Pupilom PiS z telewizyjnej Jedynki zaczyna się palić grunt pod nogami. Wszystko postawili na jedną kartę, czyli wybór Jarosława Kaczyńskiego, i jeśli nie zostanie on prezydentem, będą musieli się ewakuować z Woronicza. A znalezienie nowej roboty nie będzie łatwe, bo nikt nie szuka ludzi, którzy w CV mogą wpisać tylko wyraziste sympatie polityczne. Jak nie telewizja, to co? Pisowszczycy szukają szansy dla siebie w najdziwniejszych miejscach. Do głowy by nam jednak nie przyszło, że w tym telewizyjnym kółku wielbicieli Jarosława K. są także pisarze. A jednak. Okazuje się, że spiker Piotr Kraśko to literat, choć skryty pod grubą warstwą pudru. Nowy polski pisarz jest również literackim sprinterem. W rekordowym czasie opisał katastrofę pod Smoleńskiem. Opisał tak, jak umiał. Ale nie bądźmy zbyt srodzy. Kraśce należy się premia za to, że obalił mit, jakoby w telewizji był podział na tych, którzy umieją czytać, i tych, którzy potrafią pisać. To, że Kraśko będzie próbował żyć z pisania, wydaje się dobrą wiadomością dla telewidzów. Jak będzie pisał, to nie będzie mówił. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Przegląd









