Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

Obraziła się minister Fotyga na PKW, że wytknięto MSZ, iż opóźnia liczenie głosów. Minister broniła się, argumentując, że system przekazany przez PKW zawodził. Ano zawodził, ale zawsze zawodzi… Fakt pozostaje faktem, że to wszystko było marnie przez MSZ zorganizowane, bardziej na zasadzie pospolitego ruszenia niż czegokolwiek innego, i tak narodziły się kłopoty. Uff, ale te kłopoty to nic z dobrym nastrojem, jaki panował w MSZ w powyborczy poniedziałek. Chociaż… To zdychające PiS, niczym śmiertelnie ranna bestia, macha jeszcze na ślepo, i nie daj Bóg, jak ktoś wpadnie w jego łapy. Bo jeszcze może skrzywdzić. Na parę dni przed wyborami odwołany został do Warszawy Jacek Bylica, ambasador przy OBWE w Wiedniu. Fakt, miał fatalną sytuację, bo musiał ratować honor Polski, po tym jak premier Kaczyński nie chciał zgodzić się na obecność obserwatorów OBWE podczas wyborów. I ratował, negocjował, jadł ten wstyd łyżkami (cóż, taki zawód). W końcu, gdy wszystko zostało załagodzone, minister Fotyga go odwołała… Podobną „przygodę” przeżył Janusz Reiter, ambasador w Stanach Zjednoczonych. Mamy czas negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej, w sprawie wojsk w Iraku, a tu nagle, z marszu odwołano go, nie dając szans na cokolwiek. Z dniem 31 października. Najwyraźniej na złość i ze złością.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2007, 44/2007

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché