Nie wybaczam tylko głupoty

Nie wybaczam tylko głupoty

Janusz Majewski reżyser i scenarzysta wyróżniony licznymi nagrodami na festiwalach krajowych i międzynarodowych. Twórca filmów fabularnych: „Sublokator”, „Zazdrość i medycyna”, „Zaklęte rewiry”, „Lekcja martwego języka” czy „CK Dezerterzy”. Reżyser kilkudziesięciu spektakli i seriali telewizyjnych, m.in. „Królowa Bona” oraz „Siedlisko”. Ostatnio w Teatrze Kwadrat wyreżyserował komedię kryminalną Erica Chappella pt. „Złodziej”. Autor książek „Retrospektywka” i „Ekshibicjonista”.

1. Kiedy Pan zrozumiał, że jest już dorosły?
– W zeszłym roku, kiedy skończyłem 70 lat.
2. Jakie wspomnienie z dzieciństwa Pana prześladuje?
– Urojenie, że w 1945 r. zamordowałem mego wuja i zwłoki ukryłem pod stertą koksu, lecz się wydało. Prześladuje mnie to od matury w 1949 r., na której ściągałem matematykę. Wuj zmarł śmiercią naturalną w 1960 r. i został pochowany we Wrocławiu, ale to nie pomogło.
3. Czy płakał Pan kiedyś z miłości?
– Tak, kiedy mój 11-letni wnuk nie chciał się ze mną rozstać po wakacjach i zmoczył mi łzami całą koszulę. Ja ocierałem łzy ukradkiem.
4. Co ostatnio najbardziej wyprowadziło Pana z równowagi?
– Nie interesuję się polityką. Z równowagi mogą mnie wyprowadzić tylko błahostki.
5. Czy ma Pan taką osobę, której nigdy nie wybaczy?
– Nie wybaczam tylko głupoty, ale staram się nie zadawać z głupcami, więc problemu z tym nie mam.
6. Czego ma Pan za dużo?
– Centymetrów pasie.
7. W życiu nie ma nic lepszego niż…
– …śmiech.
8. Brak mi pewności siebie, kiedy…
– …wyskakuję namydlony na schody, żeby obrugać hydraulika pracującego w kotłowni, a przeciąg zatrzaskuje mi drzwi.
9. Starość to…
– Proszę o to zapytać za jakieś 25 lat.
10. Czym jest dla Pana fresk Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza”?
– Sygnałem seksualnym. Reprodukcja „Wieczerzy” wisiała 55 lat temu nad łóżkiem pewnej mężatki, która dawała mi pierwsze lekcje seksu. Mam nadzieję, że poszła za to do nieba.
11. Przed jaką pokusą nie jest Pan w stanie się wybronić?
– Przed małą. Z dużymi pokusami daję sobie radę.
12. Z kim chciałby Pan zjeść uroczystą kolację?
– Po kolacji, którą w 1989 r. zjadłem w towarzystwie króla Juana Carlosa I i królowej Sofii w ich pałacu w Madrycie, już właściwie nie mam w kim wybierać.
13. Praca, jakiej by się Pan nigdy nie podjął?
– Sekserka drobiu.
14. Od kogo nauczył się Pan najwięcej?
– W zawodzie – od klasyków kina amerykańskiego i radzieckiego, w życiu – od pisarzy rosyjskich i francuskich.
15. Jaka była najbardziej ryzykowna decyzja, którą podjął Pan w swym życiu?
– Przeniesienie się z Warszawy na wieś 10 lat temu. Ale warto było zaryzykować.
16. Komputer jest dla Pana…
– …prawą ręką i połową mózgu.
17. Czy lubi Pan wyobrażać sobie, co by Pan zrobił, gdyby ponownie mógł przeżyć swoje życie?
– Nie lubię, bo wyobrażam sobie, że popełniłbym te same błędy.
18. Czy ogląda się Pan w lustrze, ilekroć jest ku temu sposobność?
– Nie. Znam siebie na pamięć.
19. Czy był Pan kiedyś u wróżki?
– Tak, gdy miałem 15 lat. Powiedziała mi, że żyje we mnie dusza Szopena, ale ja zamiast zostać pianistą, będę lekarzem okrętowym i zginę w katastrofie morskiej. Lekarzem nie jestem, okrętami nie podróżuję. Żałuję, że nie umiem grać na fortepianie.
20. Czy ściska Pana w gardle, gdy słyszy Pan narodowy hymn Polski?
– Tak, ale niekoniecznie na zawodach sportowych.
21. Czy czuje się Pan duszą towarzystwa?
– To zależy od towarzystwa.
22. Jak się Pan zachowa, gdy ktoś obcy zostawi Pana na chwilę samego w swoim pokoju, w którym na biurku leży otwarta książka lub notatki o tej książce? Przerzuci Pan kartki?
– Dziś otwarta książka na biurku to taka rzadkość, że ze zdziwienia nie oparłbym się pokusie, aby zobaczyć, co to jest. Notatek o niej bym nie czytał, chyba że byłaby to książka napisana przeze mnie.
23. Jakim chciałby Pan pozostać w pamięci przyjaciół?
– Takim, jakim staram się dla nich być.

 

Wydanie: 2002, 23/2002

Kategorie: Sylwetki

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy