Masowa wymiana elit

Masowa wymiana elit

Projekt wymiany kadr leży w interesie rządzących, bo tworząc dużą grupę beneficjentów systemu, umacniają swoją władzę Wiele wskazuje na to, że główną cechą projektu politycznego określanego jako budowa IV Rzeczypospolitej jest masowa wymiana elit. Realizacja tego projektu leży w interesie szerokiej kategorii ludzi, którzy dotychczas (a więc w III Rzeczypospolitej) nie mogli lub nie umieli realizować swoich ambicji życiowych – jest ich spora liczba. Realizacja tego projektu leży także w interesie rządzących, bo tworząc dużą grupę beneficjentów systemu, umacniają swoją władzę. Realizacja projektu wymiany elit to kampania, która odbywa się równocześnie na trzech frontach. Pierwszy i najważniejszy front to opanowywanie stanowisk związanych z władzą – w administracji publicznej, w zależnych od rządu mediach i organizacjach gospodarczych. Dokonywane w tych instytucjach czystki wymiatają „starych”, a wprowadzają „nowych”. Ale nie tylko o instytucje władzy tu chodzi – atak na instytucje akademickie, w tym na PAN, oraz przygotowywany przez posłów PiS projekt zmian ustawowych o zniesieniu habilitacji to fragmenty tego samego planu. Zresztą o jego celach mówił otwarcie poseł PiS, który ten projekt ma wnosić pod obrady Sejmu. Jak wyjaśniał, chodzi o przezwyciężenie dominacji „profesorów z PRL”. Drugi front walki przeciw „starym elitom” to kampania zmierzająca do ich skompromitowania w oczach społeczeństwa. Narzędziem jej realizacji jest masowa lustracja, manipulowanie dokumentami służb specjalnych („szafa Lesiaka”, rzekome afery wokół WSI), nagłaśnianie i wyolbrzymianie afer korupcyjnych w fazie, gdy nie zostały jeszcze zebrane twarde dowody winy (spektakularny przykład – aresztowanie min. Wąsacza, a także zarzuty stawiane przez prokuraturę w Krakowie konkurencyjnym wobec PiS kandydatom w wyborach samorządowych). Ostatnia ustawa lustracyjna jest tego najlepszym dowodem – posługując się wieloznaczną kategorią „współpracy”, umożliwia zaatakowanie rzesz ludzi należących do obecnych elit, praktycznie uniemożliwiając im obronę. Składnikiem tej samej kampanii jest akcja dezawuowania instytucji i osób obdarzanych publicznym autorytetem. Postępowanie rządzących wobec takich instytucji jak Trybunał Konstytucyjny, jak korporacje zawodowe, rzucanie oszczerstw wobec ludzi najbardziej zasłużonych dla polskich przemian, takich jak Adam Michnik, Jacek Kuroń, Leszek Balcerowicz, publiczne oskarżenia o agenturalność czołowych postaci życia politycznego w Polsce (Lecha Wałęsy, nieokreślonej większości ministrów spraw zagranicznych III RP), wprowadzenie do języka polityki takich kategorii jak łże-elity, zwalnianie fachowców z zajmowanych stanowisk za „PRL-owską przeszłość” to tylko niektóre przykłady tego samego kierunku działań. Absurdalność używanych w tej kampanii zarzutów sprawia, że czasami niektórzy przedstawiciele obozu rządzącego starają się okazać wobec nich lekki dystans. Tym bardziej że atakom takim poddawany jest nawet Kościół katolicki – przede wszystkim jego bardziej liberalne i otwarte na świat segmenty. Jest też trzeci front walki o wymianę elit – to kampania tworzenia i popularyzowania „mitu legitymizacyjnego” nowej władzy. Mit ten ma uzasadnić tytuł do rządzenia tej właśnie ekipy oraz dostarczyć podbudowy moralnej jej zamiarom i praktykom. Według tego mitu rządzący to osoby o czystych rękach, nieskorumpowane, podlegające prześladowaniom w III RP. Są to patrioci (z dziada pradziada) podejmujący bezwzględną walkę przeciw tym wszystkim, którzy zaprzedali się obcym siłom – przede wszystkim przeciw ludziom związanym z PRL, czyli takim, którzy podtrzymywali „sowiecką okupację” w Polsce, a także takim, którzy w III Rzeczypospolitej przyczyniali się do rozkradania majątku narodowego i jego wyprzedaży obcym. Ludzie ci, w tym agenci tajnych służb, utworzyli „układ”, który oplótł cały kraj. Walka z układem, a więc naprawa Polski, to główne zadanie nowej władzy. W tym świetle masowa wymiana elit jest realizacją moralnej misji – działaniem koniecznym. Wręcz oczywistym. Wymiana elit to zjawisko w życiu społecznym naturalne i niezbędne. W krajach, w których proces ten jest hamowany czy blokowany, dochodzi do skostnienia społecznej struktury i utraty zdolności przystosowania się do zachodzących w świecie zmian. Tak np. stało się w ZSRR pod rządami Breżniewa. W krajach zaawansowanych istnieją różne mechanizmy mające zapewnić płynny przebieg tego procesu – harmonijne połączenie ciągłości i zmiany. Chodzi bowiem o to, aby nie marnując nagromadzonych kompetencji, równocześnie otwierać drogę przed wszystkimi, którzy do życia społecznego mogą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc 30,00 zł lub Dostęp na 12 miesięcy 250,00 zł
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 03/2007, 2007

Kategorie: Opinie