W najnowszym (31/2020) numerze Przeglądu polecamy

W najnowszym (31/2020) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek 27 lipca w kioskach 31 numer tygodnika PRZEGLĄD (dostępny także w wersji elektronicznej). Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI I że cię nie opuszczę aż… sąd kościelny nas nie rozłączy Co myślą dziś o Kościele ci wszyscy przyzwoici katolicy, którzy żyją w związkach niesakramentalnych? I dla których Kościół nie ma aż tyle zrozumienia? Ba, wciąż odmawia im prawa przyjęcia komunii, przekonując, że raz wypowiedziane „I że cię nie opuszczę…” obowiązuje aż do grobowej deski. Jak się czują ludzie, którzy – a dokładniej ich związki – jeszcze nie tak dawno byli znakiem zgorszenia, a proboszczowie omijali ich domostwa, chodząc po kolędzie? Jest faktem, że nikt tak nie potrafi ośmieszyć i zbanalizować katolickiego nauczania, jak robią to biskupi pospołu z politykami prawicy. Dziś dzięki Jackowi Kurskiemu ośmieszyli instytucję, której jeszcze wczoraj tak zaciekle bronili – małżeństwo i rodzinę. Nie tylko Kurski Były prezes TVP nie jest jedyną osobą publiczną, której udało się załatwić w Kościele katolickim stwierdzenie nieważności małżeństwa. Okazuje się, że ta sprytna – choć kosztowna – metoda na to, by znów cieszyć się białą suknią i bijącymi dzwonami, cieszy się niemałą popularnością wśród sławnych i bogatych. Kto jeszcze prócz Jacka Kurskiego skorzystał z wygodnej możliwości „odzyskania twarzy prawdziwego katolika”? WYWIADY To nie będzie łatwy pieniądz – Polska ma teoretycznie do dyspozycji 7 mld euro z unijnego funduszu wspomagającego transformację energetyczną, natomiast w związku z tym, że nie zadeklarowała neutralności klimatycznej, dostanie 3,5 mld euro. Konsekwencje poniosą nie tylko regiony podejmujące wysiłek odchodzenia od paliw kopalnych, ale i cała Polska. Ostatni dzwonek na zrezygnowanie z takiego myślenia i działania – mówi prof. Danuta Hübner, posłanka do Parlamentu Europejskiego. Krok w dobrym kierunku, ale… – Mówię o tym od dawna, ku irytacji części liberałów: przestańcie liczyć na to, że bliżej nieokreślony ktoś z Unii przyjedzie na białym koniu, da PiS po nosie i wprowadzi europejskie standardy. Przestrzegam przed tego typu złudzeniami. To tak nie działa. Jeżeli chcemy w Polsce mieć nowoczesne, praworządne państwo, stabilną demokrację, musimy o to zadbać sami. Nikt za nas tego nie załatwi – Adrian Zandberg, poseł Razem. KRAJ Hera, koka, hasz, LSD Pojawił się w lipcu w Łodzi – mieście niegdysiejszego „króla dopalaczy”. W wyniku akcji służb mundurowych zarekwirowano szary proszek, wyglądający dość nieatrakcyjnie. Kiedy pochylili się nad nim specjaliści z laboratorium kryminalistycznego, okazało się, że szara substancja to bardzo groźny nowy narkotyk, którego do tej pory w Polsce nie było. Etazen należy do grupy opioidów. Jest 60 razy silniejszy niż morfina. Może zabić w kilka chwil. Kiedyś ludzie brali narkotyki po kilkanaście lat, teraz po dwóch-trzech latach są zniszczeni psychicznie. Uwaga na żmije Aby wiedzieć, jak zareagować, należy zwrócić uwagę, jak dany osobnik się zachowuje. Jeżeli żmija jest śpiąca, wygrzewa się na słońcu, postarajmy się ją po prostu obejść lub wycofać się z tego miejsca. Ważne jest, by nie wywołać w niej poczucia zagrożenia. Bo to tak jak z nami: jeśli poczujemy, że jakiś owad gryzie nas w rękę, najczęściej nie patrzymy, z czym mamy do czynienia, tylko odruchowo uderzamy drugą ręką, by usunąć intruza. Podobnie zareaguje żmija. Najczęściej żmije nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Zwykle tylko czekają, aż zejdziemy im z drogi, by mogły uciec. HISTORIA Powstanie nie miało żadnego sensu Spór o powstanie rozpoczął się jeszcze przed jego wybuchem. 3 lipca 1944 r. na spotkaniu z premierem Stanisławem Mikołajczykiem gen. Kazimierz Sosnkowski przedstawił swoje zalecenia dla dowództwa Armii Krajowej. Stwierdził wówczas m.in.: „Powstanie bez uprzedniego porozumienia z ZSRR na godziwych podstawach byłoby politycznie nieusprawiedliwione, zaś bez uczciwego i prawdziwego współdziałania z Armią Czerwoną byłoby pod względem wojskowym niczym innym jak aktem rozpaczy”. Zarówno premier Mikołajczyk, jak i dowództwo AK postąpili wbrew temu zaleceniu i powstanie w stolicy rzeczywiście stało się aktem rozpaczy. Bunty społeczne w II RP – Jeżeli Ukrainiec czy Białorusin chciał uderzyć w państwo, policjant był najlepszym celem. Część napadów na posterunki policji to również efekt działalności komunistów (chodziło np. o zdobycie broni). Wójt mógł jeszcze być uznawany za swojego, ale policjant już nie. Z kolei ataki na urzędy gminy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 31/2020

Kategorie: Kraj