Mądrość nie nosi munduru

Mądrość nie nosi munduru

Każdy, kto chce by jego kraj był silny, powinien zamiast do koszar iść do uniwersyteckiego campusu Rozmowa z Szimonem Peresem, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla Szimon Peres – urodził się w 1923 roku jako Szymon Perski w miasteczku Wiśniewo (dziś na terenie Białorusi). W1934 roku je­go rodzina wyemigrowała do Palesty­ny, Uczestnik kolejnych wojen izrael­sko-arabskich, wieloletni deputowany do izraelskiego Knesetu. Przez długie lata uważany za politycznego „jastrzębia”, m.in. to on właśnie po wojnie 1967 roku zezwolił na powstanie pierwszych osiedli izraelskich na Za­chodnim Brzegu Jordanu. Premier Izraela w latach 1984-86 i 1995-97. W okresie lat 1992-1995 minister spraw zagranicznych. Doprowadził wtedy do podpisania w Oslo porozumienia z Palestyńczykami, które otworzyło drogę do Autonomii Pale­styńskiej i potencjalnie powstania państwa palestyńskiego. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, którą otrzymał wspólnie z Jaserem Arafatem.   – Powiedział pan, że nie powinniśmy uczyć młodych historii. Dlaczego pan tak uważa? – A czego dobrego można nauczyć z długich dziejów wojen i nienawiści? Po co uczyć młode pokolenia, jak wiele osób zginęło na wojnach? – Może po to, by nie popeł­niali błędów swoich ojców i dziadów? – Myślę, że lepiej byłoby dać im wolną rękę w kształtowaniu współczesności. Nie zatruwać tych, którzy nie pamiętają tak strasznych doświadczeń jak wojny, holokaust, Inkwizycja, świadomością, jak bardzo człowiek bywał okrutny. – Brzmi to zaskakująco co w ustach reprezentanta na­rodu, który z pa­mięci o holokauście uczynił ważny element narodowego wychowania. Przeciwny jest pan pielgrzymkom młodych Izraelczyków do obozu Au­schwitz w Oświęcimiu? – Być może w mojej tezie o potrzebie wymazania historii z programów szkolnych jest trochę prowokacji człowieka zmęczonego rozpamiętywaniem przykładów ludzkiej nienawiści, naszej skłonności do okrucieństw i brutalności. W jesieni swego życia coraz częściej myślę, że może lepiej zapomnieć o złych wspomnieniach. Wiem, że analizowanie przeszłości bywa pomocne w codziennym działaniu, ale nie wolno cały czas rozpamiętywać tego, co było. – Historia nie jest nauczy­cielką życia? – Przede wszystkim historia nigdy się nie powtarza. Nie możemy porównywać naszego świata ani ze światem Genesis, ani ze średniowieczem, ani nawet z czasami holokaustu. Czego mamy się uczyć z historii? Kiedy była ona pisana inaczej niż krwawymi zgłoskami? – Pewne rzeczy być może się nie zmieniają. Na przykład nienawiść w stosunkach między narodami, religiami, zwykłymi ludźmi. Wie­loletnia nienawiść dzieli pa­na rodaków, Żydów, i mie­szkających często w sąsie­dnim domu Arabów. – Także nienawiść odchodzi w niepamięć, jeśli nie podsycają jej niemądrzy lub cyniczni politycy. Codziennie rodzą się w Izraelu i na terenach palestyńskich nowe dzieci, które nie mają w sobie tej dawki wzajemnej nienawiści, jaką miało moje pokolenie. Trzeba pozwolić dorastać tym generacjom bez nieustannej konfrontacji ze złą przeszłością. – Czy to w ogóle możliwe? – Świat przeżywa dziś nie tylko okres globalizacji w dziedzinie ekonomii, ale także globalizacji w sferze zbiorowego myślenia. Kiedy rozmawiam z mło­dymi ludźmi, także młody­mi Izraelczykami czy na­wet Palestyńczykami, wi­dzę, że wielu z nich nie po­trzebuje już dla budowania własnej tożsamości poję­cia granic, barier dzielą­cych narody, wszystkich tych dwudziestowiecz­nych gadżetów, które pozwalały politykom pchać miliony młodych ludzi do okopów i na pola walki. Nowe pokolenia irytują nasze uprze­dzenia i kultywowanie w starej genera­cji historycznych nienawiści. Często ze sporą dozą sceptycyzmu i politowania patrzą na moje pokolenie, które prowa­dziło wielkie wojny, także na Bliskim Wschodzie, o ziemię. Młodzi już wie­dzą, że człowiek jest wart po stokroć więcej niż jakiekolwiek terytorium. – Czy to znaczy, że nie ma już racjonalnych powodów do prowadzenia wojen? Znowu odwołam się do pa­na narodowości. O Izraelu i w Izraelu długo się prze­cież mówiło, że państwo ży­dowskie może przeżyć we wrogim arabskim otoczeniu jedynie jako swojego rodza­ju współczesna Sparta. – Sparta to historia. Przyszłość nale­ży do Aten i ona już się rozpoczęła. Czasy wielkich filozofów i filozoficz­nych systemów, które domagały się od ludzi podporządkowania dogmatom i walki o idee z bronią w ręku, odcho­dzą w przeszłość. Proszę zauważyć, że wielkie utopie XX wieku, takie jak ko­munizm czy zbrodnicza idea hitlery­zmu, poniosły klęskę. Być może tylko syjonizm stał się rzeczywistością. Ale także oparte

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2000, 2000

Kategorie: Wywiady