Moralność w grupie

Tego, że jest coś nie w porządku z naszą moralnością, zacząłem się domyślać jakieś dwa lata temu, kiedy mój przyjaciel likwidował zakład jubilerski, w którym zatrudniał około 30 osób. Kilku kontrahentów za pobrany towar nie zapłaciło, kilku innych zaczęło go unikać jak ognia, mówiąc, że rozliczą się lada dzień, a podatki trzeba było płacić za towar wydany, żeby nie zostać pospolitym przestępcą. W efekcie fabryczka zaczęła przynosić straty i ruszyła lawina zwolnień z pracy. Urzędnik, do którego trzeba było pójść w sprawie likwidacji zakładu, powiedział do przyjaciela: – Wie pan, co panu powiem na koniec? To jest niemoralne wyrzucać ludzi na bruk w takich ciężkich czasach. To, że dłużnicy nie płacą i trzeba ich podać do sądu, żeby choć część kasy odzyskać, to było w porządku i do tego pan z urzędu gminy nie miał najmniejszych zastrzeżeń. Teraz czytam z kolei drukowane wielkimi literami tytuły gazet „ROKOSZ W OSTROWCU!”, „BUNT W KSZO!!!” itp. 14 piłkarzy tej drużyny zostało ukaranych przez klub sześciomiesięczną dyskwalifikacją. Piłkarze postanowili nie grać, ponieważ klub zalega nie tylko z podstawowymi pensjami, za które trzeba utrzymać dom i siebie, ale nawet z premią za awans do ekstraklasy wywalczony w roku 2001. Czytam wypowiedzi działaczy zabierających głos w tej sprawie: „Zachowanie piłkarzy jest skandaliczne!”. „Polska Związek Piłki Nożnej powinien podjąć jakieś kroki w tej sprawie, bo to jest jawne lekceważenie ligowych rozgrywek”, twierdzi stanowczo trener Jerzy Engel. PZPN zastanawia się nad karą ze swej strony, a kibice w ramach rewanżu zaczęli demolować samochody, i żeby było zabawniej, to rozpoczęli od dewastacji auta jedynego piłkarza, który nie wziął udziału w buncie. Nikt w żadnej gazecie – a przeczytałem ich kilka w tej sprawie – nie napisał, że niemoralne jest przede wszystkim wykorzystywanie ludzi bez zapłaty za pracę. Dochodzi do tego jeszcze Rywingate, jak mówi posłanka Beger, mówi i czyta, gdzie głównym oskarżonym jest magnetofon, głównym podejrzanym ten, który go włączył, a głównym autorytetem moralnym Jerzy Urban. Pisząc ten felieton, oglądam jednym okiem przesłuchanie Włodzimierza Czarzastego, który z kolei jawi się jako nasz Mojżesz. Nie wiem, jak długo ten cały cyrk będzie trwał, ale jedno już wiem na pewno, kto w tej sprawie będzie winnym. Winnym będzie tylko ten, kto nie płaci abonamentu.   Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2003, 2003

Kategorie: Felietony