Łowcy cieni

Łowcy cieni

zrodlo policja.pl

W Polsce jest dużo legalnej broni. To nieprawda, że dostęp do niej jest szczególnie trudny nadkomisarz Agnieszka Lisowska – 14 lat służby, Centralne Biuro Śledcze Policji Czy w naszym kraju jest nielegalna broń? Stykacie się ze zorganizowanymi grupami przestępczymi, więc pewnie tak. – Jest. Mój telefon jest zawalony zdjęciami takiej broni. Bardzo dużo przerabiane jest z gazówek. Różne są konfiguracje. Jeżeli ktoś chce broń mieć, zarówno legalną, jak i nielegalną, to nie ma, niestety, problemu. W Polsce jest dużo legalnej broni. To nieprawda, że dostęp do niej jest jakoś szczególnie trudny. Jeżeli chciałabyś, to nie miałabyś kłopotu z pozwoleniem. Prym wiodą chyba myśliwi, którzy mają po kilkadziesiąt jednostek broni palnej. Niektórzy krzyczą, że powinna być liberalizacja ustawy o broni i amunicji. Ja uważam, że to byłby bardzo duży błąd. (…) Nie wiem, czy nasze społeczeństwo, ani czy jakiekolwiek społeczeństwo, do tego dorosło. (…) Służbową broń zabierasz do domu? – Ja nie. Trzymam ją w szafie w swoim pokoju w pracy. Ustawa jest tak skonstruowana, że możemy mieć ją w domu, ale sporo osób pisze do komendanta, że prosi o wyrażenie zgody na przechowywanie broni w pokoju numer taki, w szafie pancernej numer taki. Mogłabym ją trzymać w domu. Tylko po co? Żeby mieć problem? Żebym cały czas musiała z tyłu głowy myśleć, że cholera, mam tę broń? (…) CBŚP kojarzy się też z podsłuchami. – Ludziom się wydaje, że podsłuchiwanie jest fajne. Wow, możesz kogoś słuchać! Ale zacznijmy od tego, że założenie podsłuchu to wcale nie jest taka prosta sprawa. To naprawdę skomplikowana procedura. Trzeba najpierw wykonać szereg czynności. Więc bez obaw, to nie tak, że policjanci wszystkich słuchają. Przy naprawdę newralgicznych sprawach, takich, które się dzieją na gorąco, musisz jako policjant prowadzący osobiście jeździć i robić te odsłuchy. Na początku może i jest to fajne, ale z czasem robi się trochę inaczej. Bo np. słuchasz trzecią godzinę, jak ktoś opowiada o remoncie łazienki. Ale musisz tego wszystkiego odsłuchać, bo w trakcie głupiej rozmowy może trafić się coś istotnego. Słuchasz cały czas, któryś dzień z rzędu. Na przykład w sobotę, niedzielę jedziesz i słuchasz, jak ktoś gada bzdury. To, powiem szczerze, nie jest już fajne. Ludziom się wydaje, że my zaczynamy słuchać, i już na pierwszym nagraniu ktoś mówi: „Jadę z tą kokainą. Będę tu i tu”. No niestety. W pewnym momencie masz wrażenie, że znalazłaś się w lekkim matriksie, bo nagle żyjesz życiem kogoś innego. Naprawdę można bardzo dobrze poznać osobę przez to, z kim ona rozmawia, jak rozmawia, ale na dłuższą metę to nieciekawe. W każdym razie faktycznie – podsłuchy zdarzają się w CBŚP dosyć często. Zdarzyło się wam dzięki nim odkryć coś przez przypadek? Gdy podsłuch założono w związku z zupełnie inną sprawą? – Na przykład jeden pan opowiedział o zabójstwie do tamtej pory niewykrytym. Pokrzywdzonego zastrzelono, a ten bandzior powiedział wtedy, gdzie jest ukryta broń. Był więc punkt zaczepienia. Potem okazało się, że to większa międzynarodowa afera. Jak widać, z takich przypadków wychodzą nieraz bardzo ciekawe sprawy. Okazało się, że ta broń została nielegalnie sprowadzona z zagranicy. Oficerowie łącznikowi stamtąd naprawdę robią bardzo dużo i nam pomagają. To też jedna z rzeczy, która różni CBŚP od innych jednostek. Bardzo dużo spraw międzynarodowych. (…) „Łowcy cieni”. Kim oni właściwie są? – To Wydział Operacji Pościgowych. Ci od np. Kajetana P. [oskarżonego o brutalne zamordowanie nauczycielki włoskiego; został odnaleziony na Malcie]. Jeżdżą – również po całym świecie – i szukają osób, najczęściej takich poszukiwanych już od dłuższego czasu. Mają bardzo zaawansowane metody pracy operacyjnej. Muszą się zawziąć i postawić sobie za cel, że kogoś znajdą. Ludzie zmieniają wizerunek, miejsce zamieszkania. Bardzo ciekawa praca. Ten wydział jest okryty sławą, chyba największą w CBŚP. Każdy chciałby być „łowcą cieni”. Ty też? Właściwie gdzie ty teraz jesteś? – Teraz w ekonomii. Ale nie na długo. Takie tam, wiesz, VAT-y, fajki itd. „Ręce do góry, dawaj faktury!”. Ekonomia mnie nie kręci. Ale powiem ci szczerze, nie wiem, co bym chciała robić dalej. Biję się z myślami. Na pewno coś bardziej w stronę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 20/2019, 2019

Kategorie: Wywiady