Na pasku urzędnika

Równość dostępu do informacji o środowisku to fikcja?

To, czy uzyskamy w urzędzie informacje o stanie środowiska, w dużej mierze zależy od tego, jak się… przedstawimy. Sprawdzili to na własnej skórze ekolodzy z Polskiej Zielonej Sieci, którzy opracowali raport na temat tego, jak w praktyce sprawdza się ustawa o dostępności do informacji o środowisku.
Co ciekawe, okazało się, że ten sam urzędnik potrafił inaczej odpowiedzieć na pytania, jeśli sądził, że rozmawia ze studentem piszącym pracę semestralną, a inaczej, kiedy ankieter podał się za przedstawiciela Federacji Zielonych. Na poważne potraktowanie i bardziej szczegółowe informacje mógł liczyć ekolog, studenta często zbywano stwierdzeniem, że „sam nie wie, czego chce”.
Wbrew obawom wejście w życie przepisów o dostępie do informacji o środowisku nie sparaliżowały urzędów administracji publicznej stosem podań od dociekliwych ekologów. Nie stało się tak, ponieważ – o czym najwyraźniej często zapominano – już wcześniej przepisy polskiego prawa (konstytucja RP czy też art. 100 Ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska) zobowiązywały urzędników do udzielania informacji. Warto przy okazji zaznaczyć, że w 2001 r. tylko połowa organizacji ekologicznych zwróciła się do urzędów z prośbą o udzielenie informacji. 30% z nich prosiło o informacje dwukrotnie w ciągu roku, a zaledwie 17% trzykrotnie.
Okazuje się jednak, że nie zawsze gdy zwracano się do urzędu, ten rzeczywiście pomagał. Niemal 40% ankietowanych ekologów przyznało, że miało do czynienia z tzw. blokowaniem. „Przyjęliśmy, że z sytuacją blokowania dostępu do informacji mamy do czynienia, wówczas gdy organizacja nie uzyskuje wnioskowanych informacji, mimo że oficjalnie urząd nie odmawia jej ich udostępnienia”, czytamy w raporcie Polskiej Zielonej Sieci.
Jakie są tego przyczyny? Ekolodzy najczęściej wymieniali: celowe przedłużenie procedury udzielania informacji, bezczynność urzędniczą spowodowaną bałaganem, celowe udzielanie informacji niepełnych bądź niezgodnych z wnioskiem, żądanie wykazania interesu prawnego (przypomnijmy, żądanie niezgodne z prawem), zignorowanie wniosku i obawę przed sankcjami przełożonych.
Natomiast najczęstszą przyczyną odmowy udzielania informacji jest różna interpretacja prawa.
Tylko 38% urzędów przestrzegało terminów, w jakich powinny udzielić odpowiedzi. Z kolei 17% urzędników zawsze przekraczało ustawowy czas. Natomiast, według ankietowanych ekologów, 45% urzędów nie zawsze dotrzymywało terminów.

Informacja za darmo

Dobrą wiadomością jest to, że tylko 31% urzędów publicznych domagało się od ekologów opłaty za udzielenie informacji, chociaż rozporządzenie ministra środowiska przewiduje ściąganie takich opłat. (Ustalenie ich wysokości zależy od poszczególnych urzędów). Aż 69% urzędników nie żądało zapłaty za podzielenie się wiedzą dostępną w urzędzie. Nie sprawdziły się więc obawy ekologów, że sumy, jakie będą musieli przeznaczać na tę procedurę, ograniczą jej dostępność. „Generalnie o ile organ administracji zdecyduje się już na udostępnienie informacji, to pobierane przez niego opłaty nie stanowią żadnej realnej przeszkody dla organizacji pozarządowych chcących się zapoznać z danym dokumentem”, czytamy w raporcie Polskiej Zielonej Sieci.
Do obowiązków administracji państwowej, narzuconych przez Ustawę o dostępie do informacji, należy prowadzenie wykazu dokumentów zawierających informacje o środowisku. Jest to bardzo przydatne zarówno dla urzędników, jak i petentów, bowiem wiadomo czego i gdzie można szukać Ułatwia to w ogromnej mierze szukanie. Opracowanie wykazu wymaga jednak sporo pracy i porozumienia między poszczególnymi wydziałami urzędu. Jak się okazuje, posiadanie takiego spisu jest najsłabszą stroną realizacji przepisów ustawy. Wykazem mogło się pochwalić jedynie 14% gmin. Aż 65% nie miało go, przy czym kolejne 20% deklarowało, że wprawdzie wykazu nie prowadzi, ale planuje.
Jak urzędnicy tłumaczyli opieszałość w tej sprawie? Przede wszystkim przekonywali, że stworzenie wykazu wymaga dużych nakładów finansowych, na co gminy nie stać. Wspominano także o braku komputera niezbędnego do opracowania wykazu, braku wiedzy, jak to zrobić, oraz że realizacja tego przepisu byłaby zbyt… pracochłonna.

 

Wydanie: 2003, 45/2003

Kategorie: Ekologia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy