Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

Gazety to podały, warto więc przy tej informacji się zatrzymać. Otóż sześcioro naszych ambasadorów wyjechało na placówki, nie mając listów uwierzytelniających (kolejna dwójka nie pojechała – i chwała im za to). Bo prezydent ich nie podpisał. Hm, jeżeli pojechali bez listów uwierzytelniających, to znaczy, że nie pojechali. Jakież bowiem są procedury? Ambasador, który przyjeżdża objąć placówkę, już na lotnisku jest witany przez szefa Protokołu Dyplomatycznego (albo jego zastępcę). Następnego dnia po przybyciu (lub w miarę szybko) ambasador udaje się z wizytą do dyrektora Protokołu Dyplomatycznego. Tam m.in. ustalane są szczegóły uroczystości wręczenia listów uwierzytelniających oraz ustalany jest termin wizyty u ministra spraw zagranicznych. Ta wizyta też odbywa się w niedługim terminie – i co najważniejsze, ambasador wówczas wręcza ministrowi kopie listów uwierzytelniających (i listów odwołujących poprzednika), które złoży głowie państwa. Rzecz jest więc banalnie prosta – jeżeli nie ma listów uwierzytelniających, to co daje ministrowi? Przecież nie może iść do niego z pustymi rękami! Więc mamy tu albo śmieszność, albo grubą niezręczność. Zacznijmy od śmieszności – ambasador przyjeżdża do kraju pobytu i mówi szefowi Protokołu Dyplomatycznego: Wie pan, mam mały defekt, prezydent mojego kraju nie podpisał moich listów uwierzytelniających. Ale to się załatwi. Tylko trzeba trochę poczekać… Możemy odłożyć wizytę u ministra na jakiś czas?

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 16/2009, 2009

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché