicz. Na Foksal przyszli też przedstawiciele świata nauki, m.in. prof. Andrzej Walicki, historyk idei, wykładowca Uniwersytetu Notre Dame w USA. Był też były wicepremier, prof. Grzegorz Kołodko oraz prof. Jan Monkiewicz. Wśród gości nie brakło także literatów – Józefa Hena i Krystyny Kofty, oraz aktorów – Grażyny Barszczewskiej i Roberta Gonery. Nie zawiedli również nasi Czytelnicy. Dzień po wręczeniu Busoli w naszej redakcji nie milkły telefony – z gratulacjami za dobry pomysł i niezwykle trafny dobór laureatów. Otrzymaliśmy wiele listów i telegramów – jako pierwszy napisał do nas Edward Redliński, autor “Konopielki” i “Krfotoku”. Za wszystkie telefony i telegramy – serdecznie dziękujemy. Właściwy kierunek, czyli niebo Nasza Busola, dzieło artysty plastyka, Andrzeja Pietraszka, wzbudziła emocje. Jest ciężka, waży prawie 6 kg, co mogłoby symbolizować ciężar odpowiedzialności. Laureaci najpierw się uginali, lecz potem dzielnie sobie radzili. Później zaczęli omawiać, co Busola pokazuje. Karol Modzelewski stwierdził, że na pewno nie północ, ale można powiedzieć, że wskazuje “właściwy kierunek”. Wątpliwości nie miała siostra Małgorzata Chmielewska: – Strzałka kieruje się w górę, a więc do nieba. Za to wszyscy laureaci byli zgodni, że najzwyczajniej “miło jest być Busolą”. Siostra Małgorzata Chmielewska przypomniała, że za jej plecami stoją dziesiątki tysięcy bezdomnych. Prof. Henryk Skarżyński tłumaczył, że słuch jest podstawą rozwoju inteligencji i kontaktów między ludźmi. Barbara Labuda w dniu wręczenia Busoli przypomniała, że od lat broni praw kobiet. – Dobrze, że przy przyznawaniu nagrody został utrzymany parytet – skomentowała fakt, że dwoje z pięciu laureatów to kobiety. Barbarę Labudę uhonorowaliśmy za to, że jak zapisaliśmy w uzasadnieniu, “swą postawą, swą pracą dla społeczeństwa, jest wciąż parę kroków przed nami”. Warto przypomnieć ostatnie akcje, w które zaangażowała się pani minister: “Bezpieczna droga do szkoły”, by mniej było tragicznych wypadków i “Stop narkotykowym dilerom”, uparta i coraz skuteczniejsza walka z tymi, którzy sprzedają śmierć. Prof. Henryk Skarżyński przeprowadza pionierskie operacje wszczepienia elektronicznych implantów do pnia mózgu, które przywracają słuch. Prof. Karol Modzelewski to laureat solidarności społecznej. Przed telewizyjnymi kamerami opowiadał o odwadze mówienia. Siostra Chmielewska, przełożona Wspólnoty Chleb Życia, najchętniej mówiła o potrzebujących, którzy znajdują schronienie w domach Wspólnoty. Tam kumuluje się ludzkie nieszczęście, ale za sprawą siostry Chmielewskiej jest tam również nadzieja i miłość. Rady na przyszłość Jeszcze na podium obie nasze laureatki zaczęły żywo dyskutować. O czym? Barbara Labuda, gdy ją o to zapytaliśmy, tylko się uśmiechnęła. – Rozmawiałyśmy o Wigilii. O tym, jak mogę siostrze Chmielewskiej i jej podopiecznym pomóc. “Czego potrzeba?” – pytałam, a siostra odpowiadała: “Wszystkiego”. Barbara Labuda nie ukrywała, że nasza nagroda sprawiła jej satysfakcję. – Jestem szczęśliwa, że znalazłam się w towarzystwie laureatów – ludzi, których szanuję i podziwiam – mówiła. – Podoba mi się sama idea Busoli – nagradzania ludzi, którzy robią rzeczy trudne, nietypowe, służą innym i są zawsze o te parę kroków do przodu. –









