Fakty z życia Kuklińskiego mogą świadczyć o tym, że zanim rozpoczął współpracę z CIA i BND, pracował dla służb specjalnych PRL Wokół pułkownika tworzy się wiele legend i mitów odbiegających od rzeczywistości. Wokół jego szpiegowskiej działalności nagromadziło się wiele niedomówień, zwyczajnych kłamstw, pomówień, oskarżeń i oszczerstw wobec ludzi, którzy kiedyś z nim służyli. (…) Zderzenie mitów, legend i zamierzonych kłamstw z nabytą przeze mnie wiedzą i doświadczeniami oraz z relacjami świadków wydarzeń doprowadziło mnie do spostrzeżeń i wniosków, którymi postanowiłem podzielić się z opinią publiczną. (…) Autorzy mitów i legend o płk. Kuklińskim w wielu przypadkach obrażają inteligencję czytelników. W książce zawarłem kilka pytań o charakterze zasadniczym, na które próbuję odpowiedzieć. (…) Od dziesiątek już lat niektórzy politycy, historycy i publicyści głoszą, że w latach 1972-1981 płk Kukliński przekazał Amerykanom 30, a nawet 40 tys. stron tajnych dokumentów. Ta objętość wciąż rośnie. (…) Reżyser Pasikowski nie znalazł czasu na rozmowy ze świadkami wydarzeń z drugiej strony, bo „chcąc się dowiedzieć o Kuklińskim czegoś więcej, musiał się zagłębić w lekturze niedawno odtajnionych dokumentów ważących aż tonę (sic!). Z tej lektury wyłonił mu się człowiek niezwykły. Grudzień 1970 r. stał się bezpośrednią przyczyną jego działania, choć samo przygotowanie i podjęcie współpracy z Amerykanami zajęło mu cztery lata”. To zadziwiające, bo wspomniane 35–40 tys. stron dokumentów mogło ważyć nie aż 2 tys., ale ok. 45 kg, a współpracę z CIA Kukliński miał przecież nawiązać nie w 1974, ale w 1972 r. (…) PRZECIWNICY RYSZARDA KUKLIŃSKIEGO i jego apologetów twierdzą, że przekazywał on przede wszystkim wiedzę o systemie obronnym PRL i Wojsku Polskim, bo chociaż miał dostęp do tajnych dokumentów Związku Radzieckiego i Układu Warszawskiego, to z racji pełnionej funkcji był on ograniczony do minimum. Natomiast z tytułu stanowisk zajmowanych kolejno w Sztabie Generalnym WP Ryszard Kukliński znał doskonale Siły Zbrojne PRL. Czyżby dla CIA wiedza o nich nie była ważna? Czy szpieg Amerykanów umiejscowiony w tak ważnym miejscu, jakim był Zarząd Operacyjny SG WP, mógł pomijać informacje o polskich siłach zbrojnych i ich rozwoju? Czyżby wytrawni agenci amerykańskiego wywiadu nie doceniali roli Polski i WP w UW lub dali się oszukiwać? (…) Co Amerykanom naprawdę przekazywał płk Kukliński, pozostaje tajemnicą CIA, a ta jak zwykle ujawnia to, co chce. Tak np. postąpiono z raportami na temat przygotowania stanu wojennego. Podczas jednej z dyskusji, w której miałem możliwość brać udział, prof. Jerzy Eisler opowiedział o przygodzie, jaka w kontaktach z CIA spotkała prof. Andrzeja Paczkowskiego. Otóż, gdy ten pracował nad książką na temat ppłk. UB Józefa Światły, wystąpił do CIA o udostępnienie mu materiałów dotyczących opisywanej postaci i jej działalności w Polsce w okresie stalinizmu. Bardzo uprzejmie mu odpisano, że dla historyków dokumenty dotyczące sprawy Światły nie są dostępne i prawdopodobnie nie będą udostępnione nigdy. (…) Niektórzy polscy politycy i publicyści broniący Kuklińskiego bazują głównie na dokumentach wtórnych, które CIA udostępniła po odpowiedniej selekcji, lub na publikacjach autorów amerykańskich (w tym byłych agentów tej służby specjalnej), którzy publikowali swoje opracowania po nieodłącznej konsultacji, czyli cenzurze CIA. Nie sposób nie dostrzec pewnych podobieństw historii Kuklińskiego z historiami jego poprzedników – Piotra Popowa i Olega Pieńkowskiego, którzy według agentów CIA byli przed nim najlepszymi szpiegami Ameryki. Legenda się utrwala. Nie musi to dziwić chociażby dlatego, że według jednego z prominentnych pracowników CIA na jej rzecz działało wielu agentów i szpiegów, którzy nie otrzymywali medali, ale mimo to trwali na służbie, a ich nagrodą była jedynie satysfakcja i przeświadczenie, że dokonują czegoś wartościowego. Do dziś nie wszyscy wyszli z cienia. Biuro Kontroli Publikacji CIA wciąż sprawdza rękopisy książek pisanych na temat agencji. Mogą się one ukazać, jeżeli nie zgłosi ono zastrzeżeń wynikających z naruszenia przepisów o bezpieczeństwie państwa. Sam płk Ryszard Kukliński nie uważał, że był najważniejszym szpiegiem CIA. Docenił zasługi innych, nawet anonimowych szpiegów, także tych, którzy w imię pokoju prowadzili działalność agenturalną, zarówno przeciw USA, jak i ZSRR. Oto w listopadzie 1999 r. na uniwersytecie w Teksasie powiedział: „Jestem głęboko przekonany, że mogę reprezentować wielu moich anonimowych towarzyszy, którzy służyli po obydwu stronach frontu. Cieszę się,
Tagi:
Franciszek Puchała









