Zakłócanie miru Podczas niedawnego spotkania Polska-Niemcy, które było meczem otwarcia PGE Areny w Gdańsku, pod koniec pierwszej połowy grupa aktywistów Greenpeace’u usiłowała się podpiąć pod konstrukcję dachu. Akcję udaremniła interwencja policji, ochrony oraz straży pożarnej. Zatrzymano siedem osób: trzech Polaków, dwóch Węgrów, Szweda i Fina. Odpowiedzą przed sądem za złamanie przepisów ustawy o imprezach masowych poprzez przebywanie w miejscu nieprzeznaczonym dla publiczności. Grozi im za to grzywna w wysokości co najmniej 2 tys. zł. – Uniknęliśmy międzynarodowego skandalu, jakim zapewne skończyłaby się akcja Greenpeace’u – mówił po zajściu Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP. Z kolei organizacja twierdzi, że ekolodzy chcieli zawiesić transparent wzywający polityków do opowiedzenia się za odnawialnymi źródłami energii. Policja wskazuje, że przy zatrzymanych nie znaleziono żadnych transparentów. W plecakach mieli natomiast liny i karabińczyki. Za pośrednictwem spektakularnych akcji Greenpeace chce dotrzeć do mediów, polityków i opinii publicznej Siedziba Greenpeace’u na warszawskiej Ochocie mieści się w kamienicy stojącej przy mało ruchliwej, pełnej dziur ulicy wysypanej żwirem. Po wejściu do środka natychmiast spotyka się pracujących tam młodych ludzi, którzy chętnie podzielą się swoją pasją i wiedzą na temat organizacji. Koniecznie będą też we wszystkim towarzyszyć. Greenpeace działa w Polsce od siedmiu lat. Pierwszy protest organizacji miał miejsce w październiku 2004 r. Ekolodzy wspięli się na dach budynku Ministerstwa Infrastruktury i rozwiesili transparent z hasłem „Nie niszczcie zielonych płuc Polski”. Był to protest przeciwko budowie drogi ekspresowej Via Baltica. W akcji brało udział prawie 30 osób z Polski, Austrii, Węgier i Holandii. Greenpeace protestował także przeciwko żywności modyfikowanej genetycznie. Duża akcja związana z GMO miała miejsce na wodach Zatoki Gdańskiej w listopadzie 2005 r. Strona internetowa Greenpeace’u z dumą informowała: „Przy ekstremalnych warunkach pogodowych, zmagając się z deszczem i zimnem, aktywiści Greenpeace rozpoczęli dziś wczesnym rankiem blokadę statku »Hope«, transportującego 25.000 ton genetycznie modyfikowanej soi pochodzącej z Argentyny. Ekolodzy z 10 krajów zatrzymali statek, przykuwając się do łańcuchów kotwicznych i uniemożliwiając w ten sposób podniesienie kotwicy”. Greenpeace mocno zaangażował się także w obronę doliny Rospudy. W lutym 2007 r. ekolodzy zorganizowali przed siedzibą Ministerstwa Środowiska protest przeciwko budowie obwodnicy Augustowa. Postanowili dokonać „przeprowadzki” ówczesnego ministra Jana Szyszki. W tym samym miesiącu założyli obóz w dolinie Rospudy, który miał zapobiec wycince drzew. Opuścili go po 19 dniach, kiedy rozpoczynał się okres lęgowy ptaków, podczas którego minister środowiska zakazał prowadzenia prac budowlanych. Także w 2007 r. aktywiści wdarli się na teren Elektrowni Bełchatów. Dziesięciu wspięło się na jedną z chłodni kominowych. Po założeniu stanowisk alpinistycznych rozpoczęli malowanie na kominie napisu „Stop CO2”. Po zejściu na ziemię usłyszeli zarzuty zakłócania miru domowego i zniszczenia mienia. Rok później znów wspięli się na komin elektrowni, tym razem kompleksu Pątnów-Adamów-Konin. Greenpeace protestował także przeciwko kopalniom odkrywkowym Tomisławice i Jóźwin IIB. Udało mu się doprowadzić do wstrzymania budowy odkrywki w Tomisławicach. W odpowiedzi górnicy zorganizowali demonstrację w obronie miejsc pracy. Dyrektor kopalni Konin podał Greenpeace do sądu. W tym roku Sąd Okręgowy w Koninie wydał wyrok nakazujący Greenpeace’owi zapłatę odszkodowania w wysokości 265 tys. zł za wtargnięcie na teren kopalni. Wyrok jest nieprawomocny. Kariera fundraisera Greenpeace szczyci się niezależnością. Jego rzecznik prasowy, Jacek Winiarski, wymienia podmioty, od których organizacja nie bierze darowizn: – Statutowo nie przyjmujemy pieniędzy od partii politycznych ani od firm, nie mamy żadnych sponsorów, nie korzystamy z funduszy unijnych czy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Utrzymujemy się wyłącznie z datków indywidualnych ludzi. Te datki, w formie okazjonalnych wpłat lub przekazania 1% podatku, mają się składać na budżet organizacji, który w 2010 r. wyniósł 3,8 mln zł. Gdy firmy z różnych branż wspierają Greenpeace, muszą dokonywać wpłat poprzez osoby fizyczne. Trzy czwarte funduszu organizacji idzie na prowadzenie różnych kampanii na rzecz ochrony środowiska. Nieco ponad 900 tys. zł jest przeznaczane na cele administracyjne, w tym na wynagrodzenia stałych pracowników, których w Polsce
Udostępnij:
- Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
- Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp
- Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail
- Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety









