Media w połowie wieku

Media w połowie wieku

Oglądać telewizję, słuchać radia i czytać gazety będziemy w sieci. Każdy będzie mógł zostać dziennikarzem Połowa XXI w. może znacznie się różnić od jego początku, choć przecież to nowe stulecie wypływa z poprzedniego, które zostało już dobrze opisane, bo było… najkrótsze. Tak przynajmniej twierdził Krzysztof Teodor Toeplitz, nasz długoletni autor, felietonista, publicysta i myśliciel. Zdaniem KTT, wiek XX zaczął się w 1917 r. i wypełniła go w całości rywalizacja dwóch systemów, kapitalistycznego i komunistycznego, więc w sumie trwał niewiele ponad 70 lat. Opisane to zostało w znakomitej książce „Najkrótsze stulecie”, wydanej w 2000 r. Stwierdzenia tam zawarte skłaniają do szybkiej refleksji, bo świat popędził dziś już tylko jednym torem. Choć są jeszcze ostatnie wysepki autorytaryzmu, rywalizują nie dwa systemy, lecz jeden, oparty na sile pieniądza i wolnego rynku. Toeplitz uważnie obserwował procesy przemian społecznych i zapewne potrafiłby nasze czasy, czyli rok 2013, jakoś przyporządkować zupełnie nowej generacji dziejów. A rok 2050? Jaki będzie? Nikt tego dokładnie nie wie, a takiego obserwatora jak KTT wśród nas już nie ma. Spróbujemy jednak zrobić przybliżenie własnymi siłami, oczywiście z pomocą najwybitniejszych specjalistów z różnych dziedzin. Będziemy się starali przedstawiać w cyklu artykułów prognozy dotyczące kilku dziedzin naszego życia, m.in. mediów, medycyny, gospodarki żywnościowej i transportu. Na początek zatem przyjrzyjmy się mediom w połowie naszego wieku. Wszystko w sieci Media masowego komunikowania na pewno będą istniały, choć rozwój technologii i potrzeby ludzkie sprawią, że to, co stare i tradycyjne, zupełnie zniknie. Spróbujemy się przyjrzeć prognozom dotyczącym poszczególnych sektorów medialnych, które dziś coraz bardziej zbliżają się do siebie. Wygląda na to, że wszystkie skupią się wokół jednego podstawowego – światowej sieci, która dziś oznaczana jest literami www (z ang. World Wide Web, ogólnoświatowa sieć). W tym medium będziemy czytali teksty, oglądali wszelkie obrazy, ruchome i nieruchome, słuchali, wymieniali opinie, zamawiali rozmaite treści, zarówno o charakterze użytkowym, usługowym, przydatne w życiu i w pracy, jak też służące wyłącznie wypełnieniu czasu wolnego, czyli rozrywce. Ten ogromny multimedialny system informacyjno-komunikacyjny nie będzie już całkowicie otwarty i ogólnodostępny, ale podzielony na liczne płatne płaszczyzny dostępu, zróżnicowane tak jak światowa społeczność, bogata w rozmaite większości i mniejszości, odłamy i grupy interesów gospodarczych, religijnych, etnicznych, kulturowych bądź wiekowych. Będzie w tym medialnym konglomeracie także część wspólna, dla wszystkich, niezależnie od wymienionych i niewymienionych różnic między ludźmi. I ta część będzie nową odmianą mediów publicznych, kierujących się nieco innymi zasadami niż konkurencja rynkowa. Trudno jednak powiedzieć, czy media publiczne będą realizować misję społeczną zgodnie z przyjętymi standardami, uczyć i wychowywać, pomagać w zrozumieniu świata, w tym wszystkich pozostałych części systemu medialnego, czy też będzie się to odbywać niejako przy okazji produkcji i dystrybucji wybranych treści komercyjnych. Rzecz jasna, nowe media publiczne 2050 będą wymagały jakiegoś finansowania i nie da się wykluczyć, że będziemy mieli zapisany w konstytucji jeszcze jeden obowiązek – składkę, zapewne niewielką, czysto symboliczną, na funkcjonowanie mediów publicznych, czyli misyjnych. Oczywiście ten scenariusz się spełni, jeśli nie stanie się coś, co mogłoby zagrozić swobodnemu przekształcaniu się naszej rzeczywistości. Telewizja Ci, którzy wieszczą koniec telewizji (coraz większa grupa ostentacyjnie odrzuca to medium), na pewno się zawiodą, bo jest to środek zbyt atrakcyjny ze względu na ogromne możliwości dostosowywania się do potrzeb widzów. Zmienia się ona nieustannie i możemy przewidywać dalszy jej rozwój w kierunku mediów interaktywnych i hybrydowych. Nowa telewizja zapewni dostęp do wielu usług do tej pory nieosiągalnych lub nawet niewyobrażonych (np. uprawianie sportu bądź seksu). Z pewnością częściej będziemy sięgać po programy już kiedyś emitowane na antenie, a wciąż popularne. Pakiety takich usług, od relacji sportowych i filmów począwszy, na amatorskich filmikach skończywszy, będą stałą propozycją telewizji. Specjaliści z branży zapewniają, że do widza będzie się docierać z ofertą kompleksową i precyzyjnie adresowaną do konkretnych członków każdej rodziny. Takie rozwiązania wprowadza się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 15/2013, 2013

Kategorie: Media