Coraz częściej na castingi dziewczyny przyprowadzają ich… matki, wielbicielki seriali i czytelniczki kolorowych gazet Maja Jodkowska córce na to nie pozwoli. Za dużo jest niemoralnych propozycji. Prostych, seksualnych. Nawet ona, wizażystka, która maluje dziewczyny na rozmaitych wybiegach, takie dostaje. Ostatnio od posła Samoobrony. – „Mam domek na wyspie Rodos, możemy prywatnym samolotem”… Obrzydliwe – wygina wargi z odrazą. – Niektóre bardzo chcą się wybić. Na zgrupowaniach przed konkursami na miss mdleją, rzygają, leje się krew z nosa, ale walczą. Do agencji Andrzeja Cichockiego z Maxima Models często matki przyprowadzają córki za rękę. Matki mówią: – Wie pan, ja też kiedyś chciałam, nie było warunków, szybko za mąż wyszłam, dzieci, praca, żeby chociaż ona – poprawiają córce loki. Mówią: – Żeby zobaczyła inne życie. Ja już nie zobaczę… Nie wiadomo czasem, komu bardziej zależy. Często córki milczą, matki, najwierniejsza publiczność seriali, mówią za dwie. Być modelką. W tym świecie wszystko przychodzi szybciej. Dorosłość, pieniądz, nawet „starość”, czyli koniec kariery, przychodzi szybciej. Moja PYSIA jest najładniejsza Do klubu Stodoła schodzą faceci. Panowie z brzuszkami kupują w barze piwo. Nie żadni sponsorzy. To tatusiowie. Przyszli obejrzeć swoją PERŁĘ, PYSIĘ, DUMĘ. Małe dziewczynki w warkoczykach przy paniach w garsonkach to młodsze siostry. Czekają jak na dobranockę o księżniczce. Wybory Miss SGH. Zaraz pierwsze wejście w dżinsach. Anka rzuca krytyczne spojrzenie na opięte pośladki. Ma dużo zastrzeżeń do ud. Każda do czegoś ma. – Mama mnie nie namawiała, chcę mieć ładne zdjęcia i przełamać siebie – rzuca praktyczne „to wszystko”. Bo Anka nie wyobraża sobie tego momentu, gdy zapalają się światła, ona na scenie w bikini, a przed nią tyle osób… Żadna nie lubi występów, a w dzień powszedni maluje „tylko rzęsy”, dla każdej ta zabawa w Miss SGH to luz i przygoda. Marcie przyjaciel powiedział, że się obrazi, jak nie pójdzie, więc stwierdziła, że nie warto ryzykować, i poszła na casting. Marta liczy na jakąś pracę, może na luksusowych konferencjach? Może… Katrin, dziewczyna o rysach mulatki i apetycznych kształtach, najbardziej boi się o to, czy dobrze się porusza. Ten wybieg jest dla Katrin jak kurs dopracowania, może wstęp do życia w dyplomacji? Bo marzy o dyplomacji. Już zapalają się światła. – Nie jak babcie! Pewność! Na lewym ręku numerek! – Marta Jakiniuk, wysoka dziewczyna w zamszowych szpilkach, dodaje ostatniego „powera”. Pisk facetów zagłusza cienkie głosy w mikrofonie. Dziś nie opowiada się banalnego „Kocham sport, kino i dzieci”. Dziś się kocha „psychologię negocjacji i międzynarodowe stosunki”. Chudej blondynce trzęsą się nogi na obcasach. – Bardzo było widać? Aż taak? – przegląda się w oczach koleżanek. Marta Jakiniuk jeszcze latem 2005 r. odbierała koronę Miss Warszawy, a już uczy dziewczyny KLASY na uniwersyteckich konkursach. Sześć lat pracuje w branży. – Wiadomo, to już niedługo – 22-letnia dziewczyna mówi niedwudziestodwuletnim językiem. – Nawet polskie gwiazdy w 30., 35. roku życia chodzą tylko na szczególne, a nie masowe pokazy. Dla niegwiazd granica to 25-26 lat. Nie marzyłam, ale dziadek marzył, zawsze mówił: „Marta będzie modelką”. Rodzice są zadowoleni, bo niewiele osób w moim wieku jest w stanie utrzymać się samemu. Ale lepiej mieć inną furtkę, bo są miesiące puste, jak grudzień, gdy nic się nie dzieje, a są takie, że starcza na kolejne cztery – na wszelki wypadek Marta wybrała studiowanie architektury. Od niedawna zaocznie, bo bycie piękną wymaga czasu. – To taki zawód-niezawód, głównie chodzi się po castingach, albo się spodobam klientowi, albo nie. Trzeba iść na kilka w tygodniu, żeby dostać pracę – Marta z poczuciem własnej wartości nigdy nie miała problemów. Nie robi na niej wrażenia, czy przejdzie w futrze, czy bikini. Tego modeling uczy – pewności siebie. Wie pani, na Bermudy… Czasem Andrzej Cichocki biegnie ulicą, widzi piękną dziewczynę, ale nie ma czasu się zatrzymać. Ona nawet nie wie, że minęło ją PRZEZNACZENIE. Gdyby się zatrzymał… Jak wtedy, kiedy pędząc na lotnisko, mijał blondynkę. Odkręcił szybę i w sekundę podał adres agencji. Dziś dziewczyna
Tagi:
Edyta Gietka









