Niezatapialny Kotowski

Niezatapialny Kotowski

Każdy, kto przejeżdżał przez Ostrołękę, wie, że poza centrum bieda aż piszczy. Mieszkańcy mają problemy ze wszystkim. Taka jest spuścizna po rządach Janusza Józefa Kotowskiego, prezydenta miasta w latach 2006-2018. Ostrołęczanie z trudem odspawali go od gabinetu. Została po nim inwestycja, na którą państwo wydało miliardy złotych, a która jest dziś pomnikiem głupoty – elektrownia. Ale nie na wszystko w tym mieście brakuje. Na obiekt najdroższy i, zdaniem dojnej zmiany, najbardziej ludności potrzebny, kasa się znalazła. Miliony leciały jak woda z pękniętej rury. Powstało wypasione muzeum „żołnierzy wyklętych”. A kto został dyrektorem tego dziwoląga, z pensją, o którą w Ostrołęce trudno? Niesławny eksprezydent. Janusz Józef Kotowski. W walce o posady opłacane z budżetu faktycznie niezłomny. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 11/2022, 2022

Kategorie: Aktualne, Przebłyski