Manifest feministki

Manifest feministki

Z okazji Dnia Kobiet możemy być szczere: mężczyźni są nam niepotrzebni

Zabory okazały się dla kobiet korzystne. Mężczyźni walczyli, byli zsyłani. Kobiety zajęły ich miejsce. Pomogła im historia. Niestety, transformacja tym różniła się od zaborów, że próbowała kobiety najpierw wykorzystać, potem odsunąć. Ale tak to już jest, że im bardziej kobietę dołujemy, tym bardziej jest uparta.
Nie powinno być tak, że zarabiamy mniej na tych samych stanowiskach. Nie powinnyśmy przegrywać z mężczyznami tylko dlatego, że możemy zajść w ciążę. Nie wiadomo, dlaczego to tylko Polka ma być odpowiedzialna za stopnie dzieci. Nie powinna bać się, że dziecko zachoruje. Nie powinna bać się przyznania się na rozmowie kwalifikacyjnej, że w ogóle ma dziecko. I może myśli o następnym.
Kobieta nie powinna kłamać tak jak Eliza Orzeszkowa, która ukrywała, że nie towarzyszyła mężczyźnie na zesłaniu, bo przestała go kochać. W ogóle nie powinna kłamać już żadnemu mężczyźnie, że jest wspaniały. Nie powinna nosić garsonki, która udaje garnitur. Nie chcę, żeby 75% kobiet zarabiało poniżej średniej krajowej. Koniec. Kropka. Zawsze dostajemy gorszy kawałek tortu.
64% kobiet, które uważa, że są dyskryminowane, mówią, że dotyczy to pracy. 40% kobiet uważa, że traci w różnych dziedzinach życia właśnie dlatego, że są kobietami. Ze swojej płci nie jest zadowolonych tylko 10% mężczyzn. No pewnie.
Rozejrzyjmy się. W rządzie są dwie kobiety. Wśród wojewodów i w prezydium Sejmu nie ma żadnej. Nawet kołem kobiet w Olsztynie kierował mężczyzna, a Izabelę Jarugę-Nowacką koledzy klubowi pytają, jak się czuje i czemu jest taka smutna. W Unii Pracy próbują z niej zrobić kobietkę. To co się dzieje w SLD?
Spójrzmy w przeszłość – Suchocka, Labuda, Łętowska, Smereczyńska, Waniek, Sierakowska – mieszanka polityczna. Kilkanaście kobiet, które dopuszczono do władzy. I tyle. Posłowie wjechali do Sejmu na ich głosach. I zostawili je za bramą.
Wierzę, że najlepszy poseł to posłanka. Wierzę, że kobiety są znakomite. Tymczasem upycha się je tylko w pewnych dziedzinach – edukacyjnych lub socjalnych. Dość tego – Danuta Hojarska odeszła z PSL do Samoobrony, bo na 120 osób w radzie były tylko cztery kobiety. To może my wszystkie odejdziemy z Polski, która przypomina PSL.
Małgorzata Fuszara, profesor UW, wspomina, że gdy mężczyzna przyjmował ją do pracy, powiedział: – Ma pani same zalety i jedną wadę – jest pani kobietą. Zofia Kuratowska często powtarzała, że jeśli kobieta chce w ogóle zbliżyć się do konkurowania z mężczyzną, powinna być dwa razy lepsza od niego. Kobiety mnożyły do tej pory takie anegdoty. I wreszcie przestały. Poradziły sobie.
Feministycznym powiedzeniem jest żądanie połowy władzy i całej pensji dla kobiet. W końcu mężczyźni (lewicy) zebrali głosy, utworzyli rząd i podziękowali paniom. Teraz my im dziękujemy. Dawno nie palimy staników.

Naturalna wyższość kobiet

Polki uczyły się, pracowały, zarabiały. I tak w okolicach 2002 roku mogą stwierdzić, że już nie walczą o swoje prawa. Po prostu radzą sobie same.
Jeśli mężczyzna najbardziej czułym i opiekuńczym spojrzeniem spogląda na (10 razy się odwróci) swój samochód pozostawiony na niestrzeżonym parkingu, jeśli każdą plamkę na lakierze tegoż samochodu potrafi przecierać sto razy, to niech zostanie z tym autem. My sobie poradzimy.
Jeśli facet układa się tylko z facetami, z nimi się liczy, z nimi jada ważne posiłki, z nimi wznosi toasty, z nimi chce spędzać jak najwięcej czasu, do nich wydzwania z urlopu, im daje najcenniejsze prezenty, bo to się kalkuluje, to niech tak zostanie. My sobie poradzimy.
„Jeśli mężczyźni nie wyciągną wniosków z dotychczasowych doświadczeń, jeśli nadal utrzymywać będą kobiety w cieniu życia społecznego…” – wylicza w książce „Naturalna wyższość kobiet” prof. Le Master, socjolog amerykański. I stwierdza, że jeśli mężczyźni nadal tak będą traktować kobiety, będzie źle.
W końcu to mężczyźni są agresywni, są odpowiedzialni za przeludnienie i zanieczyszczenie środowiska. To w świecie. W Polsce byli odpowiedzialni za biedę kobiet. Ale one, nawet w tej biedzie, wolą być same.
Od 1989 roku powoli pączkowały w Polsce grupy samodzielnych kobiet.
Samotne matki. Jest ich około 1,7 mln. Co szósta matka zalicza się do tej grupy. Statystyczna mieszka w mieście, ma średnie wykształcenie, wiek też średni, jest mężatką lub rozwódką i ma jedno dziecko. Sprzedawczynie, salowe, włókniarki, tkaczki, prządki. Mężczyźni obradują, jaki zasiłek by im odjąć, a one gotują najtańszą i gęstą zupę. Ubiorą się w second hand. I żyją. Bez mężczyzn.
W pracy i w życiu domowym radzimy sobie znakomicie. Kolejna pączkująca po 1989 r. grupa to kobiety biznesu. Radzą sobie znakomicie. Męskość kontrahenta w ogóle nie jest dla nich problemem. Nie widzą płci, tylko negocjowaną cenę.
Kolejna grupa to kobiety pracujące. Robią swoje i nie przejmują się kolegami w pracy. I szefami. Oni są zawsze zawaleni robotą, mają dziesięć ważnych spotkań, wszystko jest na ich głowie, otaczają się kręgiem podobnych do siebie zastępców. One robią swoje.
Następna, najliczniejsza grupa to kobiety bezrobotne. Nie zapadają się w brudne piżamy i piwo „Królewskie”. Zawsze gdzieś się zaczepią. Dla dzieci.
Właściwie coraz mniej jest kobiet, które nie radzą sobie bez mężczyzny. Do tej pory byłyśmy zbyt emocjonalne i nie potrafiłyśmy wyrażać rozważnie swoich poglądów. Teraz potrafimy.

Oni nie przeżywają orgazmu

W tym manifeście ważne jest to, że geny nam sprzyjają. Moje zdrowie zapowiada się pysznie. Rosemarijn Vliegenthart z Uniwersytetu Erazma (jak to brzmi!) doniosła właśnie, że dwa kieliszki wina dziennie postawią mnie na nogi. Podobno nie będę miała jakiś złogów miażdżycowych. No cóż, naukowiec musi pisać o jakiś świństwach, żeby był wiarygodnym. Dla mnie najważniejsza jest inna informacja – alkohol nigdy nie służy mężczyznom.
Z rozmnażaniem też nie będzie już kłopotu. W tej sprawie nadeszły już wiadomości z Chicago. Naukowcy ogłosili, że „potrafią wykluczyć plemnik z procesu zapłodnienia i uczynić kobiety samowystarczalnymi”. Powiedzmy sobie szczerze – zamiast męskiego nasienia można użyć dowolnej komórki pobranej z kobiecego ciała. Potem należy ją wszczepić do komórki jajowej. Za półtora roku pierwsze chętne będą mogły skorzystać z tej propozycji.
Im powinno być wszystko jedno. Przecież mężczyźni w ogóle nie przeżywają orgazmu. To, co się z nimi dzieje, seksuolodzy porównują do rozładowania kondensatora. Nie to, co kobiety! W mitologii greckiej wróżbita Terezjasz na 10 lat został zamieniony w kobietę. Miał rozstrzygnąć spór Zeusa i Hery – czy lepiej być kobietą, czy mężczyzną. Wróżbita skupił się tylko na seksie i stwierdził, że kobiety mają 10 razy lepiej niż mężczyźni.
Powinnyśmy skupić się na sobie – żyjemy o osiem lat dłużej od mężczyzn.
Kobiety rzadziej popełniają samobójstwa, mniej biorą i ciszej piją. Lepiej zniosły deportacje i bombardowanie Londynu. Trzy razy rzadziej mają wrzód żołądka, pięć razy rzadziej zawał serca. Może dlatego większość badań nad lekami i chorobami prowadzi się na mężczyznach. Niech się leczą.

Prosiak nie zamieni się w mężczyznę

Wszystko się zmieniło – w pracy, zdrowiu i w obyczajach. Nawet dowcipy i reklamy są inne. Ostatnio w reklamach pokazuje się mężczyzn w dawniej kobiecych, kuchennych rolach. A dowcipy o blondynkach wyparły dowcipy o facetach. Przykład: „Dlaczego dowcipy o blondynkach są takie krótkie. Żeby mężczyźni byli w stanie je zapamiętać”. Znalazłam i inne: „Wyższość czekolady nad mężczyzną – w przypadku czekolady rozmiar nie ma znaczenia; kota nad mężczyzną – potrafi trafić do kuwety; między prosiakiem a mężczyzną – prosiak nie zamienia się w mężczyznę pod wpływem alkoholu”.
Praca, dom, zdrowie, obyczaje. Wszędzie sobie poradziłyśmy.
Nie płacz Ewka. Już wygrałaś.

 

Wydanie: 09/2002, 2002

Kategorie: Obserwacje

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy