Nie dadzą Finom popalić

Nie dadzą Finom popalić

Skandynawski kraj przyjął najbardziej restrykcyjną ustawę antynikotynową Rząd w Helsinkach postanowił żelazną ręką wykorzenić palenie tytoniu jako bardzo szkodliwe dla zdrowia. „Uważamy, że nikt nie ma prawa zabijać ludzi”, podkreśla Ismo Tuominen, urzędnik Ministerstwa Zdrowia, jeden z inicjatorów kampanii. Finlandia zamierza stać się pierwszym krajem, który całkowicie zdelegalizuje posiadanie i palenie wyrobów tytoniowych nawet w czterech ścianach własnego mieszkania. Cel ten ma zostać osiągnięty w 2040 r. Na razie w Finlandii sprzedaje się 5 mld papierosów rocznie, co oznacza, że na jednego mieszkańca tygodniowo przypada prawie jedna paczka. Koncerny tytoniowe osiągają z tej sprzedaży roczne dochody szacowane na 1,15 mld euro. Władze są jednak stanowczo zdecydowane to zmienić i robią wszystko, aby utrudnić życie palaczom oraz dyrektorom przemysłu tytoniowego. Rząd przyjął najbardziej restrykcyjną ustawę antynikotynową na świecie. Jej pierwsza część weszła w życie 1 października. Zgodnie z nowym prawem posiadanie wyrobów tytoniowych przez osoby poniżej 18. roku życia jest nielegalne. Ten, kto sprzeda nieletniemu papierosy, musi się liczyć z wysoką grzywną lub nawet z sześciomiesięcznym więzieniem. Podobne kary wyznaczono dla osób, które kupują nieletnim papierosy. Nowa ustawa pozwala także wspólnotom mieszkaniowym na wprowadzanie zakazu palenia na balkonach oraz w miejscach, w pobliżu których są dzieci. Zgodnie z przyjętym prawem palenie podczas imprez publicznych, jak koncerty czy mecze piłkarskie, będzie niemożliwe, jeśli amatorom błękitnego dymka sprzeciwi się publiczność – a można mieć pewność, że tak się stanie. Hotele będą mogły przeznaczać dla palaczy tylko jeden z dziesięciu pokojów. Finlandia zakazała reklam wyrobów tytoniowych już w 1977 r. W 1995 r. władze zabroniły palenia w miejscach pracy, budynkach publicznych, pociągach, autobusach i w innych środkach transportu publicznego. Pięć lat później producenci i importerzy papierosów musieli już opatrywać je napisem ostrzegającym przed „rakotwórczą, niebezpieczną substancją”. W 2007 r. wprowadzono zakaz palenia w restauracjach i barach z wyjątkiem specjalnie wydzielonych stref, w których jednak klientom nie wolno jeść i pić. Tylko nieliczne lokale zdecydowały się na urządzenie takich stref. Powszechnym widokiem w Helsinkach czy Turku jest zziębnięty palacz, który stojąc przed sklepem albo na progu i drżąc na mrozie, usiłuje rozkoszować się błękitnym dymkiem. Zdelegalizowano także sprzedaż wyrobów tytoniowych do żucia, chociaż obywatele mogą je prywatnie sprowadzać z zagranicy na własne potrzeby. Sprzedaż i kupno produktów tytoniowych przez internet stały się niezgodne z prawem. W 2012 r. papierosy i inne wyroby tytoniowe znikną z widoku publicznego. Będzie można je sprzedawać tylko spod lady lub z zamkniętych szaf. Trzy lata później usunięte zostaną automaty do sprzedaży papierosów, i tak w Finlandii nieliczne, znajdujące się zazwyczaj w barach obsługujących wyłącznie dorosłych. Zdania co do skuteczności antynikotynowych restrykcji są podzielone. „Może te przedsięwzięcia odciągną od palenia najmłodszych, którzy nie zobaczą już papierosów w sklepach. Ale wpływ na dorosłych palaczy okaże się zerowy”, przewiduje Juhani Lehtonen, 18-letni licealista z Helsinek. Nie zgadza się z nim 14-letnia uczennica Sandra Suominen, która uważa wysiłki rządu za marnowanie czasu. Owoc zakazany smakuje przecież najlepiej. „Dzieciaki po prostu uznają, że palenie jest cool”, zauważa dziewczyna. Ismo Tuominen przyznaje, że nowe prawo powinno zniechęcić przede wszystkim młodzież do nikotynowego nałogu. Urzędnik ubolewa, że nastolatki bardzo często sięgają po papierosy. 16-letnie dziewczęta palą nawet więcej niż chłopcy w ich wieku. Dlaczego tak się dzieje, nie wiadomo – opowiada funkcjonariusz Ministerstwa Zdrowia. Tuominen podkreśla, że przemysł tytoniowy w kraju Finów nie ma przed sobą przyszłości. „Nasze przedsięwzięcia to ostrzeżenie dla tych, którzy chcą inwestować, pracować w przemyśle tytoniowym bądź stać się jego częścią. Staramy się pozbyć tego biznesu z Finlandii raz na zawsze”, powiedział. Firma Philip Morris International, największy światowy koncern tytoniowy, walczy na drodze prawnej przeciwko zakazom wystawiania papierosów, wprowadzonym w Islandii i w Norwegii. Zamierza też zwrócić się do fińskiego kanclerza sprawiedliwości, najwyższego urzędnika tego resortu, o zbadanie, czy taki zakaz jest zgodny z prawem. Zapewne jednak Philip Morris niewiele wskóra. Zdecydowana większość fińskiego społeczeństwa – aż 77% – popiera antynikotynową politykę rządu.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2010, 41/2010

Kategorie: Świat