Miesięcznica dla Olgi

Miesięcznica dla Olgi

Szkoda, wielka szkoda, że Akademia Szwedzka spóźniła się o rok z Nagrodą Nobla dla Olgi Tokarczuk. Ten dar niebios zesłany w październiku 2018 r. odmieniłby Polskę, tę Polskę. W 2019 r. zabrakło czasu na cud. Przepraszam Czytelników, bo gdyby każdy z autorów PRZEGLĄDU postąpił tak, jak ja planuję zrobić to teraz, czyli publicznie się ucieszyć i złożyć hołd wybitnej pisarce, poprzedni numer tygodnika byłby trudny do czytania. Tymczasem można go pokazywać studentom dziennikarstwa jako wzór wydania i przytomności Redaktora. Więc tylko zachwycę się „branżowymi” tekstami o naszej noblistce pióra Małgorzaty Kąkiel i Agnieszki Wolny-Hamkało, a własnym doznaniom związanym choćby z jedną książką, mianowicie „Domem dziennym, domem nocnym”, dam wyraz kiedy indziej. Tu i teraz muszę jednak napisać, co MY, NARÓD, bo przecież nie państwo rządzone z ostatniej jaskini przy Nowogrodzkiej, powinniśmy uczynić z PERŁĄ, której autentyczność Akademia Szwedzka potwierdziła dopiero 10 października 2019 r. Prezydent Wrocławia pozwolił pojeździć na gapę wszystkim pasażerom komunikacji miejskiej, którzy mieli w rękach dowolną książkę Olgi Tokarczuk. W ten sposób Wrocław wygrał pierwszy etap krajowego „wyścigu przyznawania się do noblistki”. Brak mi słów, by wyrazić uznanie dla genialnej prostoty tego pomysłu i jego walorów promocyjnych, choć

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2019, 43/2019

Kategorie: SZOŁKEJS