Nie mogę się doczekać

Nie mogę się doczekać

Nieznana korespondencja Ericha Fromma z Adamem Schaffem 23 marca 2000 r. minęła setna rocznica urodzin Ericha Fromma, jednego z największych psychologów i filozofów dwudziestego wieku, współtwórcy neopsychoanalizy. Kierunek przez siebie założony nazwał psychoanalizą humanistyczną; łączył w niej elementy socjologii, antropologii, a także teorie Freuda i Marksa. Będąc w Ameryce, angażował się w wiele ruchów społeczno-politycznych, np. Civil Rights Movement – ruch na rzecz rozbrojenia nuklearnego, przeciwko wojnie w Wietnamie i na rzecz ekologii. Jego najbardziej znane dzieło to ”Ucieczka od wolności”. Erich Fromm urodził się w Niemczech w rodzinie żydowskiej; w 1933 r. w obawie przed nazistami wyemigrował do USA, gdzie został współzałożycielem Amerykańskiego Instytutu Psychoanalizy. Ze względu na chorobę swojej pierwszej żony oraz na prowadzone badania socjologiczne, znaczną część życia spędził w Meksyku. Jednym z ciekawych – i, jak dotąd mało znanych aspektów biografii Fromma jest jego wieloletnia przyjaźń z polskim filozofem i marksistą, Adamem Schaffem. Większą część swoich dyskusji intelektualnych filozofowie prowadzili listownie. Ta –  w dużej mierze korespondencyjna – zażyłość trwała od roku 1962 niemal aż do śmierci Ericha Fromma w 1980 r. Dzięki uprzejmości prof. Adama Schaffa, który udostępnił nam prywatne zbiory korespondencji, prezentujemy fragmenty tej dotychczas nigdzie nie publikowanej, „epistolograficznej przyjaźni”. Wybór listów, tłumaczenie i wstęp: Karolina Monkiewicz i Grzegorz Sołtysiak   Gonzales Cosio, Meksyk, 8 maja 1962 r. Szanowny Panie profesorze Schaff, Bardzo dziękuję za Pański list z 2l marca, który dotarł do mnie dopiero wczoraj, ponieważ wczoraj dopiero wróciłem z podróży. Ogromnie cieszę się z tego, że zgadza się Pan z ogólnymi założeniami mojego eseju o Marksie. Powodem do radości jest także możliwość nawiązania z Panem bliższych kontaktów. W rzeczy samej zamierzałem już od pewnego czasu napisać do Pana, tyle że obawiałem się, że mam zły adres. Do napisania do Pana skłoniła mnie chęć zaproszona Pana do współpracy nad międzynarodową książka o humanizmie socjalistycznym. Projekt ten przedyskutowałem z socjalistami z Francji, Anglii, Stanów Zjednoczonych i Jugosławii. (…) Moim zamierzeniem jest, aby prace te łączyło radykalne podejście do marksizmu humanistycznego. Sądzę, iż z politycznego punktu widzenia taka międzynarodowa publikacje byłaby istotna, poza tym mogłaby zostać wydana w wielu językach, co udowadniałoby, że renesans idei humanizmu socjalistycznego jest zjawiskiem na skalę światową. Nawet w Stanach Zjednoczonych obserwuję rosnące zainteresowanie Marksem wśród studentów. Od trzech czy czterech lat prowadzone są rzetelne i kompleksowe uniwersyteckie kursy teorii marksistowskiej, tak więc zmowa milczenia wokół Marksa w USA wstała przełamana (…) Jestem z przekonania socjalistą od czasów studenckich, czyli jakichś czterdziestu lat, jednak nigdy nie angażowałem się politycznie. Dopiero przed pięcioma laty aktywnie przyłączyłem się do lewicowego amerykańskiego ruchu pokoju. Jesienią brałem udział w londyńskiej konferencji ruchów pacyfistycznych z krajów zachodnich, bloku wschodniego i Stanów Zjednoczonych. Poznałem tam dyrektora instytutu w Warszawie (niestety, nie pamiętam nazwiska), który organizuje wykłady w Polsce. Poprosił mnie bardzo gorąco o wygłoszenie kilku wykładów w Warszawie. Jeżeli tylko czas mi pozwoli, będę zachwycony możliwością przyjazdu do Polski w tym roku, ponieważ umożliwi mi to nawiązanie kontaktu z Panem i innymi polskimi marksistami o podobnych poglądach. (…) Erich Fromm   Meksyk. 13 stycznia 1965 r. Drogi Profesorze Schaff, Bardzo ucieszył mnie Pana list z 12 grudnia. Chciałem odpisać Panu przed Nowym Rokiem, tak się jednak złożyło, że odwiedził mnie Heinz Brandt z żoną. Przyjechali w połowie grudnia, a wyjechali dopiero wczoraj, a ich wizyta tak mnie absorbowała, że zupełnie zaniedbałem korespondencję. ( . ) Pracuję obecnie nad książka poświęconą Staremu Testamentowi. Zamierzam przedstawić zawartą tam, pewną kluczową myśl, która, moim zdaniem, ma rewolucyjny charakter. Chodzi o to, że wyzwolenie z ucisku społecznego uważane jest za centralne wydarzenie w historii Żydów oraz że koncepcja Boga prowadzi w swoich najbardziej radykalnych skutkach do koncepcji ateistycznych. Bóg ze Starego Testamentu nigdy nie jest identyfikowany w swojej istocie to jego czyny są przedmiotem imitacji. Nie objawia się on w naturze, lecz w historii. zaś pojęcie uwolnienia się człowieka od krwi i ziemi, i wszelkich idoli jest celem zawartym zarówno w Starym Testamencie, jak i w późniejszej kulturze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2000, 2000

Kategorie: Historia