Nie będziemy więźniami przeszłości

Nie będziemy więźniami przeszłości

Spotkanie Baracka Obamy z Raulem Castro pobłogosławił papież Franciszek Po 58 latach, ośmiu miesiącach i 18 dniach doszło do bezpośredniego spotkania przywódców USA i Kuby. Barack Obama i Raul Castro uścisnęli sobie dłonie 11 kwietnia podczas VII Szczytu Przywódców Państw i Rządów Obu Ameryk obradującego w Panamie. Wydarzyło się to w tym samym miejscu, w którym prezydent Dwight Eisenhower spotkał się w 1956 r. z prezydentem Kuby Fulgenciem Batistą. Rozmowa trwała godzinę i 20 minut. Od 1959 r. Fidel i Raul Castro przeżyli 10 prezydentów Stanów Zjednoczonych. Kiedy 4 sierpnia 1961 r. przyszedł na świat Barack Obama, Fidel Castro już od dwóch lat rządził Kubą. Musimy być cierpliwi Do kubańsko-amerykańskich rozmów na szczycie mogło dojść już w czasie spotkania przywódców obu Ameryk w kwietniu 2012 r. w kolumbijskiej Cartagenie. Parę tygodni wcześniej prezydent Ekwadoru Rafael Correa zagroził w imieniu państw ALBA (Alianza Bolivariana para los Pueblos de Nuestra América), czyli oprócz Ekwadoru m.in. Wenezueli, Nikaragui, Boliwii i Kuby, że jeśli Kuba nie zostanie zaproszona, pozostałe kraje nie będą uczestniczyć w spotkaniu. Prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos wysłał do Hawany swojego ministra spraw zagranicznych, aby wysondować stanowisko kubańskie, i otrzymał odpowiedź potwierdzającą obecność. Wielu polityków doradzało Obamie, aby przyjechał do Cartageny i domagał się od Raula Castro demokratyzacji kraju. Prezydent USA obawiał się jednak republikańskich oskarżeń o słabość i liberalizm i do Cartageny nie pojechał. Tym razem na szczyt przyjechali przywódcy obu krajów. Przybyły do Panamy sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon powiedział, że obecność Raula Castro oznacza spełnienie marzeń większości przywódców regionu. Zdaniem prezydenta Kolumbii, „wroga polityka Stanów Zjednoczonych wobec Kuby była »pęcherzem« w relacjach międzyamerykańskich, który dopiero teraz przestaje boleć”. Spotkanie Baracka Obamy z Raulem Castro pobłogosławił sam papież Franciszek, dodając obu otuchy w przezwyciężaniu różnic w drodze szczerego dialogu. Zgodnie z porządkiem obrad wystąpienie każdego przywódcy miało trwać osiem minut. Raul Castro zauważył, że skoro był nieobecny na poprzednich sześciu spotkaniach, powinien przemawiać dodatkowo 48 minut. „Chociaż blokada przyniosła nam wielką biedę, równocześnie umacniała rewolucję”, mówił. Pozwolił sobie nawet na opinię, na jaką dawniej prezydent Kuby by się nie zdobył: „Barack Obama jest człowiekiem szczerym, podziwiam jego i jego życie”. Od razu jednak dodał, że „każde państwo ma prawo do wyboru własnego systemu politycznego. (…) Możemy mówić o wszystkim, musimy jednak być cierpliwi, bardzo cierpliwi”. Obama podsumował swoje wystąpienie konstatacją: „Nie interesują mnie batalie zimnowojenne sprzed mojego urodzenia. Nie będziemy więźniami przeszłości, bo nie prowadzi to do postępu. Spełniłem obietnicę nowej ery współpracy w relacjach z Ameryką Łacińską, którą zapowiedziałem w roku 2009. W procesie normalizacji z Kubą będziemy się spotykać z różnicami w wielu tematach, nie jest to jednak wcale złe”. Furtka dla Kuby Niewątpliwym efektem rozmowy Obamy i Castro w Panamie było skreś­lenie 14 kwietnia Kuby z listy krajów sponsorujących terroryzm, sporządzanej corocznie przez amerykański Departament Stanu. Na liście pozostają Iran, Sudan i Syria. Kuba została wciągnięta na tę listę 1 marca 1982 r. i pozostawała na niej z uwagi na popieranie ruchów powstańczych lat 80. i 90., w tym Sił Zbrojnych Wyzwolenia Narodowego w Portoryko, Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Farabunda Martíego (Salwador) i Sandinowskiego Frontu Wyzwolenia Narodowego (Nikaragua) oraz Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC). Kuba wspierała też marksistowskie grupy partyzanckie w Angoli, Etiopii i RPA. Udziela poza tym schronienia terrorystom z ETA, co przypomniał prof. Jaime Suchlicky z Florida International University. Dodał, że na Kubie przebywają również terroryści Hezbollahu i Hamasu, sojusznicy Iranu i Rosji. Kongresmeni republikańscy natomiast przypominają, że Kuba udzieliła schronienia przestępcom amerykańskim. Mimo to w wystąpieniu do Kongresu prezydent Obama stwierdził, że w ostatnich sześciu miesiącach rząd kubański nie udzielił żadnego wsparcia terroryzmowi międzynarodowemu i zagwarantował, że nie będzie popierał aktów terroru w przyszłości. Rząd kubański w opublikowanym komunikacie uznał decyzję o skreś­leniu Kuby z listy krajów sponsorujących terroryzm za sprawiedliwą i potępił „wszelkie przejawy terroryzmu, we wszystkich formach i przejawach”. Dodajmy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17/2015, 2015

Kategorie: Świat