Lekcja realizmu

Lekcja realizmu

Na tle powszechnej skłonności do polonocentryzmu i historycznego romantyzmu, książka Duraczyńskiego może uchodzić za prawie wzorcowy podręcznik realizmu politycznego Historia drugiej wojny światowej wciąż pozostaje w Polsce tematem gorącym politycznie, co bardziej sprzyja manipulowaniu prawdą historyczną niż jej dociekaniu. Do zdarzeń politycznych czasu wojny odwołuje się prawi» ca polityczna w poszukiwaniu legitymacji do swych dzisiejszych aspiracji, trwa rewizja poglądów wyrażanych i publikowanych W czasach PRL, toczą się zacięte wojny słowne sędziwych kombatantów. Na tle tego zamieszania opublikowana ostatnio synteza politycznych dziejów Polski w latach 1939-1945, pióra Eugeniusza Duraczyńskiego, wyróżnia się zarówno szerokością ujęcia, kompletnością tematyczna, jak zwłaszcza solidnością naukowego obiektywizmu. Autor ma w zakresie tej problematyki pokaźny dorobek, kilkadziesiąt publikacji, W tym kilka monografii publikowanych w ciągu trzech dziesięcioleci. Jednak nie musi niczego rewidować. Robi to, co autor syntezy powinien, korzysta z własnych, wcześniejszych ustaleń, poszerza je i uzupełnia, wykorzystuje całokształt aktualnego dorobku nauki, pogłębia analizę. Oś rozważań wyznaczają trzy wątki tematyczne: wysiłek zbrojny Polaków i zwłaszcza ruch oporu, rząd polski na wychodźstwie i jego polityka oraz międzynarodowe i geopolityczne uwarunkowania sprawy Polski. Duraczyński wystrzega się heroicznej megalomanii, rozmiary i rezultaty polskich przedsięwzięć zbrojnych przedstawia rzeczowo i w proporcji odpowiedniej do skali wydarzeń. Dba o wierność źródłom, ale nie zaniedbuje obowiązku krytycznej ich weryfikacji. Podkreśla np., że przekazana w źródłach liczebność organizacji podziemnych, cywilnych i wojskowych w Polsce, zresztą jak w całej Europie wciąż pozostaje dyskusyjna i trudna do naukowej weryfikacji. Najmocniejszą stronę pracy stanowią rozdziały poświęcone polityce rządu emigracyjnego i jego krajowych agend oraz konfrontacja tej polityki z międzynarodowymi uwarunkowaniami. Tutaj autor buduje swe rozważania na solidnym fundamencie własnych studiów naukowych, gdyż większość jego dotychczasowych prac tej problematyki właśnie dotyczyła. Na tle powszechnej w Polsce skłonności do polonocentryzmu i historycznego romantyzmu, książka Duraczyńskiego może uchodzić za prawie wzorcowy podręcznik realizmu politycznego. Autor jest oszczędny w ocenach, niechętnie stawia kropki nad “i”, unika dydaktyzmu i moralizowania, przez co zachęca do refleksji i skłania do dyskusji. W tym kontekście chciałoby się zasygnalizować kilka spraw, nieco dowolnie wybranych. Duraczyński w dwu miejscach obszernie charakteryzuje sceptyczny, żeby nie powiedzieć, niechętny stosunek czynników oficjalnych Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych do planów powstańczych Armii Krajowej w ogóle, a do akcji „Burza” w szczególności. Brytyjskie Kierownictwo Operacji Specjalnych (SOB) wyrażało zgodę na dostawy dla AK głównie środków przydatnych dla akcji dywersyjn0=sabotażowych na liniach komunikacyjnych, a zapotrzebowanie na inne rodzaje uzbrojenia redukowało. Na liście priorytetów SOE w dostawach broni pod koniec 1943 r. Polska znalazła się na czwartej pozycji po Bałkanach, Grecji, Francji. Udzielając znacznego wsparcia zaopatrzeniowego partyzanckiej wojnie marszałka Tito, alianci zachodni odmawiali tegoż AK. Te wstrzemięźliwość uzasadniano różnie, ale nieoficjalnie nie skrywano, że u podłoża tkwił problem ”nieuregulowanych stosunków pomiędzy ZSRR a Polską i w związku z tym niemożliwość określenia obecnie zachowania się AK w stosunku do wojsk sowieckich” (Z depeszy płk. Leona Mitkiewicza do gen. Stanisława Kopańskiego, lipiec 1943 r). O stanowisku mocarstw zachodnich przesądzała chłodna kalkulacja celu: wygrać wojnę z Niemcami i Japonią możliwie szybko przy minimalizacji własnych strat ludzkich. To był ich nadrzędny interes państwowy. Ta, skądinąd, oczywista reguła polityki z wielkim trudem docierała do świadomości polskich kół miarodajnych. Dumczyński cytuje z raportu Tadeusza Chciuka: ”Bardzo mało mógłbym wyliczyć osób nawet wśród kierujących naszym życiem podziemnym… które orientują się w obecnym światowym układzie sił”. Skuteczna polityka wymaga poprawnego odczytywania rzeczywistych interesów innych państw partnerskich i wrogich po to, aby trafnie przewidywać ich zachowania i budować własną politykę na realiach, a nie pobożnych życzeniach. Bywają sytuacje, z których dla słabszego nie ma dobrych wyjść, ale i wówczas realizm popłaca, gdyż pozwala minimalizować straty. To także należy do politycznych powinności. Sytuację militarną wokół Warszawy pod koniec lipca 1944 r. ,kiedy, z jednej strony,” Stalin (21 lipca) przeorientował główny wysiłek 1 frontu białoruskiego na Lublin, a Hitler (27 lipca) rozkazał” za wszelką cenę bronić Warszawy i jej przedmościa, Duraczyński określa ją jako „dramatyczną, jeśli nie wręcz

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 07/2000, 2000

Kategorie: Historia