Listy od czytelników nr 26/2022

Listy od czytelników nr 26/2022

Groźne skutki forsowania amerykańskiej „wojny zastępczej”
Znakomity artykuł. Rosja zajmie jeszcze trochę terenu Ukrainy, gdzie większość mieszkańców to Rosjanie, a to spowoduje odcięcie Ukrainy Zachodniej od morza, a Ukraina Zachodnia bez Ukrainy Wschodniej dla Zachodu ma taką wartość jak samochód bez silnika. To spowoduje, że w innym układzie władzy w Kijowie będzie możliwy powrót do rozmów pokojowych. Na pewno będzie to trwało latami. Dzisiaj Zachód jest coraz bardziej w ślepym zaułku.

Andrzej Kościański

Bez względu na wszystko Ukraińców czeka cierpienie. Na wojnie są tylko ofiary.

Sebastian Wójcik

Ciekawe, jak byłoby na świecie, gdyby USA zajęły się swoimi sprawami, a nie misjami pokojowymi. I oczywiście innymi pokojowymi działaniami.

Waleria Lubner

Polki nie chcą rodzić. I mają rację
Żadna metoda nie zadziała, bo ludzie nie ufają państwu. Najważniejszą rzeczą, którą ludziom zabrała „wolna” Polska, było poczucie bezpieczeństwa i stabilności. „Demokracja” z dnia na dzień pozbawiła ludzi wszystkiego. Bohaterowie również waszej redakcji jednym pociągnięciem długopisu wyrzucili pół miliona pracowników na margines społeczeństwa, a potem puścili na nich psy gończe „wolnej” prasy. Teraz wy piszecie, że ktoś rzucił im ochłapy. Dla kogoś, komu „wolna” Polska obiecywała 3 zł/godz., 500 zł to niewyobrażalne pieniądze. Program 500+ nie zadziałał, bo 30 lat „demokratycznej” tresury nauczyło ludzi, że wrócą liberałowie z PO czy SLD i zabiorą. A dziecko zostanie. Dziecko, któremu ojczyzna nie zapewni ani edukacji, ani leczenia, ani pracy, ani domu.

Na emigracji Polacy się rozmnażają. Dziwne, prawda? Natomiast dzięki cytatowi z wzorcowych „Wysokich Obcasów” dowiedziałem się, że moja żona nie wychowała dwojga dzieci, tylko wykonała „pracę reprodukcyjną”. Taki poziom dyskusji o reprodukcji za PRL zarezerwowany był dla Telewizyjnego Technikum Rolniczego.

Zdzisław Nowak

Czy pracodawcy powinni móc kontrolować trzeźwość pracowników?
Pytanie powinno brzmieć: „Kiedy w końcu będziemy mogli sprawować realną kontrolę nad poczynaniami pracodawców względem pracowników?”. W Polsce mobbing jest tak powszechny jak sama praca, a proces antymobbingowy to jawna kpina.

Grzegorz Soboń

Tak, ale… Zdarzyło mi się widzieć i nietrzeźwych pracodawców. I kto kogo wtedy mógłby kontrolować?

Ewa Wesołowska

Tak, ponieważ pracodawca odpowiada za bezpieczeństwo swoich pracowników.

AS

Czy rośnie w Polsce zapotrzebowanie na nowe ugrupowanie lewicowe?
Tak, istnieje potrzeba nowej, silnej i odważnej lewicy, która będzie pamiętała o zasadach i dbała o ludzi pracy, przypomni też sobie, co to znaczy polityka społeczna nie w sensie rozdawnictwa socjalu. Przed taką lewicą dużo pracy, bo to, co osiągnęliśmy do 1989 r., zostało już zniszczone.

Barbara Uhl

Rośnie zapotrzebowanie na lewicę czynów, a nie kanap, brylowania w Sejmie i TVN. To najcichsza i najbardziej sklakierowana przez liberałów lewica w historii RP (teraz i tak jest lepiej niż za Millera, z właściwie liberalnym SLD). Nawet sposoby promocji przejmuje z think tanków prawicy, tak jakby historia ruchów robotniczych i postępowych jasno nie wskazywała metod działań. Więcej odwagi i więcej błota na butach niż paragonów z kawiarni w centrum.

Grzegorz Soboń

Myślę, że lewica niepodległa względem Kościoła i USA jest potrzebna. W Polsce przede wszystkim potrzebna jest normalność, ponieważ zgodnie z tezą prof. Kotarbińskiego anormalność przewlekła stała się normą już od wielu lat.

Józef Brzozowski

Tak, potrzeba kogoś, kto zajmie się prawdziwymi problemami ludzi pracujących, wyzyskiwanych jak nie przez banki, to przez nienasyconych pracodawców. Także ludzie z małego biznesu są pozbawieni obrony i nie mają nikogo, kto zajmie się ich problemami.

Obecna lewica zajmuje się sobą, potem sobą oraz problemami, które u zwykłych ludzi są na przedostatnich miejscach do rozwiązania.

Grzegorz P. Chołopiak

Najpierw zadajmy sobie pytanie, co to znaczy nowe ugrupowanie. Nowe, czyli jakie? Bo jeśli chodzi o liberałów poprzebieranych za lewicę, to nie jestem zainteresowany.

Piotr Krajewski

Na taką lewicę jak teraz – nie ma zapotrzebowania. Na bardziej racjonalną i mniej rusofobiczną – tak. Niemówiącą w przypadku relacji z Rosją i Ukrainą językiem PiS lub mediów głównego ścieku.

Rafał Gonicki

Bez względu na to, czy jest zapotrzebowanie, czy go nie ma, podstawą powinno być hasło z kampanii z 1993 r.: „Nie ma wroga na lewicy”. A że jest to bardzo aktualne hasło, świadczy ostatni sukces Jeana-Luca Mélenchona w wyborach parlamentarnych we Francji.

Bogumił Woźniakowski

Biorąc pod uwagę fakt, że partia zwana Lewicą nie ma z nią nic wspólnego, to pewnie jest potrzeba prawdziwej lewicy.

Mariusz Zinek

Na razie nie ma polskiej lewicy. Jest podróbka liberalno-obyczajowa. W gazecie Adama Michnika wiele lat temu padły słynne słowa skierowane do byłych działaczy PZPR: „Wam wolno mniej”. Ówczesna lewica zamiast bronić swoich pozycji i przypominać postkorowcom o zagospodarowaniu Ziem Zachodnich, walce z bandziorami spod znaku UPA, likwidacji analfabetyzmu, spuściła głowę. Nie miała odwagi mówić o odbudowie kraju, awansie społecznym całego pokolenia, powszechnie dostępnej edukacji i służbie zdrowia. Nie miała odwagi przypomnieć, że to m.in. w wyniku sprzeciwu Polaków w PPR i PZPR nie był rozważany poważnie pomysł 17. republiki i w Polsce nie stanęły pomniki Stalina jak w ościennych państwach. Kościół katolicki nie był nigdy prześladowany tak jak Kościoły chrześcijańskie w byłym ZSRR.

Wyćwiczona latami lewica miała w nowej Polsce odegrać rolę motorka nowinek obyczajowych. Z pewnym opóźnieniem zaczęła bredzić o ważności tematu LGBT. Erzac przygotowany przez przeciwnika okazał się niestrawny dla lewicowo-konserwatywnego wyborcy w Polsce. Bo u nas nawet trzon PZPR uważał partię przede wszystkim za formację władzy, a nie rewolucji. Zwłaszcza światopoglądowej. Dlatego elektorat lewicy zanikł, a wytworzył się nowy – europejski, liberalny i akceptujący kapitalizm.

Kandydat „lewicy” na prezydenta naszej ojczyzny, Robert Biedroń, wył w Parlamencie Europejskim: „Jestem dumny z kraju, który obalał komunizm”, po kilku tygodniach dodał, że wyznaje te same wartości, co liberalna Platforma Obywatelska. I tu trzeba przyznać mu rację, on je naprawdę podziela. „Lewicowy” lider SLD Włodzimierz Czarzasty na swoim profilu na FB oświadczył, że ma poglądy liberalne. (…)

Oni niczego nie chcą zmieniać. Potrzebni są do tego, by właśnie nic się nie zmieniło. Przeciwnik potrzebuje „lewicy” nieudolnej i mówiącej jego językiem. Takiej, która poprze wojny w imię demokracji. Będzie potrzebna, by bez umiaru podlizywać się międzynarodowym wyłudzaczom i lichwiarzom, a w razie konieczności będzie się kajać za cudze grzechy. I jeśli to też konieczne, będzie bredzić wszędzie o niepotrzebnym obciążeniu środowiska naturalnego, zużywaniu zasobów naturalnych i przeludnieniu. Oni takiej lewicy potrzebują, ale naród wręcz odwrotnie.

Co najzabawniejsze, ludzie ci autentycznie się dziwią, że w wyborach prezydenckich dostają poniżej 3%. Ja również jestem zdziwiony. Skąd te procenty?

Łukasz Marcin Jastrzębski

Przecież w tej lewicy już połapać się nie można, więc po co kolejna? Czy wokół każdego hasła lewicowego ma powstawać kolejna partia? A może istniejąca lewica zaczęłaby ludziom tłumaczyć, co znaczą poglądy lewicowe? Bo na razie to ja sama nie wiem, o co im chodzi, jak posłucham Zandberga, Biedronia, a potem Czarzastego. Co znaczy współczesna, XXI-wieczna lewica? Jak sobie sięgam do podstaw liberalizmu (nie mylić z neoliberalizmem) i porównuję to z naszą dzisiejszą lewicą, to zaczynam wątpić w swoją lewicowość. Postulaty głoszone przez lewicę niczym się nie różnią od liberalnych. Zwłaszcza postulaty tzw. światopoglądowe. Lewica w Polsce nie ma lewicowej tożsamości.

Alicja Szulc

Mamy lewicę laicką. Przydałaby się trochę bardziej konserwatywna lewica. PiS coś tam lewicowego czasem wprowadzi, ale z motywacji populistycznych, a nie ideologicznych.

Damian Mazurek

Wydanie: 2022, 26/2022

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy