Nareszcie Llosa!

Nareszcie Llosa!

Mario Vargas Llosa: wielbiciel kobiet, obserwator władzy, magiczny realista z poczuciem humoru Literacka Nagroda Nobla to najszerzej komentowane wyróżnienie w dziedzinie literatury. Bukmacherzy typują zwycięzcę na wiele tygodni naprzód, literaturoznawcy dyskutują o wyborach, motywacjach Komitetu Noblowskiego, własnych typach i wątpliwościach. W tym roku obstawiano Amerykanina Cormaca McCarthy’ego, duże szanse miał też zdaniem komentatorów Izraelczyk Amos Oz. Przez chwilę na drugiej pozycji wśród bukmacherów był Adam Zagajewski. Ostateczny zwycięzca, Mario Vargas Llosa (właśc. Jorge Mario Pedro Vargas Llosa), również należał do grona typowanych. Jego nazwisko pojawia się wśród pewniaków co najmniej od 1994 r., kiedy to przegrał z Wisławą Szymborską. Tegoroczny wybór nie był zatem zaskoczeniem, ale raczej zwieńczeniem wieloletniej drogi Peruwiańczyka. „Uważam, że marzenia o szczęściu zbliżają nas do szczęścia”, mówił w 2003 r. w wywiadzie dla „Przeglądu”. Nie przyznał się, czy marzył o Noblu. Pisanie o sobie Autor urodził się w 1936 r. w Arequipie w Peru. Już jako nastolatek pisał wiersze i opowiadania, jednak jego zainteresowania nie spotkały się z uznaniem rodziny, nie przystawały bowiem do stylu życia „prawdziwego mężczyzny”. Konsekwentnie jednak trzymał się raz obranej ścieżki, nie pozwalając się wtłoczyć w sztywne ramy hiszpańskiej rodziny i nawet szkoła wojskowa Colegio Militar Leoncio Prado w Limie nie uczyniła z niego macho. Wciąż pisał – jeszcze w szkole zadebiutował opowiadaniem „Los jefes”. Nadal też sprzeciwiał się uznanym normom – jako zaledwie 19-latek poślubił starszą o 13 lat daleką ciotkę Julię Urquidi. Studiował, również wbrew woli rodziny, na Uniwersytecie Świętego Marka w Limie, pracował jako dziennikarz i autor audycji radiowych. Ten okres opisze później w powieści „Ciotka Julia i skryba”. Zresztą motywy autobiograficzne przewijają się w jego twórczości bardzo często. To autobiografizm częściowy, wypaczony; życie nie tyle pokazane w krzywym zwierciadle, ile ujęte w nawias, wzbogacone o fantazje z pogranicza snu, marzeń i urojeń. Wydane w 1963 r. „La ciudad y los perros” („Miasto i psy”, polskie wydanie 1971 r.) to jego przeżycia z dwóch lat spędzonych w wojskowym liceum, „La casa verde” z 1966 r. (w Polsce „Zielony dom”, 1975 r.) to opowieść o mieście Piura w Peru, gdzie dorastał. Wciąż gorszył – o książce „Miasto i psy” mówiono, że obraziła armię, i podobno publicznie spalono jej egzemplarze na dziedzińcu Colegio Militar Leoncio Prado. Przez kolejne lata Llosa mieszkał w Paryżu, Limie, Londynie i Barcelonie, na zmianę emigrując i powracając do swojego kraju. Rozwiódł się z Julią, aby – znów wywołując skandal – poślubić swą kuzynkę Patricię. Pisał, uczył hiszpańskiego, wykładał literaturę iberoamerykańską, a także brał czynny udział w życiu politycznym emigracji. Kobiecość i polityka O Llosie mówi się przede wszystkim jako o przedstawicielu realizmu magicznego, jednego z najważniejszych nurtów w literaturze latynoamerykańskiej. To właśnie połączenie obiektywnej, zewnętrznej rzeczywistości ze skrajnie subiektywnym światem emocji, przeżyć, marzeń i wyobrażeń jest charakterystyczne m.in. dla Isabel Allende, Julia Cortazara, Jose Saramago czy Gabriela Garcíi Márqueza, również nagrodzonego przez szwedzką Akademię (w 1982 r.). W takich powieściach jak „Rozmowa w „Katedrze””, „Wojna końca świata”, „Lituma w Andach” czy „Święto kozła” to szczególne spojrzenie pozwala mu oryginalnie ukazać problemy stosunków władzy i obywateli, zagrożenia polityki i dyktatury. W książkach Peruwiańczyka ogromną rolę odgrywają kobiety. To one wykazują inicjatywę, lepiej odnajdują się w życiu. Sam Llosa twierdzi: „Moim zdaniem, przyszłość kultury należy do kobiet”. Te silne i fascynujące kobiety widać we wspomnianej „Ciotce Julii i skrybie”, a także m.in. w książkach „Pochwała macochy”, „Pantaleon i wizytantki”, czy wreszcie najnowszych „Szelmostwach niegrzecznej dziewczynki”. Ich świat nieodłącznie wpływa na świat mężczyzn, kobiety uwodzą ich i pozwalają się uwodzić, a Llosa chętnie wplata w powieści wątki erotyczne. W „Pochwale macochy” opisuje romans macochy z nieletnim pasierbem, jednym z bohaterów „Raju tuż za rogiem” jest zaś malarz Paul Gaugin, który według relacji współczesnych był niemal seksoholikiem. Niedoszły prezydent Choć pisanie powieści pozostaje głównym ośrodkiem zainteresowań Llosy, nie wystrzega się on także polityki. W 1990 r. kandydował w wyborach na prezydenta Peru z ramienia partii liberalnej.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2010, 41/2010

Kategorie: Kultura
Tagi: Agata Grabau